
Chajzer i Ohme reagują na zarzuty o homofobię w DD TVN. Tłumaczenia nie uspokoiły internautów
Małgorzata Ohme i Filip Chajzer w jednym z ostatnich wydań programu "Dzień Dobry TVN" rozmawiali na temat coming outu brytyjskiego piłkarza Jake'a Danielsa. Dyskusja wywołała wiele kontrowersji, a internauci zaczęli zarzucać prowadzącym homofobię. Teraz sami zainteresowali postanowili zabrać głos w tej sprawie.

Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Z parą prowadzących usiadł w studiu dziennikarz sportowy Wojciech Zawioła. Poruszono kwestię coming outu brytyjskiego piłkarza Jake'a Danielsa, który jako pierwszy zawodnik w Wielkiej Brytanii od 1999 r. zdecydował się na taki krok. Napastnik Blackpool, jako 17-latek wyznał w specjalnym oświadczeniu, że jest homoseksualistą.
Największe kontrowersje wśród internautów wzbudziły słowa Chajzera, który stwierdził, że 17-latek "przyznał się" do tego, że jest gejem. Jedna z użytkowniczek mediów społecznościowych zwróciła uwagę, że już wydźwięk pytania, które padło w programie jest kontrowersyjny, ale zwrot "przyznawać się" sam w sobie posiada negatywne konotacje.
"Ej, DDTVN, serio? 1) Zamieńcie sobie geja na Żyda albo osobę czarnoskórą i zastanówcie się, jak brzmi takie pytanie. 2) Cały czas padało stwierdzenie 'przyznał się do homoseksualizmu'. Przyznaje to się człowiek do winy, do czegoś złego. Język ma znaczenie" – skomentowała za pośrednictwem Twittera.
Sytuację skomentowała przedstawicielka stowarzyszenia "Miłość Nie Wyklucza", która podkreśliła, że dyskusja o tym "czy wolno być gejem" jest w dzisiejszych czasach nieakceptowalna.
"Mówią, żeby nie komentować, ale… boli mnie i wkurza podejrzewanie mnie o homofobie, oskarżenia o homofobiczny język, uprzedzenia" – napisała na wstępie. "Dla mnie to absurd high level. Czasami tak jest, gdy coś jest dla mnie naturalne, wyssane z mlekiem matki – że nie jestem nadwrażliwa semantycznie, wręcz bawię się ironią" – stwierdziła.
Dziennikarka przyznała, że hasło tej rozmowy wyrwane z kontekstu, mogło źle zabrzmieć. Jednocześnie wyjaśniła, że stwierdzenia użyte w programie były sarkastyczne i przeprosiła osoby, które poczuły się urażone.
"Przecież w tej rozmowie o to chodziło! By użyć ironii, prześmiać wzorzec męskiego macho obowiązującego w sportowych szatniach. Wszyscy przecież wiemy, że to środowisko bardzo mocno uprzedzone wobec LGBT. Jeśli ktoś nie zrozumiał sarkazmu – przepraszam" – czytamy we wpisie.
"Każdy, kto mnie zna, wie, że jestem osobą, która zawsze wspiera środowisko LGBT, przyjaźni się, spotyka, kocha" – dodała.
"Czuję się, jakby mi ktoś dał w twarz. Przeszedłem w życiu długą drogę. Również mentalną. Uważam teraz ponad przeciętnie, żeby równość była akceptowana i akcentowana. To jednak, jak widać, nie ma żadnego znaczenia. Po ludzku jest mi przykro" – wyznał.
"To po ludzku myśl o czym mówisz i w jaki sposób. Może ta trudna droga była za krótka..." – zwróciła uwagę jedna z użytkowniczek, na co Chajzer odpowiedział: "Liczę na to, że jesteś nieomylną wyrocznią opartą na prawie boskim. Wtedy twoja ocena będzie dla mnie fundamentem dalszych kilometrów mojej drogi".
Prezenter dalej dyskutował z internautką, a potem włączyli się inni komentujący, którzy także mieli mu wiele do zarzucenia.
Czytaj także:Reklama.