Recykling odpadów elektronicznych to obowiązek, któremu poddajemy się cokolwiek niechętnie. Z raportów wynika, że w naszych mieszkaniach zalega obecnie około 20 mln sztuk elektrośmieci. Skąd u nas tak ogromny sentyment do starzyzny?
Ciężko to wyjaśnić i, szczerze, jeśli nie macie w sobie żyłki szalonego wynalazcy i aktualnie nie macie pomysłu, jak przekształcić sokowirówkę w wehikuł czasu, nie macie też dobrej wymówki dla gromadzenia elektroodpadów. Ich chomikowanie nie wyjdzie nikomu na dobre.
Jeśli jako pierwszy argument nasuwa się wam odzyskanie przestrzeni szufladowej, półkowej czy piwnicznej — nie ma w tym nic złego. Może i jeden stary smartfon nie zajmuje dużo miejsca, ale już kilka, ze wszystkimi dodawanymi do zestawu peryferiami potrafi zapełnić sporą szufladę.
Porządki są więc motywacją dobrą jak każda inna — ważne, że ich skutki mają dalej idące konsekwencje. Utylizacja zużytych elektrosprzętów jest bowiem niezbędna z dwóch powodów: po pierwsze, ich przechowywanie może być niebezpieczne.
Odpady elektroniczne to zaraz po plastiku, najbardziej szkodliwa dla środowiska grupa śmieci. Jeśli przez przypadek trafią do “czarnego” kosza, a potem na wysypisko, ryzyko zanieczyszczenia okolicznej przyrody jest ogromne. I nie chodzi tu tylko o sam fakt zalegania plastikowych czy metalowych elementów, ale przede wszystkim o uwalnianie się szkodliwych pierwiastków, takich jak ołów, arsen czy kadm, powszechnie stosowanych w ich mechanizmach.
Inna sprawa, że zużyta elektronika może być sporo warta — z punktu widzenia środowiska. Oddając do recyklingu zużyty smartfon, umożliwiamy rozłożenie go na części i odzyskanie, na przykład złota, srebra czy miedzi. Specjalistyczne firmy potrafią wykorzystywać pozyskane w ten sposób surowce do wytwarzania czajników, plomb dentystycznych czy instrumentów muzycznych. Reszta elementów — plastikowych czy metalowych — może trafić do recyklingu.
Pomyślcie tylko: wasz smartfon może zyskać drugie życie jako członek orkiestry albo specjalista-stomatolog. Czy to nie wystarczająca motywacja, aby oddać go do specjalnego punktu recyklingu?
Żarty żartami, ale porządki w elektro-szufladach naprawdę warto zrobić. Zwłaszcza że niedługo nadarza się ku temu najlepsza z możliwych okazji.
W dniach 30 maja - 6 czerwca w Orange będzie trwał tzw. “Zielony Tydzień”. Operator chce w ten sposób zachęcić nas do pozbycia się nieużywanych już telefonów z „szuflad wstydu” i pomóc w ograniczeniu naszego własnego wpływu na klimat. Bo niemal każda nasza decyzja ma wpływ na środowisko naturalne: zarówno ta, dotycząca przetrzymywania starego smartfonu w szufladzie, jak i ta, o wyborze konkretnego operatora. A trzeba powiedzieć, że Orange ma spore ambicje w dziedzinie ekologii: otwarcie mówi, że chce zostać najbardziej odpowiedzialnym klimatycznie operatorem w Polsce.
Zielony Tydzień to okazja, aby jeszcze głośniej komunikować przesłanie #OrangeGoesGreen. Jego główną akcją jest konkurs, w ramach którego każdy, kto przyniesie do salonu stary, nieużywany już telefon i przekaże go do recyklingu lub skorzysta z oferty odkupu, będzie mógł wziąć udział w specjalnie przygotowanym wyzwaniu. Zadaniem konkursowym jest wymyślenie hasła, które opisze, jak wspólnie z Orange można zadbać o planetę. Do zabawy włączone zostały 23 salony Orange, a na liście nagród znalazły się elektryczna hulajnoga, rower i smartwatche. Na klientów czeka też wiele innych atrakcji.
Tegoroczny Zielony Tydzień ma wysoko zawieszoną poprzeczkę: w czasie ubiegłorocznej akcji Orange odnotował aż trzykrotny wzrost telefonów przynoszonych do odkupu i recyklingu w porównaniu do wcześniejszych tygodni. Czy w tym roku mamy szansę pobić ten rekord? Zdecydowanie, zwłaszcza że coraz większa część z nas poważnie zastanawia się dzisiaj, czy kupować nowy fabrycznie telefon. Zamiast tego wiele osób coraz chętniej odwiedza outlety.
Do outletu Orange trafiają smartfony pochodzące z różnych źródeł: mogą być to modele znajdujące się na stanie magazynowym lub te, które zostały zwrócone przez klientów w trakcie trwania 14-dniowego okresu próbnego. Pojawiają się również używane modele Apple, które zostały odświeżone przez specjalistyczną firmę, zajmującą się odnawianiem tylko i wyłącznie smartfonów tej marki.
Smartfony, które trafiają do outletu, mogą z reguły poszczycić się klasą A+. To znak, że będą zachowywać się dokładnie tak samo, jak nowe urządzenia i, co najważniejsze, zostaną objęte 24-miesięczną gwarancją. Aby ją uzyskać, każdy odnawiany smartfon przechodzi dwie ekspertyzy techniczne. Pierwsza polega na określeniu stanu aparatu, druga polega na kontroli jakościowej i funkcjonalnej już odnowionego telefonu. Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, dopuszczalne są jedynie minimalne rysy, widzialnie z odległości mniejszej niż 40 cm.
Gotowe urządzenie zostanie zapakowane w eko-opakowanie zastępcze, w którym znajdziemy też niezbędne dokumenty i ładowarkę. Efekt “wow” może dodatkowo wzmóc cena: odnowione telefony, w zależności od modelu, mogą być tańsze nawet o kilkaset złotych od “nówek”.
Zanim więc zdecydujecie się na zakup nowego sprzętu, sprawdźcie najpierw zakładkę Outlet na stronie Orange. A jeszcze dzisiaj przeszukajcie szuflady — może znajdzie się tam jakiś staruszek, którego chętnie przeznaczycie do recyklingu.