Reklama.
Reklama.
Reklama.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości spotkali się w podwarszawskich Markach w ramach partyjnej konwencji. Prezes Jarosław Kaczyński m.in. ogłosił przedwyborczą mobilizację oraz zapowiedział walkę z inflacją. Zabrakło natomiast poruszenia kwestii tego, czego wszyscy się spodziewali – waloryzacji programu 500+.
Michał Koprowski
"Nie było też mowy o pomysłach na wzmocnienie bezpieczeństwa Polski, bo właściwie żadnych kontekstów, które pokazywałyby, że rządząca partia wyciągnęła wnioski z napaści Rosji na Ukrainę, chociażby w kontekście wzmocnienia naszych więzi z UE czy NATO. Raczej była to opowieść o wskaźnikach budżetowych, sprawozdaniach ministerstw, co zawsze jest rzeczywistością tylko statystyczna, bo realne zjawiska są trochę bardziej skomplikowane" – podkreślił rzecznik PO Jan Grabiec.
– Mówimy tutaj o tym tylko w kategoriach propagandy czy wiary, bo rzeczywiście żadnych konkretów nie było, poza liczbami, które miały przekonywać Polaków, że rząd zrobił wszystko najlepiej na świecie i że w związku z tym Polacy są zobowiązani do tego, żeby na ten rząd głosować, co nigdy w polityce się nie sprawdzało – powiedział rzecznik PO Jan Grabiec.
– Rekordowe ceny paliw to jedno. Rekordowa inflacja to drugie. Rekordowe stopy procentowe. Za to przede wszystkim trzeba Polaków przeprosić i zdymisjonować tych, którzy są za to odpowiedzialni. Bez tego 500, 700, 1000 plus nic nie da, bo te pieniądze są po prostu zjadane przez inflację. Dzisiaj ta 14-procentowa inflacja powoduje, że tak naprawdę dwie ostatnie pensje Polacy oddadzą budżetowi państwa albo też zostawią w sklepach – mówił jeszcze przed konwencją PiS Borys Budka.
– Przypomnę, że to oni obiecali, że nie będzie takiej inflacji, że to premier Sasin jeszcze w zeszłym roku mówił: „na początku roku inflacja wyhamuje”. Przecież to oni przejedli 60 miliardów złotych, które mieliśmy na budowę energetyki odnawialnej. Przecież to oni zmarnowali jeden i pół miliarda złotych na chybioną inwestycję w Ostrołęce – podkreślał przewodniczący Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.
"Dziś odbywają się w Polsce dwie konwencje. Jedna dla równości i sprawiedliwości, dla pokoju i Europy. Druga dla nacjonalizmu i zaściankowości, dla wykluczenia i nienawiści. Wybór jest prosty" – napisał na Twitterze poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
"Godzinne przemówienie prezesa i nic o tym, jak zwalczyć inflację, jak obniżyć koszty życia, poza zbieraniem chrustu, oczywiście. Bezradność+" – przekazała za pośrednictwem Twittera dziennikarka "Newsweeka" Renata Grochal.
"Dobrze rozumiem, że prezes PiS wysyła działaczy w objazd Polski, nie wyposażając ich w praktycznie żadne nowe pomysły na zwalczenie kryzysu? Nie chciałbym zatem być w skórach tych działaczy" – napisał dziennikarz Maciej Bąk z redakcji Radia Zet.
"Kaczyński ogłosił, że będzie dużo jeździł po Polsce. Nie powiedzieli mu jeszcze, po ile jest benzyna" – przekazał za pośrednictwem Twittera lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
– Przepraszam, bardzo przepraszam. Zawiedliśmy – powiedział na początku wydarzenia Jarosław Kaczyński, odnosząc się do ilości miejsc.
– Nie spodziewaliśmy się, że będzie nas tak dużo. I mam nadzieję, że na następnych naszych wielkich spotkaniach już dostosujemy warunki, salę do frekwencji. Tym razem się nie udało – wskazał.
– Jeśli ta podróż, inne przedsięwzięcia, nasze dotarcie do społeczeństwa z prawdą zostanie przeprowadzone – to nie mam wątpliwości, że nigdy, żaden rząd nie uczynił tyle dla Polski, co my. Dlatego kończę jednym wezwaniem. Naprzód! Do zwycięstwa – wskazał Jarosław Kaczyński.
– Premier ma siły, jedzie już dzisiaj. Teraz trzeba, żeby przebiegł maraton, w 4,5 godziny. Ale i ja już w przyszłym tygodniu będę w drodze. Z tą opowieścią ruszymy w drogę i z wieloma innymi faktami – zadeklarował wicepremier Kaczyński.
– Polacy powinni uczynić wszystko, jako obywatele, by ten rząd mógł kontynuować swoją misję. Ale to zależy także od nas. Są fakty i są opowieści. My przez cały czas w mediach słyszymy opowieść o klęsce, że wszystko jest źle. Wstyd o tym opowiadać, chociaż to nie oznacza, że nie popełniamy błędów – stwierdził Jarosław Kaczyński.
– Musimy opanować inflację. Nie będę mówił o terminach, bo nikt odpowiedzialny, nawet wśród najlepszych ekonomistów, nawet oni nie potrafią, a co dopiero prosty polityk. Wiem jedno, inflację opanujemy i mam nadzieję, że nie będzie to odległy termin. Perspektywa Turcji jest strasznie niszcząca dla gospodarstw domowych. Musimy postawić tamy, bo to się nam nie przydarzyło i to się nie przydarzy. Damy radę – zapewnił.
– Obniżyliśmy VAT na ropę i inne paliwa, udzieliliśmy pomocy, podjęliśmy dialog z bankami i będziemy mieli, zaczynamy mieć znacznie wyższe procenty od depozytów. To bardzo ważne dla walki z inflacją. Rozmawiamy z innymi, którzy uzyskują zyski, żeby zastanowili się nad przyszłością. Bo inflacja straszliwie niszczy – powiedział Kaczyński.
– Później przyszła wojna, ta prawdziwa wojna, pełnowymiarowa, przeciw Ukrainie, ale w istocie przeciwko całemu wolnemu światu. Ukraińcom odmawia się nawet prawa do istnienia jako naród. To rzecz niesłychana. Tego od strasznych czasów lat 30. i 40. w Europie nie było. Mieliśmy i polityczny, wynikający z realistycznej oceny naszego bezpieczeństwa i moralny obowiązek podjąć działania zmierzające do tego, by Ukraina się obroniła – powiedział.
– Mogę uczciwie powiedzieć, mam nadzieję, że nie trzeba będzie czekać na historyków, tylko publicyści będą mogli to opisać, ale żadne państwo w Europie, nawet na świecie, biorąc pod uwagę różne przedsięwzięcia, wspaniałą akcję humanitarną współpracy władzy samorządowej z władzą państwową. My wszyscy, ale przede wszystkim społeczeństwo, dokonało rzeczy niebywałej. Przyjęliśmy 3 mln uchodźców, bez obozów. Musimy odrzucić to wmawianie nam, że jesteśmy gorsi, bo jesteśmy lepsi! – zaapelował prezes PiS.
– Nie mieliśmy wątpliwości, ze atak na granicy polsko-białoruskiej był wstępem do tego, co stało się później. Wiele osób w tzw. elitach chciało, żebyśmy ustąpili. Atakowano nas, oburzano się, przysyłano kontrole, które też różnie się zachowywały. Podjęliśmy decyzje już w czerwcu 2021 roku. Tylko jedną podjęto później, o stanie wyjątkowym na granicy. Nie było wątpliwości, że przyjdzie czas na Polskę – powiedział wicepremier.
– Przerzuciliśmy różne siły, także wojskowe. Kiedy przyszedł atak, odpieraliśmy go twardo, odpieramy i będziemy odpierać dalej. A mur już prawie stoi. Jeśli będzie trzeba budować inne mury – my tego nie chcemy, ale polityka bezpieczeństwa jest nastawiona na czarne scenariusze, to będziemy to robić. Niech nikt nie ma złudzeń, będziemy bronić Polski – zapewnił.
– Pierwsze, to pandemia koronawirusa. Stanęliśmy przed czymś niespodziewanym, co opanowało cały świat. Jeśli zadać pytanie, czy daliśmy radę, można powiedzieć... w wymiarze gospodarczym, całkowicie, w 100 proc. Obroniliśmy miejsca pracy, nasze przedsiębiorstwa. Chociaż cudów nie ma, nie wszystkie. Nasza gospodarka wzrasta, chociaż będą trudności, ale wzrost jest poważny, znaczny. Tarcze, przedsięwzięcia wcześniej wymyślone, to się znakomicie sprawdziło – mówi.
– Co do kwestii medycznych, opanowaliśmy sytuację, nie zabrakło łóżek szpitalnych, nikt nie umierał na ulicach, mieliśmy szczepionki, zorganizowaliśmy system szczepień. Każdy wciąż może się zaszczepić. O covid nie możemy wciąż mówić w czasie przeszłym, może wrócić jesienią. Są też sprawy, o których trzeba dyskutować. Czy decyzje czysto medyczne były podejmowane we właściwy sposób. Nikogo nie oskarżam, nikt nie był w stanie przewidzieć, co będzie – stwierdza Jarosław Kaczyński.
– Zwiększyliśmy wydatki na sport, właściwie wszędzie nastąpiły wzrosty, chociaż są one niesymetryczne, ale to wynikało z różnego rodzaju konieczności. Przed naszym rządem stały nie tylko wyzwania wynikające z przeszłości, a tego, jak rządzili nasi przeciwnicy – wskazuje.
– Podjęte wcześniej inwestycje dziś bardzo nam się opłacają. Jak chociażby inwestycja w Możejki. Ta polityka, obecna i przeszła, opłacała się. Jeśli jest beczka miodu, to powinno być troszkę rzeczy gorzkich. Powiem jedno, jeśli chodzi o politykę mieszkaniową, pobiliśmy rekord, ale nie wszystko wyszło. Z Mieszkania + tylko 42 tys. mieszkań, powinno być dużo więcej – mówi wicepremier.
– Na początku naszych rządów uratowaliśmy górnictwo, bo było na progu upadku. Minister Krzysztof Tchórzewski to przeprowadził. Górnictwo ma dziś kłopoty, ale istnieje, a węgiel jest ciągle potrzebny. Tutaj też, choć być może będziemy musieli sięgnąć do zewnętrznych zasobów, ale nie tych na wschodzie, jesteśmy zabezpieczeni – zapewnia prezes PiS.
– Stworzyliśmy też wiele innych połączeń z sieciami gazowymi krajów, które z nami graniczą, oczywiście nie ze wszystkimi. Jesteśmy bezpieczni. Orlen podjął wielkie przedsięwzięcie związania naszego zapotrzebowania na paliwa płynne, na inne wyroby, z Arabią Saudyjską. Dzięki temu do naszej części Europy będą płynęły dziesiątki milionów ton. Tu też jesteśmy zabezpieczeni – zapewnia prezes PiS.
– Łączymy gospodarkę z innymi przedsięwzięciami. Mamy do czynienia z pewnego rodzaju połączeniem. To bezpieczeństwo w szerszym sensie, bezpieczeństwo gospodarcze, bezpieczeństwo energetyczne. Skończyliśmy gazoport. To był nasz pomysł, to pomysł Lecha Kaczyńskiego i gazoport nosi jego imię – przypomina wicepremier.
– Mamy nowe pomysły, nowy sposób sięgania po środki. Wielka rola BGK, mamy wielkie inwestycje, o których zapomniano przez wiele lat. To przede wszystkim Centralny Port Komunikacyjny – mówi prezes PiS
– To olbrzymia inwestycja. W całym PRL żadna inwestycja nie była wielka jak ta. Ona zmieni charakter naszego kraju, ustawi Polskę w centrum Europy, odpowie na pytanie, czy w Berlinie, czy w Warszawie – zapewnia Jarosław Kaczyński.
– To ważny wymiar tego, co robimy. Polityka kulturalna, patrzę na minę pana wicepremiera, ministra kultury, jest niezbyt zadowolony, ale jest dwukrotny wzrost wydatków na kulturę, choć mogłoby być więcej. Idziemy dobrą drogą, także w tej dziedzinie. Mamy 90 proc. szkół, gdzie jest szybki internet. W 2015 roku było 10 proc. takich szkół. Pamiętajmy, że ogromna część szkół jest na prowincji. Wspieramy OSP, Koła Gospodyń Wiejskich – podkreśla.
– Wydatki na służbę zdrowia wzrosły przeszło dwa razy. To gigantyczny wzrost. A w 2024 roku będzie 6 proc. PKB, rok później 7 proc. Jeszcze jeden aspekt polityki społecznej. Nasi przeciwnicy zwijali Polskę regionalną, często używa się określenia „Polskę powiatową”. Likwidowali urzędy, komisariaty, pocztę. My odbudowujemy to. Przywracamy połączenia autobusowe, komisariaty. Warto już tutaj powiedzieć o 85 mld zł. środków przekazanych samorządom – mówi.
– Żeby coś zdziałać, trzeba mieć pieniądze. Pamiętajmy, że kiedy nasi przeciwnicy rządzili, ciągle twierdzili, że pieniędzy nie ma i nie będzie, że nigdzie nie są zakopane i nic nie można zdziałać. My dobrze zdiagnozowaliśmy sytuację. Te pieniądze są kradzione, rabowane, najczęściej u źródła, w momencie poboru. Podjęliśmy odpowiednie decyzje i to przyniosło skutek. Dziś dochody państwa są większe o 205,7 mld zł niż w 2015 roku, a dochody całej sfery publicznej o 406 mld – przypomniał Jarosław Kaczyński na początku przemówienia.
– To naprawdę ogromny postęp, nawet biorąc pod uwagę inflację. Wydatki na oświatę wzrosły o 36. proc. Tyle samo mniej więcej wzrosły płace. To ogromnie istotna sprawa, chociaż tu może odczuwamy pewien niedosyt. Wydatki na służbę zdrowia. To jest polityk społeczna, ale po części też bezpieczeństwo – mówi prezes PiS.
– Obniżyliśmy wiek emerytalny. Jednocześnie zachowując i dla mężczyzn i dla kobiet prawo pracy do ukończenia 67. roku życia. To naprawdę są bardzo, bardzo poważne osiągnięcia, ale są także inne bardzo ważne sprawy. Zwykle kiedy mówimy o sprawach państwa, a dzisiaj ta reguła jest chyba szczególnie mocno aktualna i odczuwana. Zaczynamy od spraw bezpieczeństwa – mówi prezes Kaczyński.
– Można powiedzieć, że taka zmiana najbardziej radykalna, najbardziej odczuwalna i oczywista nastąpiła w polityce społecznej. Powiedziałem tu kilka słów o roli rodziny. Otóż wydatki na rodzinę, a mówiąc dokładniej, głównie na dzieci: wzrosły proszę państwa o 200 mld złotych, a w tym roku będzie to już przeszło 62 mld zł. To jest przede wszystkim 500 plus – mówi prezes PiS.
– To 101 dzień bohaterskiej, niebywale zdeterminowanej, odważnej walki narodu ukraińskiego o wolność, o niepodległość, o swoją ziemię, o prawo do istnienia. Przecież nawet tego prawa najeźdźcy Ukraińcom odmawiają. Ta walka budzi nadzieję, jest wielką inspiracją, ale budzi także refleksję, nad naszym patriotyzmem. Musimy, pamiętać, że to nie jest tylko emocja, to zobowiązanie do działania – podkreślił Jarosław Kaczyński.
– Mój św. pamięci brat mówił o nowoczesnym patriotyzmie. Nie mógł powiedzieć wszystkiego w krótkim przemówieniu, ale my powinniśmy pamiętać, że musimy być kontynuatorami jego dzieła, jego myśli. Musimy iść drogą, którą wskazał, iść droga ku celowi, o którym mówił. Ku Polsce, o którą chodzi. Ale spotykamy się w szczególnej sytuacji – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, otwierając swoje przemówienie.
Część osób stoi między miejscami siedzącymi.
W konwencji Prawa i Sprawiedliwości biorą udział m.in. Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki oraz europoseł Beata Szydło.
Hymn wykonał dziecięcy zespół tańca ludowego "Leszczyniacy". Konwencję prowadzi Rafał Bochenek, poseł PiS, wcześniej rzecznik rządu Beaty Szydło.
– Z pewnością warto wyraźnie podkreślać, że na przestrzeni ostatnich lat to właśnie środowisko PiS trafnie diagnozowało sytuację i podejmowało działania, które dziś procentują bezpieczeństwem Polski – mówił Radosław Fogiel.
– Prezes Jarosław Kaczyński będzie mobilizował nasze struktury do jeszcze cięższej pracy. Ruszamy w Polskę, przed nami wiele rozmów z Polakami – powiedział wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
– Na konwencji Prawa i Sprawiedliwości będziemy m.in. proponować, jak właściwie wykorzystać instrumenty zapisane w KPO, żebyśmy jak najszybciej odeszli od elementów związanych dotychczas z dostawami rosyjskich paliw – mówił na antenie Polskiego Radia poseł PiS Adam Gawęda.
– Do wyborów zostało relatywnie niewiele czasu, dlatego musimy wrócić do tego, co przyniosło nam zwycięstwa wyborcze w 2015 i 2019 roku, czyli do spotkań z Polakami w powiatach, w gminach – stwierdził sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sobolewski.
– W tej chwili skupiamy się na obniżeniu podatków od 1 lipca, czy na podatkach sektorowych, które obniżają, chociażby ceny benzyny czy energii. I tam decydujemy się na kierowanie środków, bo to jest w tej chwili priorytet – podkreślił rzecznik rządu.
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w piątek na antenie Radio Zet, że podczas konwencji partia podsumuje dotychczasowe działania oraz zapowie kolejne. Pytany o medialne doniesienia ws. podwyżki świadczenia 500 plus do 700 zł odparł, że "nic mu o tym nie wiadomo".
– Czy będą takiej plany? Tego nie wykluczam, bo mamy różne analizy różnych programów, obniżki podatków czy modyfikacji programów społecznych, ale one zawsze są równoległe do tego, jak wygląda sytuacja gospodarcza czy ekonomiczna – oznajmił Piotr Müller.
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki podkreślał, że do najbliższych wyborów zostało jeszcze półtora roku. Podczas konwencji nie zostanie przedstawiony program wyborczy, lecz plan Prawa i Sprawiedliwości na najbliższe miesiące.
– Wszyscy, którzy spodziewają się podczas konwencji fajerwerków i świętowania będą mocno zawiedzeni. To spotkanie ma służyć podsumowaniu tego, czego dokonaliśmy, co mamy jeszcze do zrealizowania oraz by zmotywować naszych działaczy do jeszcze cięższej pracy – zapowiedział Krzysztof Sobolewski.
– Podczas konwencji głos zabierze prezes Jarosław Kaczyński, który podsumuje dokonania ugrupowania, a także przedstawi nasze propozycje i plan działań na najbliższe miesiące – powiedział sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski.