nt_logo

11-latka wjechała na dach traktorem. Prawdopodobnie musiała pracować w polu

redakcja naTemat

08 czerwca 2022, 20:12 · 3 minuty czytania
W mały austriackim miasteczku doszło do nietypowego zdarzenia. Straż pożarna stanęła przed zadaniem ściągnięcia traktora z dachu budynku mieszkalnego. Okazało się, że pojazd prowadziła 11-latka. Choć wypadek może wydawać się zabawny, ma nie tylko nieszczęśliwy finał, ale i drugie dno. Na polskich wsiach aż 17,8 proc. dzieci prowadzi ciągniki.


11-latka wjechała na dach traktorem. Prawdopodobnie musiała pracować w polu

redakcja naTemat
08 czerwca 2022, 20:12 • 1 minuta czytania
W mały austriackim miasteczku doszło do nietypowego zdarzenia. Straż pożarna stanęła przed zadaniem ściągnięcia traktora z dachu budynku mieszkalnego. Okazało się, że pojazd prowadziła 11-latka. Choć wypadek może wydawać się zabawny, ma nie tylko nieszczęśliwy finał, ale i drugie dno. Na polskich wsiach aż 17,8 proc. dzieci prowadzi ciągniki.
11-latka wjechała traktorem na dach fot. Feuerwehr Althofen / Facebook

Karyntia to region na południu Austrii, graniczący ze Słowenią i Włochami. To tam, w małym miasteczku Silberegg doszło do rzadkiego wypadku.


Dziewczynka prowadząca traktor zaczęła zsuwać się ze wzgórz i w panice pomyliła sprzęgło z hamulcem. W efekcie pojazd staranował płot, żywopłot, a następnie pokonał niskie zabudowania i wjechał na dach budynku mieszkalnego. 11-latka wciąż przebywała w tym czasie w kabinie traktora.

Służby ratunkowe, które przyjechały na miejsce, wezwały helikopter, który przetransportował dziewczynkę do szpitala. 11-latka jest obecnie w stanie ciężkim.

Praca na roli od małego

Prawdopodobnie wypadek nie był jednak efektem nieodpowiedzialnej zabawy. Traktor, którym kierowała poszkodowana, ciągnął za sobą naczepę z zebranym z pola sianem, co sugeruje, że dziewczynka pomagała rodzicom przy sianokosach.

Austriacka policja zaznaczyła w rozmowie z mediami lokalnymi, że wedle prawa nie doszło do złamania przepisów, bowiem 11-latka kierowała pojazdem na terenie prywatnym. Co za tym idzie, nie potrzebowała prawa jazdy na traktor (którego i tak nie mogłaby mieć ze względu na młody wiek).

Mimo to jej rodzice mogą odpowiadać za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo.

Prawo jazdy na traktor

W Polsce tego typu dokument (prawo jazdy T) można dostać po ukończeniu 16. roku życia, zaś kurs zacząć maksymalnie na trzy miesiące przed 16. urodzinami. Ciągniki bez naczep o dużych ładunkach mogą prowadzić posiadacze prawa jazdy kategorii B - żeby podejść do egzaminu w Polsce trzeba mieć ukończone co najmniej 18. lat.

I w Polsce, w wielu gospodarstwach rolniczych, praktykuje się angażowanie dzieci do pomocy na roli. Tymczasem wedle wyliczeń KRUS-u co roku około 1400 dzieci doznaje obrażeń ciała - część podczas pracy.

Ile dzieci jeździ traktorami?

Obsługą ciągnika zajmuje się zaś nawet 17,8 proc. dzieci, które są za młode, by mieć prawo jazdy do kierowania tego typu pojazdem. Badania przeprowadzone w województwie lubelskim pokazują natomiast, że dzieci z terenów wiejskich latem pracują około 2-3 godziny dziennie. Część z nich jest zmuszana do pracy.

Swoje doświadczenia w pracy na roli jako mała dziewczynka opisała w zeszłym roku Aneta Zabłocka na łamach należącego do grupy naTemat portalu parentingowego MamaDu. I ona już jako 11-latka musiała pomagać rodzicom.

"Zbiory siana poprzedzone były kilkudniowym przejazdem w tę i z powrotem na przewracanie siana, by wyschło. Spędzaliśmy tam cały dzień. Rano trawę się przewracało, potem przerwa na jedzenie, a dalej prasowanie i zbieranie. Siano zagrabiało się w wałki grabarką, a potem tata wjeżdżał prasą i robić z trawy zgrabne paczuszki" - pisze Zabłocka.

Dalej nie było już jednak tak kolorowo:

"Musieliśmy chodzić z bratem z grabiami i wrzucać pominięte źdźbła trawy do prasy, nic nie mogło się zmarnować. To był koszmar. Usmoleni kurzem, z odciskami na rękach zaczynaliśmy wakacje spaleni od słońca i wymęczeni pracą fizyczną. (...) Wracaliśmy wieczorem, czasem nocą. Wszystko zależało od tego, czy paczki po drodze nie spadły z przyczepy. Jeśli spadły, czekały nas dodatkowe godziny pracy w akompaniamencie przekleństw, nerwów i kompletnego braku sił. Po sianokosach mieliśmy tydzień, półtora wolnego przed żniwami, chociaż nadal trzeba było pamiętać o dbaniu o krowy i sprowadzaniu ich wieczorem do domu. Potem na rower i do zlewni oddać mleko".

Praca zarobkowa dzieci poniżej 16. roku życia jest w Polsce nielegalna. Jednak nie ma prawa regulującego pracę nieodpłatną. Zwykle mówi się o obowiązkach domowych - tyle że dla jednych oznaczają one tyle, co posprzątanie swojego pokoju, dla innych gotowanie i sprzątanie mieszkania, a dla niektórych - pracę ramię w ramię z dorosłymi.

Czytaj także: https://natemat.pl/418024,protest-rozancowy-pod-kinem-przeciw-festiwalowi-filmow-pornograficznych