
Uważaj na te numery!
Cyberprzestępcy wykorzystują internet i połączenia telefoniczne jako narzędzia do wyłudzenia pieniędzy lub danych od niczego niepodejrzewających ofiar. W ostatnich latach takie sytuacje są częstsze, a cyberprzestępcy wybierają coraz bardziej wysublimowane metody działania. Bardzo często podszywają się pod pracowników dużych polskich banków.
W mediach społecznościowych i na forach ostatnio pojawia się coraz więcej ostrzeżeń przed trzema numerami:
Po sprawdzeniu tych numerów w wyszukiwarce Google, okazuje się, że są to infolinie dużych polskich banków, w tym: PKO BP i Santander. Jednak przestępcy są w stanie podszyć się pod dowolny numer telefonu, również policji czy prokuratury.
Jak działają oszuści?
Przestępcy dzwonią do osób, których dane pochodzą najczęściej z mediów społecznościowych czy wycieków z różnych portal. Często wykorzystują pretekst zabezpieczenia konta – informują o zablokowaniu rzekomego przelewu na dużą kwotę lub podejrzanej płatności kartą.
Czytaj także: Nie daj się złowić. Tak na każdym kroku chcą cię okraść, a nie zdajesz sobie z tego sprawy
Oszuści przedstawiają się zazwyczaj jako pracownicy banku. Działają w różny sposób, ale ich celem jest wyłudzenie pieniędzy. Z relacji osób, które zostały oszukane i przedstawicieli banków, z którymi się skontaktowaliśmy, wynika, że przestępcy najczęściej próbują wyciągnąć dane do konta bankowego. Twierdzą, że bank zablokował podejrzaną transakcję i potrzebuje od rozmówcy pełnych danych logowania do serwisu, karty lub kodów BLIK.
W innych przypadkach oszuści twierdzą, że dostali wniosek o zmianę numeru telefonu i wyłudzają dane kontaktowe. W jeszcze innych zachęcają do pobrania aplikacji albo proszą o podanie numeru BLIK. Czasem proszą o wykonanie transakcji, zalogowanie się do konta, zainstalowanie oprogramowania typu AnyDesk, TeamViewer itd. Oprogramowanie to pozwala "podglądać” komputer ofiary.
Sposobów jest wiele, cel ten sam – kradzież pieniędzy z konta. Z większości relacji wynika, że oszustami są mężczyźni ze wschodnim akcentem.
Stanowisko banków
Skontaktowaliśmy się z podanymi bankami, aby zweryfikować informacje. Okazuje się, że proceder nie jest nowy i doskonale znany pracownikom banku.
– Niestety, od ponad roku próby oszustw tego typu stały się dość częste. Na szczęście klienci są coraz bardziej na nie wyczuleni. Przestępcy wykorzystują słabość infrastruktury GSM i są w stanie podszyć się pod dowolny numer telefonu – infolinii bankowej, ale też policji czy prokuratury. Zarówno my, jak i inne banki, ostrzegamy o tych oszustwach na stronie banku, stronach logowania, w aplikacjach mobilnych, w mediach społecznościowych czy na infolinii - przekzała nam Joanna Fatek z banku PKO.
Podobną odpowiedź dostaliśmy od Michała Mazura, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Santander Bank Polska:
"Proceder fałszywych telefonów jest nam znany i stanowi szczególne wyzwanie dla całego sektora finansowego, jak również dla administracji publicznej. Jest to związane m.in. z tym że oszuści mogą podszyć się praktycznie pod każdy nr telefonu, a właściciel tego numeru nie jest w stanie w żaden techniczny sposób to zablokować. Ta kwestia bezpieczeństwa jest do rozwiązania przez przedsiębiorstwa telekomunikacyjne poprzedzając zmianę prawa telekomunikacyjnego".
Nasi rozmówcy podkreślają, że podjęto odpowiednie kroki, aby zminimalizować ryzyko oszustw i chronić klientów przed takimi praktykami. Banki przede wszystkim monitorują sytuację, informują swoich klientów o takich praktykach na stronie internetowej, w mediach społecznościowych oraz w aplikacji.
Michał Mazur
ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Santander Bank Polska
Warto zaznaczyć, że banki współpracują ze sobą w ramach Związku Banków Polskich m.in. w celu zwiększenia skuteczności kampanii informacyjnych.
Jak chronić się przed oszustami?
Cyberprzestępcy próbują uzyskać dane takie jak: login i hasło, numer PESEL czy numer karty kredytowej, które potem są w stanie wykorzystać do oszustwa i kradzieży. Nigdy nie podawaj takich danych.
Należy pamiętać, że:
Jednak najprostszą weryfikacją czy klient rozmawia z daną osobą, za którą się podaje jest rozłączenie się i samodzielne zadzwonienie na infolinię.
Joanna Fatek
ekspertka ds. bezpieczeństwa w banku PKO