W tym roku Polacy po raz pierwszy pojadą do Turcji bez paszportu. Z tego powodu można spodziewać się, że w popularnych tureckich kurortach pojawiają się dziesiątki tysięcy naszych rodaków. Jak się w nich zachować? Jakie zwyczaje panują w tureckich hotelach? Podpowiadamy.
Mieszkańcy Turcji kochają papierosy. Ten nałóg dotyka tam ok. 40 proc. społeczeństwa. Dla porównania w Polsce pali ok. 24 proc. dorosłych osób. To prawie dwa razy mniej, niż w Turcji, a i tak jako naród palimy zdecydowanie za dużo.
W Turcji palenie jest ogromnym problemem i rząd podjął kroki, by zniechęcić obywateli do nałogu. Jednym z nich było zakazanie palenia we wszystkich zamkniętych przestrzeniach publicznych, np. w kawiarniach, hotelach, a także zakaz palenia na lotniskach i dworcach.
W tureckich hotelach, restauracjach i barach najczęściej można spotkać toalety w stylu zachodnim, tzw. alafrangi. Są to standardowe toalety składające się z muszli, deski i spłuczki.
Do toalet w Turcji nie można zazwyczaj wyrzucać papieru toaletowego, gdyż ze względu na wąskie rury, grozi to zapchaniem. W każdej tureckiej łazience znajduje się kosz na zużyty papier toaletowy, gdzie należy go umieszczać.
Krany w tureckich toaletach zazwyczaj znajdują się na ścianie bezpośrednio za toaletą. W niektórych miejscach są uruchamiane na pedał. Niektóre umywalki są dodatkowo wyposażone w małą słuchawkę, która pełni rolę bidetu.
Turcy uwielbiają liściastą herbatę i świeżą zmieloną kawę. Napoje te najczęściej podaje się tutaj w niewielkich szklankach przypominających kształtem tulipana. Kelner podaje je z kostkami cukru.
W tureckich hotelach raczej nie korzysta się z cukru sypanego, co wynika z tureckiej tradycji, jaką jest namoczenie kostki cukru w herbacie, włożenie jest do ust i popicie ciepłym napojem. W ten sposób pije się też turecką kawę.
Napiwki są codziennością w tureckich kurortach. Drobna kwota zostawiona na łóżku sprawi, że po powrocie do hotelowego pokoju zastaniesz finezyjnie wywinięty ręcznik albo łakocie.
Należy jednak pamiętać o tym, by dawanie napiwków nie było okazją do pozbycia się bezużytecznych drobnych. Najlepiej zostawiać na szafce nocnej nie mniej niż 1 euro, czyli ok. 4 zł. Niższe kwoty mogą być potraktowane jako obraza.
Kończąc pobyt w tureckim hotelu można zabrać z niego jedynie rzeczy jednorazowego użytku: czepki, szampony, mydełka. Nie wolno zabierać ręczników, kapci, szlafroków, czy kubków.
W pokojach hotelowych w Turcji bardzo często można zauważyć małe lodówki, tzw. minibary, jednak tak w większości hoteli na świecie, za korzystanie z nich trzeba płacić. Opłata jest naliczana za każdą wyjętą butelkę napoju.
W hotelowych restauracjach panują te same zasady, co w innych. W przypadku bufetów wynoszenie jedzenia nie jest mile widziane, podobnie jak nakładanie na talerz więcej jedzenia, niż jest się w stanie zjeść.
W Turcji, podobnie jak w wielu innych częściach świata, zużyte ręczniki rzuca się na podłogę. To informacja dla obsługi, że przedmioty osobiste były używane i należy je wymienić. Hotelowych ręczników co do zasady nie wynosi się z pokoju i nie bierze ze sobą na basen lub nad morze.