"Prawicowy internet wali w takie osoby jak ja". Anna Dziewit-Meller w "Hallo Haller"
redakcja naTemat
22 czerwca 2022, 18:54·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 czerwca 2022, 18:54
Gościnią najnowszego odcinka podcastu "Hallo Haller" jest Anna Dziewit-Meller, redaktorka naczelna Grupy Wydawniczej Foksal, pisarka i dziennikarka nominowana do Nagrody Grand Press, a w przeszłości również liderka kobiecego zespołu rockowego Andy. – Wydaje mi się to skrajnie absurdalne. W ogóle nie czuję się pisarzem, czuję się raczej pisarką, ale nie mogę na Instagramie funkcjonować w kategorii "pisarka", bo jestem "pisarzem" – podkreśla Dziewit-Meller.
W najnowszym podcaście "Hallo Haller" wystąpiła Anna Dziewit-Meller, redaktorka naczelna Grupy Wydawniczej Foksal, pisarka, dziennikarka, autorka książek dla dzieci, a wcześniej także wokalistka i gitarzystka. Rozmowa gościni podcastu z Dorotą Haller dotyczy m.in. rozwoju rynku treści audialnych w Polsce, popularności jej męża oraz feminizmu i feminatywów.
– Na pewno łatwiej jest zobaczyć serial, niż przeczytać książkę, ale wydaje mi się, że wszelkie, naprawdę głębokie odczucia możemy mieć przede wszystkim, czytając literaturę – mówi Dziewit-Meller.
– Wydaje mi się, że żadna z dziedzin sztuki nie jest w stanie dać takiego przeżycia, bo książka dzieje się w Tobie. Nie oglądasz jej na ekranie, nie słyszysz jej w głośniku. Ona dzieje się w Tobie, cała – dodaje.
Jak wydawcy literatury podchodzą do treści audialnych?
Pisarka podkreśla w rozmowie, że rozwijający się rynek audiobooków oraz podcastów wcale nie jest wrogiem wydawców literatury.
– To też jest jedna z części działań wydawców na rynku książki. Dla nas to też jest istotna odnoga i produkujemy, my akurat w ramach grupy Empik, audiobooki, słuchowiska, czy nawet tzw. superprodukcje, które są takimi wielkimi słuchowiskami, gdzie zatrudnia się wielu aktorów – tłumaczy.
Anna Dziewit-Meller zaznacza, że słuchanie literatury jest "świetną formą" i sama również kilkakrotnie czytała swoje książki. – Interpretacja i w ogóle przeczytanie tego bez błędów to już jest coś, to już jest sztuka. Także pozdrawiam wszystkich lektorów – mówi.
Czy popularność męża "uwiera"?
Gościni podcastu w odpowiedzi na pytanie dotyczące popularności swojego męża Marcina Mellera mówi, że "chyba już nie uwiera", bo przez 16 lat sama intensywnie się rozwijała. Jednak zdarzają się sytuacje, w których ktoś chce się "przyczepić".
– Rzadko, ale to się zdarza. Oczywiście robią to przede wszystkim kobiety, co też jest niezwykłe – mówi oraz podkreśla, że takie przytyki są "absolutnie spodziewane".
Czy Anna Dziewit-Meller jest krytykowana za feminizm?
Na pewnym etapie rozmowy pojawił się temat feminizmu, który jest bardzo bliski pisarce, ponieważ sama jest feministką i często pisze o kobietach. Dorota Haller zapytała swoją gościnię, czy spotkała się z przykrymi sytuacjami wynikającymi swoich poglądów.
– Jasne, że jest jakaś sfera w tym prawicowym internecie, która zajmuje się waleniem w tego typu osoby, jak ja. Przede wszystkim wyśmiewanie, to jest taka metoda klasyczna, ten taki chichot – mówi Dziewit-Meller oraz zaznacza, że takie sytuacje zdarzają głównie w internecie.
Kobieta "pisarz"
Dorota Haller zwróciła uwagę, że na Instagramie autorka podpisana jest, jako "pisarz", a nie "pisarka". – Tak, tak. Może zwrócę się od razu do kamery i poproszę Instagram, żeby zmienił kategorie, którymi można się opisywać na Instagramie – zaapelowała Dziewit-Meller.
– Opis tego, czym się zajmuję, stworzyłam sobie sama. Natomiast jako fanpage możesz funkcjonować w określonych kategoriach i nie ma kategorii "pisarka" tak jak nie ma kategorii "businesswoman", "edukatorka", "artystka" – wylicza.
– Wydaje mi się to skrajnie absurdalne. W ogóle nie czuję się pisarzem, czuję się raczej pisarką, ale nie mogę na Instagramie funkcjonować w kategorii "pisarka", bo jestem "pisarzem" – wyjaśnia Anna Dziewit-Meller.
Całej rozmowy Doroty Haller posłuchajcie sami! Przypominamy, że nowe odcinki "Hallo Haller" pojawiają się w każdą środę o 20:00 na stronie głównej naTemat, naszym kanale YouTube i Spotify. Zapraszamy!