nt_logo

Ósmoklasiści stworzyli listę piosenek na bal, a w sieci oburzenie. Czego się spodziewaliście?

Agnieszka Miastowska

24 czerwca 2022, 17:28 · 4 minuty czytania
Kilka dni temu internet obiegła lista piosenek, którą w jednej ze szkół uczniowie zaproponowali w charakterze playlisty na bal ósmych klas. Wcześniej piosenki miało przesłuchać grono pedagogiczne. I można chyba powiedzieć, że nauczyciele złapali się za głowę, a utwory okazały się tak "kontrowersyjne", że spośród 18 zaproponowanych, dopuszczono 3. Tematyka piosenek: seks, alkohol, narkotyki. W komentarzach internauci grzmią: "kiedyś tego nie było!". Serio, jesteście tego pewni?


Ósmoklasiści stworzyli listę piosenek na bal, a w sieci oburzenie. Czego się spodziewaliście?

Agnieszka Miastowska
24 czerwca 2022, 17:28 • 1 minuta czytania
Kilka dni temu internet obiegła lista piosenek, którą w jednej ze szkół uczniowie zaproponowali w charakterze playlisty na bal ósmych klas. Wcześniej piosenki miało przesłuchać grono pedagogiczne. I można chyba powiedzieć, że nauczyciele złapali się za głowę, a utwory okazały się tak "kontrowersyjne", że spośród 18 zaproponowanych, dopuszczono 3. Tematyka piosenek: seks, alkohol, narkotyki. W komentarzach internauci grzmią: "kiedyś tego nie było!". Serio, jesteście tego pewni?
Ósmoklasiści zaproponowali listę piosenek na bal. Główny motyw: seks, alkohol Fot. Screen/Twitter/@WyrzykowskiP
  • Lista piosenek, które uczniowie wybrali sobie na bal ósmych klas, oburzyła internautów.
  • Wulgarne teksty pełne tematów seksu, alkoholu i narkotyków faktycznie nie powinny być promowane przez szkołę, nawet podczas imprez.
  • Warto jednak (nie) po dziadersku uderzyć się w pierś i przypomnieć sobie przysłowie "zapomniał wół, jak cielęciem był". Nowe pokolenie w niczym nie jest gorsze od poprzednich.

"Patorap na bal ósmych klas"?

Lista osiemnastu utworów pojawiła się na Twitterze i tam doczekała się tysięcy udostępnień, komentarzy i polubień. Piosenki były oczywiście wyborem dzieci (czy raczej nastolatków, bo 8 klasa podstawówki to dzisiaj 13/14-latkowie) na okazję balu 8 klas. A ten jest nie lada uroczystością, bo pierwszą większą imprezą, jaka pojawia się na szkolnej drodze. Kolejnym jest właściwie dopiero studniówka.

Skoro na tego typu okoliczność nastolatkowie wybrali akurat taką playlistę, to oznacza, że utwory przez nich przywołane są aktualnie ich hitami. Numerami do zabawy i do "chillowania" ze znajomymi. A przede wszystkim — są znane przez ogół dzieci.

I tutaj pojawia się problem, bo w czasie przesłuchiwania piosenek przez nauczycieli okazało się prawdopodobnie, że szkolna cenzura nie może zgodzić się na dopuszczenie ich jako muzycznej oprawy młodzieżowej imprezy.

Na liście pojawiły się utwory takie, jak:

  • Mata: "Gombao33", "Skute Bobo",
  • Malik Montana: "Jetlag",
  • Kizo: "Król Balu",
  • SB Maffija: "A nie pamiętasz jak?",
  • Białas: "Grill u Gwarona",

czy uwielbiany przez nastolatków "Seksoholik" Żabsona. A fenomen tej piosenki zasługuje na dłuższe omówienie. Już jakiś czas temu utwór stał się hitem TikToka i Instagrama, a tzw. rolki do tej muzyki kręcili użytkownicy zdecydowanie poniżej 18. roku życia.

13-latki szaleją na "Seksoholiku"

Na grupach nauczycielskich pedagodzy narzekali na to, że uczniowie próbują piosenkę puszczać na korytarzach. Zaprzyjaźniona właścicielka lokalu, w którym odbywa się karaoke, opowiada, że to właśnie jedna z piosenek, która trafiła na czarną listę.

— Na karaoke może przyjść każdy, ale te wieczory szczególnie upodobali sobie nastolatkowie z pobliskiej szkoły. Mieli do wyboru dowolne utwory, ale największym zainteresowaniem cieszyły się m.in. Young Leosia i Żabson. Nawet jeśli muzyka by nam się nie podobała, nie wpływalibyśmy na cudzy gust, ale ten tekst to przesada — opowiada i chce pozostać anonimowa, by nie zawstydzać gości swojego lokalu.

— W pewnym momencie cała sala nastolatek śpiewała z pamięci tekst, którego główną puentą jest to, że autor jest uzależniony od seksu. Jeden z moich pracowników wyszedł przed lokal, bo uczestnicy nagrywali wszystko na media społecznościowe i nie chciał stać obok nastolatek, krzyczących takie słowa. To by wyglądało dwuznacznie. Nie chcieliśmy robić sobie takiej reputacji, ale to był wybór dzieci, nie nasz — tłumaczy.

A tekst tej piosenki jest bardzo charakterystyczny, wystarczy przywołać dwa pierwsze wersy, na których poprzestanę, by nie cenzurować większości tekstu: "Grzeczne dupy nie chcą ze mną chodzić, niegrzeczne dupy chcą się pie*dolić". Zarówno te dwa zdania, jak i całość tekstu zna dziś każdy przeciętny nastolatek.

"Zapomniał wół, jak cielęciem był"

Piosenka tak, jak i wiele innych nie została więc dopuszczona do grania w czasie imprezy. Pojedyncze komentarze podkreślały, że impreza jest chyba dla uczniów, "a nie dla dziadersów", więc to ci powinni decydować, jakich utworów chcą słuchać. Trudno jednak oczekiwać od szkoły, by zachęcała swoich uczniów do śpiewania piosenek o seksie, narkotykach i alkoholu.

Z drugiej strony, post zalała masa komentarzy przekonująca o zupełnym upadku moralnym i degrengoladzie dzieci i młodzieży. Komentujący uznali, jak to zwykle bywa przy ocenianiu każdego nowego pokolenia, że to zachowuje się skandalicznie, nie ma gustu muzycznego i hołduje niewłaściwym wzorcom.

"A kiedyś przecież tego nie było!". Oczywiście, na pewno zmieniła się muzyka, a raczej rap, który zawsze był gatunkiem o dość wulgarnym i jednoznacznym języku, przeszedł do mainstreamu i jest obecnie najpopularniejszym gatunkiem muzycznym w Polsce. Tym samym najpopularniejszym wśród najsprawniejszych użytkowników internetu — najmłodszych.

Piosenki o tematyce "sex drugs and rock and roll" były jednak zawsze i tak samo cenzurowane były na okoliczność szkolnych dyskotek. 20 lat temu była to np. piosenka "Hej suczki", 10 lat przed nią disco-polowy hit "Majteczki w kropeczki". Lubicie? Nie? A znacie? No właśnie. I chcąc nie chcąc poznaliście zapewne długo przed własną 18-nastką.

Poza tym udawanie, że w świecie przesiąkniętym wulgarnością, erotyzmem i seksualizacją nastolatkowie poczują się zgorszeni kilkoma przekleństwami w tekście, jest chyba jednak zaklinaniem rzeczywistości, którego rodzice nie umieją sobie darować.

I o ile tego typu piosenki rzeczywiście nie nadają się na dyskotekę szkolną, o tyle warto byłoby przypomnieć sobie przysłowie "zapomniał wół, jak cielęciem był". I przestać gloryfikować przeszłość tylko dlatego, że... minęła. Ewentualnie z dzieckiem porozmawiać o seksie, zanim dowie się wszystkiego z pierwszego utworu na głównej YouTube'a lub serwisu 18 plus. Aha i wyrobić w nim gust muzyczny, zanim zaczniemy narzekać.

Czytaj także: https://natemat.pl/420001,bedoesiara-co-to-znaczy-bedoes-stworzyl-pokolenie-fanek-feministek