Południe Francji trawią pożary. W gaszeniu pomogą Francuzom również polscy strażacy, którzy są w drodze na miejsce. Nasi eksperci mają duże doświadczenie w takich akacjach. Sprawdzili się już wcześniej m.in. podczas misji w Grecji czy Libanie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Południowy zachód Francji zmaga się z pożarami. Na pomoc ruszyli już strażacy z innych krajów
Polacy strażacy mają duże doświadczenie w takich misjach. Byli na przykład w zeszłym roku w Gracji, gdzie sprawdzili się świetnie
Francja, podobnie jak reszta Europy, zmaga się z kolejnymi falami upałów i najgorszą w historii suszą. To spowodowało duże pożary w tym kraju. Francuzi nie są jednak sami. Na pomoc ruszyli m.in. polscy strażacy, którzy są wyspecjalizowani w takich misjach.
Polscy strażacy jadą do Francji gasić pożary
"Do Francji wyrusza grupa ratownicza strażaków, która pomoże w gaszeniu pożarów lasów na południu kraju. Do akcji skierowano 146 strażaków i 49 samochodów ratowniczo-gaśniczych. To odpowiedź na francuską prośbę o pomoc w opanowaniu klęski żywiołowej" – poinformował wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
O misji polskich strażaków opowiadał też nadbrygadier Krzysztof Hejduk. – Wiemy, że na miejscu działają już samoloty i śmigłowce. Pali się około sześć tysięcy hektarów, a kilka tysięcy osób zostało ewakuowanych. Prognozy pokazują, że sytuacja pogodowa nie będzie nam sprzyjać – mówił na antenie Polsat News.
Strażacy z Polski mają wyrobioną markę na świecie
Jak tłumaczył, od rana strażacy udają się do miejsca zbiórki w okolicach Legnicy.
– Moduły GFFFV pojadą w okolice Bordeaux. Tam został wyznaczony punkt koncentracji przez Francuzów. Na miejscu zostaniemy skierowani na poszczególne odcinki bojowe – przekazał.
Pochwalił też umiejętności Polaków. – Mamy wyrobioną markę w świecie. Polscy strażacy zdobyli uznanie misjami w Libanie czy zeszłorocznymi działaniami w Grecji i Turcji. Jeśli jest taka potrzeba, jesteśmy gotowi udać się gdziekolwiek na świecie – pokreślił zastępca Komendanta Głównego PSP.
Co się dzieje we Francji? Pożary zmusiły do ewakuacji tysiące mieszkańców w regionie Gironde w południowo-zachodniej Francji. Już ponad 1000 strażaków wspieranych przez samoloty z bombami wodnymi walczy z ogniem, który zrównał z ziemią ponad sześć tys. hektarów obszaru.
Francuzi uciekają przed pożarami
W mediach jest wiele historii osób, które musiały uciekać przed ogniem. Camille Delay uciekła wraz z rodziną we wtorek ze swojego rodzinnego miasta Hostens na polecenie służb ratunkowych, gdy ogień zbliżał się do jej domu. Wraz z mężem chwyciła dwa koty, kurczaki i dokumenty ubezpieczeniowe domu i go opuściła.
– Wszyscy we wsi wspięli się na dachy, aby zobaczyć, co się dzieje. W ciągu 10 minut mały ogień stawał się coraz większy – powiedziała 30-latka agencji informacyjnej Reuters.
Strażacy z Polski bardzo pomogli Grekom latem 2021 roku
Na początku strażacy z Polski walczyli z ogniem na wyspie Evia. Z tego zadania wywiązali się szybko i skutecznie. Już mieli ruszać w drogę powrotną do ojczyzny, gdy greckie służby poprosiły ich o dodatkową pomoc. Polacy zdecydowali się zostać i skierowano ich do Attyki, gdzie chronią między innymi okolice Aten.
To spotkało się z ogromną wdzięcznością. "To się nazywa człowieczeństwo. Brawo, po stokroć gratulacje!", "Wielkie dzięki dla Polski!", "Dobra robota ziomki!", "Brawo dla chłopaków,
niech Bóg da im siłę!", "To się nazywa braterstwo, wsparcie, współczucie, siła ducha!" – pisali potem Grecy na Facebooku.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.