Jeszcze nie tak dawno rzadko rozmawiało się o potrzebach pracownika. Uważano, że pensja i owocowe czwartki w zupełności wystarczą. Dzisiaj jest to jedynie absolutne minimum. W jaki sposób liderzy mogą kompleksowo zadbać o potrzeby swoich pracowników i jaki ma to wpływ na codzienną pracę? Jak satysfakcja zawodowa podwładnego przekłada na wyniki firmy i dlaczego stres jest największym wrogiem każdego lidera? Rozmawiamy z psycholożką i psychoterapeutką Zuzanną Butryn, założycielką Centrum Psychoterapii SENSE w Warszawie.
"Przemęcz się dla pieniędzy" – mówiliśmy jeszcze niedawno do osób, którzy skarżyły się na swoją pracę. Dzisiaj pieniądze wcale już jednak nie wystarczają.
Finanse to oczywiście kluczowa kwestia. Sprawiedliwa płaca, okresowe podwyżki, regularne premie i korzystna umowa są absolutną podstawą. Jeśli raz za razem chodzimy do szefa po podwyżkę, ale wciąż jej nie dostajemy – mimo że naprawdę na nią zasługujemy – to nasza motywacja szybko spadnie. Oprócz pieniędzy podstawą w każdej firmie powinno być również dbanie o rozwój pracownika i jego kompetencje. Możliwość awansu, udział w nowych projektach, szkolenia, konferencje czy wyjazdy służbowe wpływają na dobrostan podwładnych.
Dobrostan to dzisiaj modne słowo. Co właściwie oznacza?
To subiektywna ocena zadowolenia z naszego życia. Wpływają na nią przeróżne czynniki życiowe: życie osobiste, przeżycia wewnętrzne, mechanizmy radzenia sobie z problemami i emocjami czy właśnie poczucie satysfakcji z pracy.
Czy wspomniana satysfakcja z pracy przekłada się na produktywność i nasze wyniki?
Oczywiście! Jeśli czujemy, że nasza praca ma sens i mamy poczucie celu, to odczuwamy więcej energii do działania. Mocniej angażujemy się wówczas w każdy projekt, co może zaowocować właśnie lepszymi wynikami.
Mam wrażenie, że kiedyś nie przykładano większej wagi do potrzeb podwładnych. Potem skupiono się na wspomnianych już kwestiach finansowych, a jeszcze potem na benefitach. Tymczasem dzisiaj to absolutne minimum. Dlaczego przykładowe "owocowe czwartki" wcale już dzisiaj nie wystarczają w kontekście satysfakcji z pracy?
Podstawy są rzadko wystarczające. Jednak trzeba pamiętać, że wszystko zależy od naszych oczekiwań i priorytetów w pracy. Dla niektórych mogą być to kwestie finansowe, dla innych atmosfera. Jeśli jednak – przykładowo – w miejscu, w który pracujemy, uprawiany jest mobbing, to ile byśmy nie zarabiali, nie będziemy odczuwać przyjemności z pracy. Również jeśli jesteśmy przemęczeni, a szef nieustannie nas krytykuje, to benefity mogą okazać się po prostu niewystarczające.
Jakie są konsekwencje ignorowania potrzeb swoich pracowników?
Mniejsza produktywność i zaangażowanie, zaniedbywanie obowiązków, pogarszająca się atmosfera. Konsekwencje dotkną całej firmy. Już same wyniki mogą wskazać, że w jej wewnętrznych strukturach nie dzieje się dobrze. Mogą być one sygnałem ostrzegawczym, że należy podjąć konkretne działania.
A co ze zdrowiem psychicznym? Jeszcze nie tak dawno rzadko mówiło się o nim w kontekście zawodowym.
Dzisiaj już dobrze wiemy, jak arcyważne jest dbanie o zdrowie psychiczne pracowników. Coraz więcej firm zatrudnia psychologów albo sponsoruje podwładnym kilka sesji terapeutycznych, co jest oczywiście bardzo dobrym pomysłem.
Jednak tak naprawdę kluczowe są podstawy: szacunek przełożonego do pracodawcy, respektowanie granic, nieprzeciążanie pracą, niewykraczanie ponad obowiązki przypisane do stanowiska, szybka reakcja na problemy i niezamiatanie problemów pod dywan. Jeśli ktoś haruje za trzy osoby, to trudno się dziwić, że jest przemęczony, a jego praca pozostawia wiele do życzenia, prawda?
Co jeszcze wpływa na satysfakcję z pracy?
Zależy ona od wielu bardzo różnych czynników, jak chociażby atmosfera. Nastroje w miejscu pracy są kluczowe, o czym często zapominamy. Tymczasem spędzamy w pracy aż kilka godzin dziennie! Jeśli atmosfera w firmie jest napięta – na przykład występują konflikty między pracownikami albo jesteśmy obiektem drwin – to naturalne jest, że przełoży się to na nasze zdrowie psychiczne.
Do mojego gabinetu przychodzi wiele osób z wypaleniem zawodowym. W wielu przypadkach jego główną przyczyną jest właśnie niezdrowa atmosfera w miejscu pracy. To udowadnia, jak niezwykle ważne dla naszego samopoczucia jest to środowisko.
Jak pracodawca może zadbać o atmosferę?
Najważniejsze jest budowanie wspólnoty. Nie tylko poprzez organizację wyjazdów integracyjnych, wspólnych wyjść czy inicjatyw po godzinach, ale również planowanie kursów, na przykład umiejętności, kompetencji miękkich czy komunikacji. Szef powinien także zdawać sobie sprawę, że jest autorytetem, a jego zachowanie modeluje konkretne zachowania współpracowników. Jeśli lider jest życzliwy i traktuje podwładnych z szacunkiem, to pracownikom łatwiej będzie powielać te standardy i zbudować atmosferę życzliwości.
Z szacunkiem, czyli…?
Najważniejsze jest poszanowanie granic. Czyli nie wydzwaniam do pracownika w czasie urlopu i nie nakładam na niego po godzinach (niepłatnych) obowiązków, które równie dobrze mogę zlecić w godzinach pracy. Szacunek do pracowników to nadrzędna wartość. Pamiętajmy jednak, że ustalenie i pilnowanie granic to również rola pracownika.
Wspomniała Pani o atmosferze. A czy miejsce pracy również ma wpływ na satysfakcję z pracy?
Tak, ogromne. Pracownik musi czuć się w nim bezpiecznie. W przestrzeni pracy powinny być wyodrębnione miejsca pełniące konkretne funkcje, np. kuchnia i jadalnia, w której można w spokoju zjeść obiad. W wielu firmach urządzane są również pokoje do relaksu, gier czy medytacji, co również jest świetną formą zadbania o potrzeby ludzi.
W czasie pandemii wiele firm wprowadziło home office, niektóre utrzymały go na stałe. Dzisiaj, szukając firmy, często patrzymy właśnie na możliwość pracy zdalnej albo w trybie hybrydowym. Jak można zadbać o pracownika w trybie zdalnym?
Kluczowa jest komunikacja, chociażby regularne rozmowy na Zoomie. Warto zadbać o dobry kontakt z pracownikiem, aby czuł się zadbany przez pracodawcę nawet na odległość. Bardzo ważna jest również integracja. Świetnym pomysłem są wyjazdy integracyjne czy wyjścia po godzinach. Czasami egzamin zdaje też jeden dzień w tygodniu lub miesiącu, w którym (oczywiście w miarę możliwości) wszyscy przychodzą do biura.
Nie zapominajmy również o szacunku. Na home office ważne jest oddzielenie pracy od czasu wolnego, bo granica między nimi jest płynna – nierzadko ślęczymy przed komputerem do późnej nocy. Zadbać o to powinien i pracodawca, który nie będzie zlecał nam zadań po godzinach, i sam pracownik.
Przypuśćmy, że pracodawca chciałby zwiększyć wydajność swoich pracowników. Co powinien zrobić w pierwszej kolejności?
Porozmawiać z każdym indywidualnie. Zapytać pracownika, jak się czuje, czego mu brakuje w pracy i czego potrzebuje. Powinien wybadać, jak jego team ocenia atmosferę w firmie oraz relacje ze współpracownikami i podwładnymi. W takich rozmowach często wychodzą na jaw sytuacje, z których szef może nie zdawać sobie sprawy, a które wymagają pilnej reakcji, jak mobbing czy seksizm. Okresowe rozmowy indywidualne, a także anonimowe ankiety są więc ważną formą zadbania o pracownika i przekładają się na motywację oraz wydajność.
Jednak niektórzy pracownicy nie lubią mówić pracodawcy o problemach i wolną zacisnąć zęby. Dlaczego tak jest?
Zadbanie o siebie zależy w głównej mierze od nas. Jeśli wstajemy rano i myślimy: "Boże, nie chce mi się iść do pracy, mam dość", to na pewno nie będę produktywny, energiczny i pracować z zapałem. Boimy się jednak wziąć głębokie oddech, pójść na urlop czy przedyskutować granice z naszym pracodawcą. Dlaczego? Bo obawiamy się zwolnienia. Paradoksalnie sami przyczyniamy się wówczas do ewentualnego wręczenia nam wypowiedzenia, bo przestajemy być produktywni.
Czyli możliwość otwartej i szczerej rozmowy z szefem również jest elementem dbania o pracowników?
Jak najbardziej. Gdy źle czujemy się w pracy, to właśnie rozmowa z szefem powinna być pierwszym krokiem, który podejmiemy. Ważne, aby pracodawca wysłuchał, zrozumiał i zastanowił się nad rozwiązaniem sytuacji. Może naszą chęć do pracy odświeży nowy projekt albo zmiana stanowiska? Może wystarczy krótki urlop?
A jeśli na naszą pracę wpływają problemy osobiste? Czy szef powinien na nie zareagować?
Problemy osobiste często wpływają na jakość pracy. Nie chodzi jednak o to, aby szef wymuszał rozmowę czy ingerował w życie prywatne pracownika, tylko o zwyczajną ludzką troskę o drugiego człowieka. Gdy delikatnie zapytamy, czy wszystko jest w porządku i czy nie możemy jakoś pomóc, to może to naprawdę zaprocentować.
W jaki sposób?
Pracownik zobaczy, że jego szef jest uważny, empatyczny i nie ignoruje jego problemów, co może wpłynąć na zdrowsze podejście do pracy. Podwładny, który czuje się widziany i szanowany, będzie chętniej pracował, niż osoba, której ani się nie zauważa, ani nie szanuje.
Pamiętajmy również, że podczas gdy kiedyś traktowano wszystkich pracowników według jednego schematu, to dzisiaj takie podejście jest już przestarzałe i nieaktualne. Zastąpiło je indywidualne podejście do każdej osoby. Empatia, umiejętność obserwacji oraz dostrzeganie mocnych i słabych stron pracownika to cechy dobrego lidera i menadżera.
Wielu pracodawców staje przed dylematem: krytykować czy nie krytykować? Chwalić czy nie chwalić? Co bardziej nas motywuje?
Chwalenie pracownika jest niezwykle ważne. Rozmowa z poziomu języka negatywnego, ciągłe wytykanie błędów, karanie i niekonstruktywna krytyka nigdy nie zdadzą egzaminu. Podwładny nie będzie czuł się doceniany, przez co jakość jego pracy będzie lawinowo się pogarszać.
Czyli żadnych negatywnych uwag?
To również nie jest rozwiązanie. Konstruktywna krytyka jest zasadnicza dla rozwoju pracownika i całej firmy. Najlepiej podczas indywidualnej rozmowy wymienić mocne strony, docenić wysiłek i pochwalić za sukcesy, a jednocześnie wymienić obszary, nad którymi warto jeszcze popracować. Podobnie jak gratyfikacja, zmotywuje to pracownika do rozwoju i poprawy.
Kiedyś mawiało się, że bez stresu nie ma kariery zawodowej. Jaki faktyczny wpływ ma on na pracę?
Zawsze podaję przykład szklanki z wodą. Możemy spokojnie potrzymać ją w podniesionej ręce przez dwie minuty, ale po dwóch godzinach rozboli nas ręka. Dokładnie tak samo działa stres. Jesteśmy w stanie przyjąć jego jednorazową dawkę, ale przewlekły stres wpływa na cały organizm i prowadzi do chorób fizycznych oraz psychicznych, w tym depresji. Stres jest destrukcyjny. Zestresowany pracownik jest ciągle zmęczony, mało wydajny i produktywny, nie ma energii i zapału. Może pojawić się również wypalenie zawodowe.
Czym ono jest?
To reakcja na chroniczny stres. Objawy wypalenia zawodowego mogą występować na czterech obszarach. Objawy psychosomatyczne to fizyczne objawy z ciała, jak ból brzucha czy pocenie się dłoni, a objawy poznawcze – negatywne myśli, jak: "nic nie ma sensu", "utknęłam w martwym punkcie", "praca mnie nie satysfakcjonuje" czy "nie mam planów na przyszłość". Z kolei objawy emocjonalne to odczuwanie przygnębienia i smutku czy obniżone poczucie własne wartości.
Ostatnia grupa to objawy behawioralne. Jeśli nie mam ochoty chodzić do pracy, wykonuję swoje obowiązki tylko dla "odhaczenia" i zaniedbałem swoje hobby, to prawdopodobnie jestem wypalony zawodowo. My sami nieraz tego nie dostrzegamy, bo granica między przemęczeniem a wypaleniem zawodowym często się zaciera, ale bądźmy uważni na komunikaty z zewnątrz. Często nasi bliscy pierwsi zwracają uwagę, że coś jest nie w porządku.
A czy szef może zauważyć wypalenie zawodowe?
Tego pracodawca nie zdiagnozuje. Nie możemy zresztą tego od niego wymagać, gdyż jest to nasze zadanie. Szef może jedynie dostrzec, że coś się zmieniło. Sygnałem alarmowym może być dla niego, chociażby pogorszenie się naszej codziennej pracy. Wtedy warto wyciągnąć do pracownika pomocną dłoń, porozmawiać i zasugerować ewentualne zmiany.
Pamiętajmy, że jedynym rozwiązaniem w walce ze stresem, główną przyczyną wypalenia zawodowego, jest odłączenie stresorów, czyli stresujących nas czynników. Jeśli pracodawca odpowiednio nie zareaguje, konieczne więc może być odłączenie głównego stresora, czyli zmiana pracy.
Czyli, podsumowując, pracodawca może jedynie skorzystać na dbaniu o pracowników?
Jak najbardziej. Ale podkreślmy: szef nie ma się nami opiekować, ale po prostu godnie nas traktować. To właśnie godne traktowanie jest najważniejszą rolą lidera.