Choć coraz mniej wiernych odwiedza świątynie, w Polsce wciąż powstają kolejne. Jak to możliwe? "Polski Kościół jest bajecznie bogaty dzięki wpływom z budżetu państwa, samorządów oraz funduszom unijnym, więc inwestuje pieniądze we wszystko" – twierdzi poseł Ruchu Palikota, Armand Ryfiński.
"Ogromne kościoły i plebanie, „domy pielgrzymkowe”, „domy modlitewne”, „biura pielgrzymkowe” to tylko przykrywka dla faktycznie prowadzonej działalności komercyjnej. Polscy hierarchowie czują chyba, że wkrótce zasilanie z pieniędzy podatników w Polsce może zostać ograniczone, więc budują..." - twierdzi na swoim blogu poseł Armand Ryfiński. Zdaniem polityka Ruchu Palikota, kolejne świątynie powstają nie tylko wbrew logice, ale i słowom Pisma Świętego. "Budują na potęgę kolejne świątynie, mimo słów zawartych w Biblii: Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką" – cytuje Ryfiński.
Poseł porównuje również Polskę i Niemcy, gdzie w ciągu ostatnich 20 lat z Kościoła odeszło aż półtora miliona wiernych. "W wyniku tego Kościół ma ogromną dziurę budżetową, ponieważ jest finansowany przez wiernych, a nie tak jak w Polsce z pieniędzy podatników. Aby poprawić swoje finanse organizacja religijne w Niemczech wyprzedają kościoły, które stoją tam puste. Według szacunków jedna trzecia ze wszystkich 110 tys. obiektów sakralnych w Niemczech jest w stanie zmiany przeznaczenia lub likwidacji. Dlatego naszych sąsiadów nie dziwi widok świątyni przerobionej na mieszkania, biblioteki, hospicja lub obiekty sportowe, w których znajdują się ścianki wspinaczkowe" – tłumaczy.
Armand Ryfiński przypomina, że tymczasem w Polsce, gdzie przez ostatnich 30 lat Kościół również stracił ok. 20 proc. wiernych, paradoksalnie kościołów powstaje więcej. "Jako, że nasz kraj jest pełen absurdów, to mimo malejącej liczby wiernych wciąż budowane są kolejne świątynie. Od 2000 roku powstało 236 parafii. Tylko w 6 z 41 diecezji budowanych jest aktualnie 97 świątyń. Koszt wybudowania małego kościoła szacuje się na 5-7 milionów (zł)" – pisze poseł.
W jego ocenie, tak wielkie możliwości inwestycyjne Kościół w Polsce zawdzięcza temu, jak w naszym kraju jest finansowany. Ryfiński wymienia liczby: "Kościół w Polsce tylko w niewielkiej części jest finansowany przez wiernych, a w większości z pieniędzy podatników, często w bardzo zaowalowanej formie. Płacimy 1 343 000 000 złotych za nauczanie religii, która kiedyś była prowadzona w salkach przykościelnych na koszt Kościoła, 21 153 000 złotych na utrzymanie Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, utrzymujemy ambasadę w Watykanie, która nie prowadzi działalności konsularnej, mimo, że ta w Rzymie jest oddalona jedynie o 4,7 km, Fundusz Kościelny 94 000 000 złotych rocznie".
Polityk Ruchu Palikota swój wpis podsumowuje mapką polskich kościołów stworzoną przez portal CoLaska.pl, na której nieco miejsca na nowe parafie znajduje się tylko w zachodniej części woj. pomorskiego. "Jeszcze jest troszkę wolnego miejsca. Szkoda, że to nie mapa przedszkoli, żłobków, placów zabaw, bibliotek i przychodni lekarskich, chociaż te też coraz częściej są już w rękach kościelnych spółek, fundacji czy stowarzyszeń" - kończy Armand Ryfiński.