Serwisy plotkarskie rozgrzały dwie wiadomości: Silvio Berlusconi, były premier Włoch, zaręczył się z 27-latką. Polska aktorka Ewa Kasprzyk przyznała z kolei, że z mężem żyje w otwartym związku, a na bankietach zaczęła pojawiać się z 25 lat młodszym mężczyzną. Obie sprawy wywołały lawinę komentarzy. Zarówno na premiera, aktorkę, jak i ich partnerów wylano wiadro pomyj. Wciąż nie akceptujemy różnicy wieku w związku?
Były premier Włoch nie przestaje zadziwiać. Choć piękne kobiety doprowadziły go do utraty władzy, Silvio Berlusconi znów pokazuje się z o wiele młodszą partnerką. Więcej, w wywiadzie dla stacji Canale 5, przywódca centroprawicy oświadczył, że zamierza się z nią ożenić. – Tak, to oficjalne. Zaręczyłem się z neapolitanką. Ma na imię Francesca, to piękna dziewczyna, ale ma też piękny charakter. Bardzo mnie kocha i ja to odwzajemniam – powiedział na antenie.
Jego wyznanie wywołało lawinę komentarzy. Berlusconiemu wypomniano głośne rozstanie z żoną i seksaferę. Internauci powątpiewali, czy 27-latka wychodzi za byłego premiera z miłości. Samego premiera nazywali "obleśnym staruchem".
Ostro internet potraktował także Ewę Kasprzyk. Aktorka po premierze sztuki w stołecznym teatrze Kwadrat bawiła się z młodszym o 25 lat mężczyzną. Po tym, jak napisały o tym plotkarskie portale, komentatorzy wypominali jej wiek i oceniali aparycję. "Niech się zestarzeje z godnością" – pisali.
Dlaczego różnica wieku wciąż nas szokuje?
Wszystko dozwolone, ale wciąż oburzające
– Choć żyjemy w czasach, w których wszystko jest teoretycznie dozwolone, duża różnica wieku wciąż kojarzy nam się stereotypowo: z korzyściami, jakie druga osoba czerpie ze związku – mówi socjolog dr Mariola Bieńko. Faktycznie, jeśli spojrzymy na pojawiające się czasem informacje o dużo młodszym chłopaku Madonny, partnerze Demi Moore, czy choćby związku Kamili i nieżyjącego już Andrzeja Łapickiego, zawsze podkreślane są profity, które z relacji wyniosła jedna ze stron. Mogą to być zarówno pieniądze, jak i mniej wymierne: sława i rozpoznawalność.
– Oceniając to zapominamy jednak, że niemal cała historia oparta jest na takich związkach, w których partnerka jest dużo młodsza. Kiedyś mężczyzna musiał przecież zebrać odpowiedni kapitał, żeby zapewnić małżonce odpowiednie warunki bytowe – przekonuje dr Bieńko.
"Przypomnijmy sobie związek Barbary i Bogumiła z „Nocy i Dni”, czy też Basi i Michała z „Pana Wołodyjowskiego”. Starszy partner zapewniał kobiecie lepszą przyszłość, dobra finansowe, pozycję społeczną, natomiast kobieta stanowiła „ozdobę” mężczyzny, dawała mu swoją młodość i wdzięk" – napisała pedagog i psychoprofilaktyk Aneta Kozińska w serwisie partnerforlife.pl.
Kobieta ma trudniej
Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero pod koniec XIX wieku i postępować wraz z emancypacją kobiet. Między innymi dzięki temu procesowi, zmienił się model zawierania małżeństw. Dziś badania pokazują, że związki Polaków są bardzo homogamiczne – dobieramy się w pary na podstawie podobieństw: wieku, statusu społecznego, upodobań, a o swój status materialny walczymy już razem z partnerem.
Dr Mariola Bieńko zwraca jednak uwagę, że choć model się zmienił, nasz sposób myślenia o związkach pozostał taki, jak przed laty. – W społecznym odbiorze, kobieta wciąż przekazywana jest przez ojca mężowi. Ma to odzwierciedlenie na przykład w obyczaju prowadzenia panny młodej do ołtarza – mówi i dodaje, że przez takie stereotypy zupełnie inaczej oceniamy kobietę i mężczyznę, kiedy wchodzą oni w związki z młodszymi partnerami.
Potwierdza to psycholog i seksuolog Katarzyna Klimko-Damska. – Kobieta w wieku 50+ to stereotypowo babcia, szacowna kobieta, matrona. Ten obraz sprawia, że niejako zabraniamy jej oddawać się uciechom fizycznym – mówi. – Nie jesteśmy w stanie wyjść poza stereotyp i spojrzeć na potrzeby człowieka, a nie na nasze oczekiwania.
Dr Mariola Bieńko dodaje, że kobiecie jest trudniej znaleźć akceptację dla swojego związku z młodszym mężczyzną z powodu dzieci. – Mężczyzna może spłodzić dziecko w wieku i lat 80 z kobietą jak Chaplin, czy Picasso. W drugą stronę to nie działa. I dlatego jest trudniejsze do przełknięcia – dodaje.
Związek z przyszłością?
Jak zauważa Katarzyna Klimko-Damska, mimo reakcji, jakie widać w internecie, dziś jest dużo łatwiej wejść w związek ze starszą osobą niż jeszcze dwie dekady temu. – Ja sama jestem od 18 lat w związku z mężczyzną starszym o 17. Na początku też musiałam mierzyć się ze stereotypami "zastępuje jej ojca", "poleciała na kasę". Nikt nie wnikał, jak było naprawdę – wspomina. – Moje przyjaciółki miały problem, żeby mówić do męża per "ty". Był młodszy od naszych ojców, ale niewiele, więc trzeba było dużo wysiłku, by przełamać tę barierę.
Zdaniem dr Marioli Bieńko w oswajaniu wizerunku starszego partnera pomaga rozluźnienie norm obyczajowych, a także wszechobecność tzw. rodzin patchworkowych, w których partnerzy wchodzą w nowy związek z dziećmi z poprzednich.
Katarzyna Klimko-Damska żartuje jednak, że oswajanie to nie przychodzi łatwo. – Nawet ja złapałam się kiedyś na tym, że przyglądam się parze: elegancka młoda dziewczyna i starszy od niej, nie do końca zadbany mężczyzna i zastanawiam się, że ona z nim jest – mówi. – Kiedy powiedziałam to na głos, mój mąż odpowiedział: tak? A spójrz na nas.
Nie dość, że Berlusconi psychicznie czuje się jeszcze młodo, to jeszcze wynalazek viagry sprawił, że wciąż może cieszyć się życiem seksualnym. Być może więc my widzimy go jako 70-latka, ale on z pewnością tak siebie nie postrzega. Nie realizuje potrzeb społeczeństwa, tylko własne.