
Serwisy plotkarskie rozgrzały dwie wiadomości: Silvio Berlusconi, były premier Włoch, zaręczył się z 27-latką. Polska aktorka Ewa Kasprzyk przyznała z kolei, że z mężem żyje w otwartym związku, a na bankietach zaczęła pojawiać się z 25 lat młodszym mężczyzną. Obie sprawy wywołały lawinę komentarzy. Zarówno na premiera, aktorkę, jak i ich partnerów wylano wiadro pomyj. Wciąż nie akceptujemy różnicy wieku w związku?
– Choć żyjemy w czasach, w których wszystko jest teoretycznie dozwolone, duża różnica wieku wciąż kojarzy nam się stereotypowo: z korzyściami, jakie druga osoba czerpie ze związku – mówi socjolog dr Mariola Bieńko. Faktycznie, jeśli spojrzymy na pojawiające się czasem informacje o dużo młodszym chłopaku Madonny, partnerze Demi Moore, czy choćby związku Kamili i nieżyjącego już Andrzeja Łapickiego, zawsze podkreślane są profity, które z relacji wyniosła jedna ze stron. Mogą to być zarówno pieniądze, jak i mniej wymierne: sława i rozpoznawalność.
Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero pod koniec XIX wieku i postępować wraz z emancypacją kobiet. Między innymi dzięki temu procesowi, zmienił się model zawierania małżeństw. Dziś badania pokazują, że związki Polaków są bardzo homogamiczne – dobieramy się w pary na podstawie podobieństw: wieku, statusu społecznego, upodobań, a o swój status materialny walczymy już razem z partnerem.
Nie dość, że Berlusconi psychicznie czuje się jeszcze młodo, to jeszcze wynalazek viagry sprawił, że wciąż może cieszyć się życiem seksualnym. Być może więc my widzimy go jako 70-latka, ale on z pewnością tak siebie nie postrzega. Nie realizuje potrzeb społeczeństwa, tylko własne.
Jak zauważa Katarzyna Klimko-Damska, mimo reakcji, jakie widać w internecie, dziś jest dużo łatwiej wejść w związek ze starszą osobą niż jeszcze dwie dekady temu. – Ja sama jestem od 18 lat w związku z mężczyzną starszym o 17. Na początku też musiałam mierzyć się ze stereotypami "zastępuje jej ojca", "poleciała na kasę". Nikt nie wnikał, jak było naprawdę – wspomina. – Moje przyjaciółki miały problem, żeby mówić do męża per "ty". Był młodszy od naszych ojców, ale niewiele, więc trzeba było dużo wysiłku, by przełamać tę barierę.

