Śmierć Mahsy Amini spowodowała w Iranie masowe protesty. Są setki rannych, jest też kilku zabitych. Rodzinę zmarłej odwiedził już nawet...doradca ajatollaha Alego Chameneinego. Kobiety w Iranie po śmierci Mahsy palą hidżaby oraz ścinają włosy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Irańska policja moralności doprowadziła do śmierci kobiety, gdyż ta miała "źle" założony hidżab
Po jej śmierci w Iranie wybuchły protesty. Kobiety palą swojej chusty i ścinają włosy
22-latka Mahsa Amini zapadła w śpiączkę w zeszłym tygodniu, po tym, jak policja moralności zatrzymała ją za rzekome złamanie zasad noszenia hidżabu. Po trzech dniach zmarła. Amini była etniczną Kurdyjką, która pochodziła z położonego na zachodzie Iranu – Saqezu.
Młoda Iranka zakatowana przez policję obyczajową
Została zatrzymana przed stacją metra w Teheranie przez policję obyczajową. Oskarżyli ją oni o złamanie prawa nakazującego kobietom zakrywanie włosów chustą, a rąk i nóg luźnym ubraniem. Według świadków była bita w policyjnej furgonetce, która zabrała ją do centrum zatrzymań.
Jej śmierć wywołała protesty i furię w tym kraju. Kilkaset osób jest już rannych, a kilka zginęło. Media podają, że chodzi o trzy lub pięć osób.
W Iranie wybuchły protesty
Filmy zamieszczone w mediach społecznościowych pokazują na przykład tłum rzucający kamieniami, a następnie uciekający, aby uniknąć zatrzymania.
Inne nagrania pokazują protesty w stolicy, gdzie kobiety zdjęły chusty (część je paliła) i krzyczały "śmierć dyktatorowi". Były one skandowanie do Najwyższego Przywódcy, ajatollaha Alego Chameneinego. Ten wysłał już swojego doradcę do rodziny zabitej.
Zanana irańska dziennikarka Masih Alinejad opublikowała na Twitterze nagranie z jednego protestów. "Kobiety z Iranu zdjęły hidżaby w proteście po zamordowaniu przez policję 22-letniej Mahsy Amini, krzycząc: 'Śmierć dyktatorowi!' Zdejmowanie hidżabu jest w Iranie przestępstwem. Wzywamy kobiety i mężczyzn na całym świecie do
okazania solidarności" – napisała.
Irankom i Irańczykom kibicują też m.in. Turczynki i Turcy. Tam też doszło do solidarnościowych protestów. Przed konsulatem Teheranu w Stambule jedna z kobiet obcięła włosy, a dziesiątki innych osób jej wiwatowały.
Fot. Yasin Angul /AFP/East News
"Wszystkie jesteśmy Mahsą Amini" - napisano na jednym z transparentów. "Walka irańskich kobiet o wolność jest naszą własną walką. Niech żyje nasza międzynarodowa solidarność!" - czytamy na innym. Dodajmy, że Turcja pod rządami Recepa Tayyipa Erdoğana staje się coraz bardziej konserwatywna, a rządząca partia promuje islamskie wartości jako te właściwe.
Policja twierdzi, że kobieta miała problemy ze zdrowiem
Wracając do sprawy zabitej kobiety, to Irańska policja cały czas przekonuje, że nie biła kobiety. Twierdzi też, że kobieta dostała "nagłej niewydolności serca", gdy czekała z innymi kobietami w ośrodku na "edukację". Minister spraw wewnętrznych Iranu powiedział w sobotę, że Amini "najwyraźniej miała wcześniejsze problemy zdrowotne.
Policja opublikowała również nagranie z kamery przemysłowej z aresztowania Amini, w którym podchodzi do niej funkcjonariuszka, która trzyma ją za ubranie, a potem kobieta upada. Jej rodzina twierdzi, że wideo zostało zmontowane.
Jej ojciec przekazał również, iż była "sprawna i nie miała żadnych problemów zdrowotnych". Powiedział, że jego córka miała m.in. siniaki na nogach.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.