Naukowcy są blisko opracowania nowej, być może przełomowej, metody antykoncepcji dla mężczyzn. Koniec z praktycznie nieodwracalną wazektomią. Z pomocą nadchodzą ultradźwięki.
Według badań lekarzy z Uniwersytetu Północnej Karoliny, krótka dawka ultradźwięków skierowanych na jądra powoduje znaczące obniżenie produkcji nasienia. Nawet do zaledwie 10 milionów plemników na mililitr. "Zaledwie", bo w normalnie może być ich nawet kilkaset milionów. Rezultat jest tak znaczący, że u ludzi powodowałby bezpłodność.
Ludzkie nasienie
Kilka najważniejszych faktów
Do 6 mililitrów - ilość spermy wytwarzana przez ludzki organizm w trakcie jednej ejakulacji
500 milionów - tyle plemników znajduje się w jednej porcji nasienia
Na razie badania prowadzone są bowiem na szczurach. Niedawno amerykańscy naukowcy uzyskali jednak spory grant na ich rozwój i przygotowują się do kolejnego etapu. By metoda trafiła do gabinetów wciąż potrzeba jeszcze trochę czasu. Eksperci zaznaczają jednak, że ultradźwięki wydają się być jednym z najciekawszych rozwiązań w poszukiwaniu skutecznej antykoncepcji.
Teraz naukowcy chcą się skupić na potwierdzeniu tego, że ultradźwiękowa metoda jest odwracalna. Muszą również sprawdzić, jak długo utrzymuje się efekt po jednym zabiegu, a także, czy powtarzanie go będzie bezpieczne.
Amerykanie chcą w ten sposób dać skuteczną alternatywę dla wazektomi, czyli przecięcia lub podwiązania nasieniowodów - zabiegu chirurgicznego powodującego nieodwracalne skutki. Dodatkowo w większości przypadków wywołuje on powikłania - tzw. vasitis nodosa. Wkrótce po wazekotomii u pacjentów pojawiają się guzkowate zgrubienia nasieniowodu.
Dla sporego grona mężczyzn jest to jednak metoda całkiem atrakcyjna. Choć w wielu państwach nielegalna. W Polsce np. jest dopuszczalna tylko w przypadku, gdy są ku temu uzasadnione wskazania medyczne.
Nowa metoda mogłaby zatem dać podobne do wazektomii efekty, przy możliwości ich odwrócenia.
Największe obawy wokół ultradźwięków w antykoncepcji wiążą się jednak z ich wpływem na jakość nasienia po przywróceniu płodności. Komentując doniesienia BBC na ten temat dr Allan Pacey z Uniwersytetu w Sheffield stwierdził, że ultradźwięki to "niezły pomysł, który potrzebuje jednak jeszcze dużo pracy".
Jego zdaniem, istnieje poważne zagrożenie, że metoda ta będzie powodowała, iż później nasienie będzie uszkodzone i spłodzone z niego dziecko może przyjść na świat z upośledzeniem.