W technologii i społeczeństwie 10 lat to cała wieczność. Te przykłady są tego najlepszym dowodem
redakcja naTemat.pl
26 października 2022, 11:45·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 października 2022, 11:45
W tym roku Grupa naTemat.pl obchodzi 10. urodziny. Gdy zakładaliśmy nasz portal, chcieliśmy nieść za sobą zmianę i innowację. Po tych 10 latach możemy powiedzieć, że w branży digitalowej udało nam się sporo zawojować. Dziś jesteśmy liczącą 5 tematycznych portali grupą medialną, która realizuje współfinansowane przez Google 2 innowacyjne projekty dziennikarskie (BRID, Tip the journalist).
Reklama.
Reklama.
Ten tekst nie będzie jednak o naszym serwisie: naszych sukcesach na rynku mediów internetowych czy naszym rozbudowującym się stale zespole. Tym razem chcemy nakreślić, jak przez te 10 lat zmienił się świat wokół nas. Skoncentrować się na obszarach, w których zmiany może nie są tak bardzo namacalne, za to świadczą o niemałej rewolucji na poziomie świadomości społecznej. To będzie krótka podróż w przeszłość. Ruszamy!
Czy kojarzycie jakieś fora internetowe z linkami do serwisów oferujących hosting plików? A może wiecie, gdzie szukać torrentów i jak je obsługiwać? Dawniej wielu miłośników filmów znało ich adresy na pamięć. Dekadę temu Polacy polegali na tych właśnie rozwiązaniach, aby masowo pobierać nielegalne treści video. Choć nadal one istnieją, to straciły dużo ze swej popularności. To zasługa serwisów streamingowych, dzięki którym dostęp do filmów stał się prostszy, szerszy, wygodniejszy, mniej czasochłonny i w pełni legalny.
W sieci radykalnie zmieniło się nie tylko podejście do oglądania dzieł przemysłu filmowego. Jeśli porównać internet do globalnej wioski, to widać, że teraz jest w nim o wiele więcej domków z zamkniętymi na kluczyk drzwiami, niż było ich 10 lat temu. Coraz więcej wartościowych treści, czy to rozrywkowych, czy dziennikarskich, czy naukowych, kryje się bowiem za paywallem. Monetyzowany content to trend zrozumiały. Dobre treści muszą kosztować, bo same są kosztem, choć my rozumiemy też przeciwników monetyzacji.
Skoro mowa o finansach, to warto też wspomnieć, jak bardzo zmieniły się przyzwyczajenia konsumenckie dotyczące płatności za zakupy. Gotówka to już naprawdę przeżytek, a klienci, którzy nadal noszą w portfelu monety i banknoty mają często problem z otrzymaniem reszty w sklepach. Ale i karta płatnicza w wielu miejscach staje się passé. Dzisiaj centrum transakcji dla wielu płacących to smartfon.
Wróć. "Smartfon" to bardziej skrót myślowy, bo powinno się mówić raczej o innowacyjnych systemach płatności mobilnych, powiązanych z aplikacjami bankowymi instalowanymi na telefonach. Na tym polu w Polsce króluje BLIK, innowacyjny system uruchomiony 2015 roku przez sześć banków. Rozwijany pod szyldem Polskiego Standardu Płatności (PSP), umożliwia dokonywanie płatności bezgotówkowych w sklepach internetowych, jak i stacjonarnych, zarówno za pomocą kodu i zbliżeniowo, ale także oferuje przelewy na numer telefonu oraz wpłacanie i wypłacanie gotówki w bankomatach.
Obecnie dostęp do tego rozwiązania ma już 23,8 mln użytkowników bankowych aplikacji mobilnych w Polsce. Każdego miesiąca płaci nim regularnie około 11,3 mln osób. Po pięciu latach od swojej premiery liczba transakcji realizowanych za pomocą tego systemu przekroczyła liczbę transakcji wykonanych kartami płatniczymi w polskim internecie (w pierwszym kwartale 2022 r. stosunek ten wynosił 156 mln do 49 mln). A niektórzy żyjący w Polsce obcokrajowcy wręcz dziwią się, jak można dzięki niemu uprościć proces płatności.
Dużą różnicę widać również w sposobie słuchania muzyki. Pamiętacie, kiedy mieliście w ręku płytę CD? Otóż to. Chociaż nie brakuje kolekcjonerów płyt kompaktowych i nadal można znaleźć je w sklepach, to i na tym polu digital pozamiatał konkurencję tj. fizyczne nośniki. A sam ucywilizował się, bo od "mody" na ściągane z sieci pirackie pliki MP3 przeszliśmy na etap miłości do serwisów strumieniowych, na których każdy szanujący się meloman ma dziś konto. Tak samo, jak w filmach, tak i w muzyce wygoda zwyciężyła nad oszczędnością.
Przez te 10 lat staliśmy się też bardziej wyczuleni na pewne kwestie. Świadczy o tym np. nasze podejście do ekologii. Jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, że trzeba dbać o planetę. Z raportu Consumer Life przygotowanego przez firmę badawczą GfK wynika, że ochrona środowiska jest ważna dla 61 proc. Polaków, a 3 na 4 gospodarstwa domowe oszczędzają energię i wodę oraz segregują odpady. Dla porównania, w 2010 roku tylko 16 proc. uważało, że zanieczyszczenie środowiska stanowi zagrożenie dla cywilizacyjnego rozwoju!
W parze z ekologicznymi trendami idzie też większa troska o własny dobrostan. Wielu z nas uwodzi koncepcja work-life balance, czyli poszukiwania równowagi pomiędzy życiem zawodowym (edukacja, kariera, aspiracje) a prywatnym (rodzina, hobby, rozrywka). Przekonanie, że praca, praca i jeszcze raz praca jest sensem naszego życia, powoli odchodzi do lamusa. Choć przed nami jeszcze dużo pracy (sic!), by znaleźć złoty środek, gdyż na razie tylko 22 proc. Polaków wykazuje zadowolenie ze swojego work-life balance.
Nie można mówić o zawodowo-osobistej harmonii bez zwracania uwagi na zdrowie. Z upływem czasu zaczęliśmy postrzegać je tak, jak powinno być zawsze postrzegane, czyli kompleksowo, jako jedność zdrowia fizycznego i psychicznego. I coraz częściej stawiamy znak równości między jednym a drugim. Czyni tak 9 na 10 Polaków, a większość z nich (80 proc.) ma świadomość, że zdrowie fizyczne i psychiczne są ze sobą ściśle powiązane. W końcu z psychiką jest jak z powietrzem – to, że czegoś nie widać, nie znaczy, że tego nie ma.
Przy porównaniu początku i końca ostatniej dekady nie sposób zbyć milczeniem boomu na handel elektroniczny (e-commerce). Podczas gdy w 2012 roku tylko 30 proc. Polaków robiło zakupy online, to obecnie 80 proc. z nas kupuje różne rzeczy przez internet. Coraz popularniejsze stają się zakupy mobilne, czyli przez smartfon i tablet, choć jeśli chodzi o kupowanie w sieci, te urządzenia preferuje na razie 33 proc. klientów – 60 proc. woli w tym celu korzystać z laptopa lub komputera stacjonarnego.
Rozpatrując ostatnią dekadę, możemy przekonać się, jak bardzo prawdziwe są słowa o tym, że 10 lat to wieczność w technologii. Ale nie tylko, bo jak widać, również w społeczeństwie w tym czasie mogą zajść naprawdę daleko idące przemiany. Pamiętajmy o tym, gdy będziemy mówili o jakichś oczywistościach i brali je za pewnik. Bo wcale nie tak dawno nie były one takimi oczywistościami. Co więc każe nam przypuszczać, że te dzisiejsze za 10 lat również nie przejdą do historii? Nie ma co jednak za bardzo wybiegać w przyszłość.
Jak mawia klasyk, "wczoraj to historia, jutro to tajemnica, a dzisiaj to dar". I tego się najlepiej trzymajmy, ciesząc się tym, co jest tu i teraz. Do usłyszenia za 10 lat!