Na prawicy coraz bardziej wrze. O tym, że sytuacja jest coraz bardziej napięta, donoszą politycy Szymona Hołowni. Jak mówią, coraz większe starcia prowadzone są na linii Prawo i Sprawiedliwość – Solidarna Polska. Do sytuacji miał doprowadzić między innymi ostatni ruch, który PiS wykonał w kierunku Komisji Europejskiej. Sprawę dla naTemat komentuje Michał Gramatyka.
Reklama.
Reklama.
Minister Szymon Szynkowski vel Sęk został wysłany przez PiS do Brukseli, by dyskutować w imieniu rządu o losach Krajowego Planu Odbudowy
Solidarna Polska ma mieć obiekcje do wyjazdu, bo ten nie był z nimi konsultowany
Spięcie, do jakiego doszło przy tej okazji, ma być dla opozycji kolejnym znakiem wskazującym, że wali się koalicja Zjednoczonej Prawicy
– KPO to nasze pieniądze. Powinny już dawno pracować dla Polski – finansować transformację energetyczną, pobudzać rozwój gospodarczy, pomagać w pocovidowej odbudowie. Nasz kraj tego potrzebuje. Jedyną przeszkodą jest antyunijna polityka Solidarnej Polski. Skoro PiS nie potrafi od miesięcy tej sprawy załatwić i przekonać swojego koalicjanta do tego, co przecież oczywiste, to niech rządzi dalej bez antyeuropejskiego koalicjanta. Wszyscy na tym zyskamy – mówi w naTemat Michał Gramatyka z parti Polska 2050.
To odpowiedź na sygnały, które mówią o sygnałach dotyczących powstania rządu mniejszościowego. Sytuacja w Zjednoczonej Prawicy jest bowiem coraz bardziej skomplikowana. Za wszystko odpowiadać mają napięte relacje PiS-u i Solidarnej Polski.
Głosowanie przesądzi sytuację w prawicy?
Jak sugerują rozmówcy "Rzeczpospolitej", sytuacja w prawicy może zostać przesądzona już niebawem, podczas kolejnego głosowania w sejmie.
Wśród głosów ze strony PolskI 2050 Szymona Hołownipojawiają się takie, że "wraz z porozumieniem z Brukselą dojdzie do przesilenia i powstanie rząd mniejszościowy, przynajmniej do wiosny." Nie jest bowiem przesądzone chociażby to, że opozycja nie będzie głosowała zgodnie z partią rządzącą. Tak może być np. w kwestii projektów energetycznych.
– Nie było rządu, który miałby tak niskie notowania. W Prawie i Sprawiedliwości przewracają się już o własne nogi. Należy im po prostu odebrać stery i wprowadzić rząd techniczny – dodała.
Delegat z PiS jedzenie do Komisji Europejskiej walczyć o KPO
Za pogorszenie sytuacji Zjednoczonej Prawicy odpowiadać ma Zbigniew Ziobro. Jak podaje Radio Zet, do Brukseli został wysłany minister Szymon Szynkowski vel Sęk, który ma zawalczyć tam o miliony, których Polska nie dostała z KPO. Bruksela nadal nie zgadza się na wypłatę pieniędzy dla Polski, bo te blokują niewypełnione kamienie milowe.
Za część odpowiada minister Zbigniew Ziobro, któremu wizyta polskiego polityka w Komisji Europejskiej nie jest ani trochę na rękę. Ziobro wie, że Unia jest nieugięta w kwestii Izby Dyscyplinarnej, a sam gest wysłania przez PiS swojego człowieka do Brukseli jest dowodem na to, że partia jest skłonna do coraz większych ustępstw.
– Jest świadomość we władzach PiS, że z KE trzeba wrócić do dialogu – mówi informator "Rzeczpospolitej" o ostatnich posiedzeniach ścisłych władz PiS. Inny rozmówca gazety mówi, że Zbigniew Ziobro zaostrzył retorykę, bo to reakcja na pozytywne sygnały z PiS dotyczące otwarcia możliwości porozumienia z KE.
Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro pośrednio doprowadził ostatnio, chociażby do tego, że od współpracy z PiS-em odszedł Paweł Kukiz i jego politycy. Kukiz głośno zresztą wówczas namawiał, by poddać pod głosowanie wniosek o wotum nieufności dla Ziobry. Jak mówił lider ugrupowania, sam zresztą "chętnie by za nim zagłosował".