Jeszcze niedawno spędzaliśmy całe dnie na relacjonowaniu każdego zwrotu akcji wokół nowej ustawy refundacyjnej. W zeszłym tygodniu obiektywy kamer odwróciły się jednak od tej sprawy kierując uwagę na ACTA. Czy to oznacza, że w sprawie służby zdrowia już nie ma o czym mówić?
Absolutnie nie. Lekarze co prawda złagodzili swoje stanowisko i przestali straszyć pieczątkami "Refundacja do decyzji NFZ", jednak wstrząs jaki wywołały zmiany, które weszły w życie po Nowym Roku wciąż jest odczuwalny.
Ostatnia nowelizacja ustawy refundacyjnej, którą w ubiegłym tygodniu podpisał prezydent Bronisław Komorowski znosi kary dla lekarzy za źle wystawione recepty. Wprowadza także abolicję dla tych farmaceutów, którzy zrealizowali takie recepty przed wejściem w życie nowych przepisów.
To jednak być może zaledwie połowa problemów polskich przychodni i szpitali. Dzisiaj o nowelizację najnowszej nowelizacji zaapelował prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, Maciej Hamankiewicz. Teraz spór nie dotyczy już tyle samych lekarzy, co spraw pacjentów.
Ciężko leczyć ciężko chorych
Zgodnie z nowym prawem, wielu z nich może bowiem sporo naczekać się, nim dostaną odpowiednie leki. Problem z refundacją leków stosowanych w przypadku najrzadszych schorzeń jest znany od dawna. By nie kosztowały majątku trzeba uruchomić biurokratyczną machinę, jeszcze bardziej rozbudowaną, niż ta zwyczajna.
Jednak dotąd w takich przypadkach możliwość stosowania leków refundowanych zależała od wskazań aktualnej wiedzy medycznej lekarzy. Ostatnie zmiany w prawie sprawiły, że teraz to sam minister zdrowia będzie decydował o refundacji w przypadku, gdy lek zostanie użyty w leczeniu choroby, która nie jest objęta jego ustaloną charakterystyką.
Zdaniem szefa NRL, tego typu rozwiązanie ogranicza dostęp do leków dla ciężko chorych pacjentów. Lekarze chcą, więc samemu decydować, jaki lek podać i by był on wówczas refundowany. Zarzucają ministerstwu, że często odgórne wskazania zapisane dla danego leku nie przewidują wszystkich jego zastosowań. Wiedza lekarzy jest tymczasem znacznie szersza. Przepisy wiążą im jednak ręce.
W efekcie, przebieg leczenia setek pacjentów jest zakłócony.
"Sprawa nie jest załatwiona"
O tym, że temat zamian w służbie zdrowia wciąż się nie wyczerpał przypominała dzisiaj także opozycja. Na konferencji prasowej w Sejmie do problemu odniósł się prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Zwrócił uwagę, że problemy nie skończyły się na tym, że zmniejszyła się odpowiedzialność lekarzy.
Lider opozycji przypominał, że obok sporu o przebieg procesu refundacji toczy się także ten dotyczący kształtu listy leków refundowanych. W opinii szefa PiS, fakt, że niektóre leki zdrożały dwudziestokrotnie jest skandalem, a oszczędzanie na ciężko chorych "nikczemną metodą".
Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że będzie występowało z kolejnymi inicjatywami w sprawie zmian w służbie zdrowia. Jarosław Kaczyński nie poinformował jednak, czy będą to konkretne projekty ustaw, czy też kolejne nie mające szans na realizację wnioski o odwołanie ministra zdrowia.
- Oparcie systemu refundacji leków jedynie na kryteriach zawartych w charakterystyce produktu leczniczego skutkować będzie istotnym ograniczeniem dostępności leków dla wielu ciężko chorych pacjentów.
Jarosław Kaczyński
prezes Prawa i Sprawiedliwości
- To nie jest tak, że ta sprawa jest załatwiona, bo lekarze nie będą ponosić za ewentualne błędy. To nie jest załatwione.