nt_logo

"Pod choinkę będzie nowy piesek". Weterynarz mówi o tym, jak Polacy usypiają psy przed świętami

Daria Siemion

25 grudnia 2022, 13:50 · 4 minuty czytania
Mówią, że jest stary, brzydki, śmierdzi, nie umie się zachować i szczeka. Jest też druga wersja: "pod choinkę będzie nowy piesek, a starucha trzeba uśpić". Dziwią się, kiedy weterynarze zawiadamiają prokuraturę.


"Pod choinkę będzie nowy piesek". Weterynarz mówi o tym, jak Polacy usypiają psy przed świętami

Daria Siemion
25 grudnia 2022, 13:50 • 1 minuta czytania
Mówią, że jest stary, brzydki, śmierdzi, nie umie się zachować i szczeka. Jest też druga wersja: "pod choinkę będzie nowy piesek, a starucha trzeba uśpić". Dziwią się, kiedy weterynarze zawiadamiają prokuraturę.
Usypianie zwierząt przed świętami to prawdziwa plaga fot. 123rf.com

Babcię na SOR, zwierzę na zastrzyk

Był w pełni świadomy. Z wypadającą sierścią, zaćmą na oku, gruby, ale zdrowy. Na gości szczekał i domagał się jedzenia. Właściciele zdecydowali się go uśpić, bo szykowali dużą wigilię w nowym domu. Uznali, że 12-letni jamnik nie pasuje do wnętrz pełnych marmuru i luksusu.


– Media alarmują, że w okresie świątecznym ludzie wysyłają swoje babcie na SOR, ale dokładnie tam samo robią ze zwierzętami. Różnica polega na tym, że zwierzęta próbują uśpić – komentuje lekarz weterynarii Przemysław Łuczak z Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej. W grudniu miał kilka podobnych przypadków.

Co kieruje ludźmi, którzy spędzili kilkanaście lat z ukochanym pupilem, a nagle decydują się go zabić? – Przyczyny są różne. Niektóre zwierzęta są stare, inne mają widoczne oznaki choroby, wyglądają strasznie. Ludzie chcą je uśpić w ramach "świątecznych porządków” – wyjaśnia Łuczak.

– Ten problem dotyczy osób ze wszystkich klas społecznych. Bogaci, biedni, młodzi, starzy, wykształceni, mądrzy, głupi – wylicza nasz rozmówca. Tłumaczy, że biedni częściej usypiają zwierzęta ze względu na koszty leczenia, a bogaci, bo – jak sami mówią – "wstydzą się ich" i "chcą nowe".

Płacę, więc wymagam!

– Kiedy przychodzi do mnie osoba, która chce uśpić psa "na życzenie", daję jej jasno do zrozumienia, że to coś złego. Zwierzę to nie jest produkt, którego można się pozbyć – mówi Łuczak. Niestety jego tłumaczenia nie docierają do wszystkich.

- Uśpienie to nie jest tabletka na odrobaczenie, po którą się przychodzi i ją dostaje.lek. wet. Przemysław Łuczak Trójmiejska Klinika Weterynaryjna, Fundacja Help4Herps, Egzoovet.pl

Niektórzy "opiekunowie” wmawiają mu, że zwierzę cierpi na nieuleczalną chorobę i trzeba je uśpić, już, teraz. Kiedy dowiadują się, że tę "nieuleczalną chorobę" da się wyleczyć jedną tabletką, są rozczarowani.

Są też tacy, którzy bez ogródek mówią, że "przyszli uśpić psa na życzenie”, a "pieniądze nie odgrywają żadnej roli”, jak trzeba to "zapłacą podwójnie". Niektórzy za uśpienie czworonoga są w stanie zapłacić więcej niż za leki, a nawet więcej niż kosztował.

Łuczakowi w takich sytuacjach opadają ręce. Zdarzyło się, że odebrał niechciane zwierzę.

– W klinice, w której pracuję, najczęściej zabezpieczamy psy, koty i małe ssaki. Ja sam z moją fundacją Help4Herps bardzo często przejmuję gady. Odebrane zwierzęta są leczone i trafiają do nowych domów, w których oprócz ciepłego kąta, znajdują też ciepłe serca – mówi w rozmowie z naTemat.

Problemem są weterynarze "starej daty”

– Nigdy nie mam gwarancji, że po mojej odmowie zwierzę nie zostanie uśpione gdzie indziej. Na ten proceder niestety nadal godzi się część weterynarzy, szczególnie tych starej daty – skarży się Łuczak.

- Nigdy nie mam gwarancji, że po mojej odmowie zwierzę nie zostanie uśpione gdzie indziej.lek. wet. Przemysław ŁuczakTrójmiejska Klinika Weterynaryjna, fundacja Help4herps, Egzoovet.pl

Jednocześnie nasz rozmówca zauważa, że weterynarzy gotowych uśpić zwierzę, mimo braku wskazań medycznych, z roku na rok ubywa. Zapewnia, że takie osoby są piętnowane w lekarsko weterynaryjnym świecie.

– Jeszcze 10 lat temu, kiedy zaczynałem pracę, ludzie nie widzieli tyle złego w usypianiu zwierząt "na życzenie". Obecnie takie eutanazje wzbudzają wstręt i obrzydzenie – zauważa ekspert.

Uśpienie na życzenie nielegalne

– Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt wprowadza w art. 6 ust. 1 zakaz zabijania zwierząt. Wyjątki stanowią sytuacje szczegółowo wymienione w tym artykule, jak ubój zwierząt na mięso lub skóry – tłumaczy dr nauk prawnych Agnieszka Gruszczyńska, sekretarz stowarzyszenia "Prawnicy na Rzecz Zwierząt”.

W praktyce oznacza to, że zwierzę można uśpić jedynie w przypadku konieczności bezzwłocznego uśmiercenia, które rozumie się jako moralny obowiązek lekarza weterynarii do skrócenia cierpienia zwierzęcia, a także w przypadku usunięcia zagrożenia sanitarnego bądź fizycznego dla ludzi lub innych zwierząt, jeżeli zwierzęcia nie da się zabezpieczyć w inny sposób.

Prawniczka zaznacza, że mimo wyraźnego zakazu zabijania zwierząt zdrowych, nadal może zdarzyć się tak, że lekarz weterynarii będzie realizował usługi "eutanazji na życzenie". Co ważne, jeżeli w gabinecie takiego "weterynarza" zostanie zabity czworonóg, konsekwencje poniesie nie tylko on, ale również "opiekun" zabitego zwierzęcia.

- W takiej sytuacji, jeżeli lekarz weterynarii zdecyduje się na zabicie zwierzęcia, może odpowiedzieć za przestępstwo z art. 35 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt, a "opiekun" zwierzęcia za podżeganie bądź za współsprawstwo lub pomocnictwo, w zależności od sposobu podjętego działania. dr n. pr. Agnieszka Gruszczyńskasekretarz stowarzyszenia "Prawnicy na Rzecz Zwierząt”

– Te przepisy powinny być interpretowane ściśle, a zabicie zwierzęcia z powodów innych niż wymienione oraz w sposób niezgodny z procedurami uśmiercania, na mocy art. 35 pkt 1 ustawy o ochronie zwierząt podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 – mówi w rozmowie z naTemat.

Zwraca uwagę, że kary za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem, np. zatłuczenie go pałką albo przywiązanie linką do pędzącego samochodu, są takie same jak za kradzież. Jej zdaniem to absurd. – Moim zdaniem należy rozważyć, czy kary za zabicie zwierzęcia nie powinny być wyższe.

Kluczowe znaczenie organizacji

– Lekarz weterynarii, kiedy przychodzi do niego osoba chcąca uśmiercić zdrowe zwierzę, a jego argumentacja, że zwierzęcia nie można zabić, nie przekonuje klienta, powinien zawiadomić policję lub prokuraturę – mówi dr n. pr. Agnieszka Gruszczyńska.

Z kolei osoby prywatne, które widzą, że sąsiad uśmiercił zdrowego psa albo wiedzą, że planuje to zrobić, powinny poinformować o tym organy ścigania albo skontaktować się z organizacjami zajmującymi się ochroną zwierząt.

– W takiej sytuacji organ wykonawczy gminy może podjąć decyzję o czasowym odbiorze zwierzęcia, a osoba, której odebrano zwierzę, zostanie obciążona kosztami jego utrzymania. Ostatecznie przepadek ogłosi sąd – mówi ekspertka.

Specjalistka przestrzega jednak, że złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez osobę fizyczną najczęściej kończy się odmową wszczęcia postępowania, ponieważ osobom fizycznym (nie z ich winy) brakuje siły przebicia, którą mają organizacje.

- Organizacje mają szczególne uprawnienia w postępowaniach w sprawach o czyny zabronione przeciwko zwierzętom.dr n. pr. Agnieszka GruszczyńskaStowarzyszenie "Prawnicy na Rzecz Zwierząt"

– Z oczywistych przyczyn zwierzę nie może samo złożyć zawiadomienia, być oskarżycielem posiłkowym, nie może składać wniosków dowodowych. Dlatego tak ważne są organizacje społeczne, które występują w immieniu zwierząt.

Jest powolna poprawa

Nadzieją napawają słowa lek. wet. Przemysława Łuczaka, który w swojej pracy spotyka wiele osób gotowych na wiele wyrzeczeń, byle tylko wyleczyć swoje zwierzę.

– Pacjenci, których nie stać na leczenie ukochanych czworonogów, bardzo często zbierają w internecie pieniądze na swoje zwierzaki, sprzedają kosztowności, biorą kredyty, próbują rozłożyć leczenie na raty. Mnie to buduje.

Łuczak tłumaczy jednak, że zabieg eutanazji, jeśli jest przeprowadzony zgodnie z procedurami, nie jest niczym złym i nie należy go demonizować.

– Dla zwierząt większe znaczenie od długości życia ma jego komfort. Długość życia jest bardziej dla ludzi. Czasami eutanazja jest najlepszym wyjściem, gdy jest jedyną ucieczką od bólu i cierpienia – wyjaśnia nasz rozmówca.

Szkoda tylko, że niektóre zwierzęta nie zaznają w życiu ani jednego, ani drugiego…

Czytaj także: https://natemat.pl/530515,czy-mozna-kupic-zywego-karpia-i-wypuscic-go-na-wolnosc-odpowiada-ekspert