O tym, że w sylwestra wielu z nas, zamiast na zabawę wybierze się do łóżka, świadczą kolejki do aptek. Co więcej, półki wielu z nich świecą pustkami, o czym przekonują przedstawiciele Izby Aptekarskiej. O deficytach można przekonać się też osobiście. Brakuje podstawowych leków, w tym przeciwbólowych i przeciwgorączkowych, a także antybiotyków.
Reklama.
Reklama.
Braki leków widać w wielu aptekach na terenie całego kraju, o czym informują się wzajemnie pacjenci
Deficyty potwierdził także szef Śląskiej Izby Aptekarskiej, który zaznaczył, że najbardziej brakuje antybiotyków w dawce pediatrycznej, leków przeciwzapalnych i przeciwgorączkowych
Zdaniem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, problem występuje jedynie lokalnie i czasowo, a dostawy mają zostać zwiększone
Jeśli ktoś czuje, że zaczyna go łapać infekcja, z pewnością wizyty w aptece nie powinien odwlekać w czasie. Biorąc pod uwagę, że dziś sylwester, kiedy to część aptek będzie czynna krócej, a jutro dzień ustawowo wolny, możemy mieć gigantyczny problem z kupieniem leków. Szczególnie, że tych na dodatek w aptekach zwyczajnie nie ma.
Paracetamol i ibuprofen znikają z półek
Choć podstawowe leki przeciwgorączkowe i przeciwzapalne można kupić nawet z sklepach spożywczych i na stacjach benzynowch, tych zwyczajnie nie ma. Leki w ekspresowym tempie znikają również z aptek. – Nigdy nie widziałam w aptece tak pustych półek, na których brakowałoby podstawowych leków – mówi naTemat Anna, mieszkanka Wrocławia.
Na problem wskazał również doktorMikołaj Konstanty, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej, cytowany przez portal Rynekzdrowia.pl
- Tak naprawdę nie ma kraju UE, który by w tej chwili nie skarżył się na problem z lekami. Natomiast sytuację potęguje wzrost zakażeń, jeżeli chodzi przeziębienia - powiedział. Dodał, że obecnie najbardziej brakuje leków przeciwgorączkowych i przeciwbólowych.
– Brakuje nam też leków antybiotycznych, szczególnie w dawkach pediatrycznych, leków neurologicznych, czy leków diabetologicznych – wyjaśnił w portalu Mikołaj Konstanty.
Prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej wskazał, że problemy wynikają z kilku czynników, m.in. problemu z dystrybucją leków, logistyką, czy popytem i podażą, która w czasie pandemii wzrosła.
Kolejki za lekami jak za komuny
Co więcej, żeby kupić leki, musimy uzbroić się cierpliwość, bo w kolejce czeka po kilkanaście, a nawet więcej osób. Jutro z pewnością nie będzie lepiej, czego dowodem jest sytuacja z minionych Świąt Bożego Narodzenia.
Martyna, u której córki w Boże Narodzenie zdiagnozowano ospę, stała w kolejce bite dwie godziny. – W Zielonej Górze dyżurowała wyłącznie jedna apteka. Przede mną w kolejce stało 49 osób. Poczułam się jak w PRL, bo w kolejce zawiązywały się znajomości, a ludzie wzajemnie starali się wspierać w niedoli – wspomina i dodaje, że już tydzień temu nie wszystkim udało się kupić leki, po które czekali.
– Jedna z kobiet, po dwóch godzinach czekania, odesłana z kwitkiem. Okazało się, że w aptece nie było leku, który został jej przepisany – wyjaśnia Martyna, która dzieli się z nami zdjęciami.
Ministerstwo uspokaja, pacjenci się denerwują
Na pojawiające się coraz liczniej doniesienia, że w aptekach brakuje leków, zareagował minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak powiedział, cytowany przez Rynekzdrowia.pl, deficyty występują jedynie lokalnie. Na Twitterze napisał natomiast, że leki mają być niebawem dostarczone.
"Jesteśmy świeżo po rozmowie z producentem leku przeciwwirusowego przeznaczonego dla pacjentów z infekcją grypową. Mamy zapewnienie o zdecydowanym zwiększeniu dostaw w najbliższych tygodniach. Jeszcze raz zapewniam: Polsce nie grozi brak leków w sezonie grypowym" – napisał na Twitterze 29 grudnia Adam Niedzielski.
Na tę informację odpowiedział mu między innymi jego poprzednik na stanowisku Bartosz Arłukowicz.
"Masz 39 st gorączki? Jest ci duszno? Jesteś kompletnie bez sił? Boli cię wszystko? Pustki w aptece i leków nie ma? Spokojnie. Pan Minister się połapał i spotkał się dziś z producentem. Chcą, żeby za kilka tygodni leki były. Jakoś musisz wytrzymać. Jeszcze tylko kilka tygodni" – uszczypiliwie skomentował.
Informację o tym, że leków w aptekach brakuje, skomentowali także inni użytkownicy.
"Leków nie brakuje? chyba w obsługujących was aptekach i szpitalach - połowy przepisanych leków - BRAK" – pisze jedna z użytkowniczek Twittera.
Oprócz problemów z dostępnością leków, ze zwiększoną liczbą pacjentów zmagają się także przychodnie oraz placówki nocnej i świątecznej opieki medycznej, z których można korzystać w dni ustawowo wolne, więc na przykład w Nowy Rok.