Opozda i Królikowski nie rozwiodą się zbyt szybko. Możliwa data rozprawy zaskakuje
Kamil Frątczak
05 stycznia 2023, 10:44·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 stycznia 2023, 10:44
Joanna Opozda i Antek Królikowski pobrali się w 2021 roku. Ich związek rozpadł się pod znakiem skandalu. Między parą wybuchła medialna przepychanka słowna. Teraz jeden z tabloidów dowiedział się, kiedy najprawdopodobniej spotkają się w sądzie. Możliwa data rozwodu jest zaskakująca, aktorzy będą musieli zaczekać.
Reklama.
Reklama.
Antek Królikowski i Joanna Opozda stanęli na ślubnym kobiercu w sierpniu 2021 roku
W lutym ubiegłego roku – tuż po narodzinach ich syna Vincenta – gruchnęła wiadomość, że młodzi rodzice nie są już razem, a aktor dopuścił się zdrady
Teraz, jak podaje jeden z tabloidów, padła możliwa data rozprawy rozwodowej. Jak się okazało aktorzy będą musieli zaczekać
Temat związku Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego w ostatnim czasie zawładnął polskim show-biznesem. Pomimo tego, że teraz sprawa ucichła, to jedno z najgłośniejszych rozstań ubiegłego roku. Swego czasu cała opinia publiczna żyła ich medialną kłótnią. Od samego początku ich związek zaskakiwał.
Najpierw zszokowali swoich fanów wiadomością o tym, że zaczęli się spotykać, po czym chwilę później się rozstali. Aktorzy stanęli razem na ślubnym kobiercu i kilka miesięcy po ceremonii przywitali na świecie swojego syna Vincenta.
Pomimo tego para rozstała się już prawie rok temu. Wielokrotnie podkreślali, że chcieliby zakończyć ten rozdział ich życia jak najszybciej. Jednak jak się okazało, na rozwód będą musieli chwilę poczekać. Planowana data rozprawy jest zaskakująco odległa. Jak donosi "Super Express", rodzice Vincenta spotkają się na sali sądowej najprawdopodobniej pod koniec bieżącego roku. Jednak bardziej realistyczna data to 2024 rok.
Opozda o medialnym zamieszaniu wokół swojej osoby
Aktorka w rozmowie z "Pomponikiem" przyznała jak radzi sobie z medialnym szumem wokół jej byłej relacji, który na ten moment ucichł.
– Ja sobie radzę, bo po prostu muszę. Różnie bywa, ale staram się skupiać na pozytywach. Gdybym miała wejść w to, co się dzieje wokół mnie medialnie i żyć tym, gdybym się nie odcięła… Bo ja się odcięłam w pewnym momencie, uznałam, że szkoda życia. Ustaliłam sobie swoje priorytety, wiem, co jest w życiu ważne na tę chwilę i nie przejmuję się już bzdurami – mówiła.
– Jak moje dziecko wylądowało w szpitalu, zdałam sobie sprawę, że to wszystko jest nieważne, ważne jest zdrowie, szczęście, spokój, miłość, pozytywne nastawienie. Ja teraz jestem odpowiedzialna za drugiego człowieka i chcę mu przekazać dobre wzorce – dodała.
Wspomniała, że wierzy w karmę i w to, że kiedyś sprawiedliwości stanie się zadość. – Uważam, że na pewno karma wraca, nie wiem, czy w tym życiu, czy w następnym. Jestem chrześcijanką, więc nie powinnam wierzyć w karmę, ale wierzę w jakąś taką sprawiedliwość, która w pewnym momencie na pewno przyjdzie. Życie generalnie nie jest sprawiedliwe – podsumowała.