
Podczas ostatniego pożegnania Emiliana Kamińskiego na warszawskich Powązkach runęła płyta nagrobna innego znanego artysty. Wszystko przez niefrasobliwe zachowanie żałobników.
Pogrzeb Emiliana Kamińskiego
Od śmierci Kamińskiego minął ponad tydzień. Dokładnie 4 stycznia na warszawskich Powązkach odbyło się ostatnie pożegnanie artysty. Na miejsce przybyli jego najbliżsi m.in. siostra Dorota czy żona Justyna Sieńczyłło.
W pogrzebie uczestniczyło mnóstwo znanych osób m.in. Sylwester Maciejewski (serialowy Solejuk z "Rancza"), Grzegorz Wons (serialowy Więcławski), Olaf Lubaszenko, Jarosław Boberek, Joanna Racewicz, Hanna Śleszyńska, Monika Richardson, Katarzyna Skrzynecka, Małgorzata Kożuchowska, Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski oraz Jacek Rozenek.
Kapłan sprawujący mszę, który jednocześnie przyjaźnił się z Kamińskim, wygłosił poruszające kazanie. – Emilian mawiał, że nie ma nic ważniejszego w jego życiu niż rodzina i teatr. Gotów był dla nich zrobić wszystko, by nie stała się im żadna krzywda. Powiedzieć, że był wybitnym aktorem, to jak nic nie powiedzieć. Dostał powołanie. Ten dar od Boga absolutnie wykorzystał. I dziękował Bogu za wszystko. (...) Kochał także ludzi, dla wszystkich zawsze miał czas. Każdego obdarzał uśmiechem – mówił duchowny.
Na kilka słów z ambony zdecydował się też Kajetan Kamiński, syn zmarłego aktora. – Gdy cztery lata temu robił spektakl "Niespodzianka", przyszedł do mnie do pokoju, usiedliśmy razem i powiedział: "synku, ja nie dożyję pięciu lat, musisz pomóc mi z teatrem, musisz służyć ludziom. Zastanów się, jesteś młody, ale pamiętaj, służ ludziom. Jaką decyzję podejmiesz, ale masz służyć ludziom". Był filozofem, kierował się tym, by służyć ludziom – wyznał pełen opanowania Kajetan, cytowany przez se.pl.
Zamieszanie na pogrzebie Kamińskiego. Z sąsiedniego grobu runęła płyta
Nabożeństwo oraz ostatnie pożegnanie na cmentarzu w Alei Zasłużonych, gdzie złożono trumnę z ciałem artysty, przebiegało w atmosferze pełnej skupienia i smutku. W pewnym momencie uroczystość zakłócił jednak niebezpieczny incydent.
"Super Express" podał, że "runęła płyta granitowa jednego z sąsiednich grobów, co mogło skoczyć się tragicznie".
Winnym tej sytuacji był jeden z żałobników, który oparł się o pomnik. – Ktoś to chyba na klej szkolny przykleił. Proszę zobaczyć. Tam tylko takie szlaczki. Jak to miało utrzymać ciężar pomnika – mówili świadkowie zdarzenia w rozmowie z tabloidem.
Na szczęście żadnej osobie nic się nie stało. Natomiast zniszczeniu uległa mogiła znanego śpiewaka operowego Kazimierza Pustelaka i jego żony Krystyny. Artysta swego czasu był związany ze sceną Teatru Wielkiego i Opery Narodowej. Zmarł w grudniu 2021 roku.
Zobacz także
