Ustawa wiatrakowa jest jednym z tzw. kamieni milowych KPO. Konflikt z ziobrystami, którzy ją blokowali sprawił, że projekt został właśnie wyciągnięty z sejmowej zamrażalki i trafił do prac do odpowiednich komisji w izbie niższej polskiego parlamentu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polski rząd obiecał, że zajmie się likwidacją barier dla energetyki wiatrowej. Jest to także żądanie KE ws. KPO
I chyba tak się stanie, gdyż odpowiednia ustawa trafiła do komisji sejmowych
Bez wypełnienia tzw. kamieni milowych nasz kraj nie ma szans na fundusze z KPO
Obowiązująca od 2016 roku zasada 10H oznacza, że odległość turbin wiatrowych od zabudowań musi wynosić przynajmniej dziesięciokrotność wysokości wiatraków. Według analizy przygotowanej przez Instrat ustawa wyłączyła 99,7 proc. powierzchni kraju z inwestycji w lądową energetykę wiatrową, doprowadzając do zahamowania tej branży.
Zasada 10H narzuciła minimalną odległość na poziomie około 2 000 metrów między turbinami a zabudowaniami – to cztery razy więcej niż 500 metrów przyjęte w większości europejskich krajów.
I chyba do rządu PiS coraz bardziej to dociera, gdyż projekt ustawy wiatrakowej został skierowany do prac w Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Tak zdecydowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
– Co do wiatraków, liczymy na to, że na następnym posiedzeniu Sejmu będziemy te prace kontynuować, bo faktycznie jest to jeden, drugi właściwie istotny projekt w kontekście Krajowego Planu Odbudowy, jest autopoprawka rządu w tym zakresie. Liczę, że na następnym posiedzeniu Sejmu ten temat będzie zamknięty – powiedział w piątek w Sejmie rzecznik rządu Piotr Müller.
Pod koniec stycznia jest kolejne posiedzenie Sejmu
Zgodnie z harmonogramem kolejne posiedzenie Sejmu odbędzie za dwa tygodnie: 25 i 26 stycznia.
Także w piątek radio RMF FM podało, że dziennikarka tej stacji nieoficjalnie dowiedziała się od wysokiego urzędnika Komisji Europejskiej, że "bez nowelizacji ustawy wiatrakowej nie będzie możliwa pierwsza płatność KPO".
Jak przypomina stacja, po złożeniu przez Polskę wniosku o wypłatę Komisja Europejska ma jeszcze dwa miesiące na jego analizę. Rozmówcy RMF FM w KE twierdzą, że Komisja wykorzysta w pełni przysługujący jej termin na analizę. – Szybciej się nie da, analiza wymaga akceptacji tylu gremiów, że te dwa miesiące to minimum – wyjaśnił rozmówca radia.
Chodzi o szereg przepisów prawnych, w tym wspomnianą ustawę wiatrakową, ale przede wszystkim o niezależność sądownictwa i Ustawę o Sądzie Najwyższym, która stała się punktem spornym z Komisją Europejską. Nowela ws. SN została w piątek przyjęta przez Sejm. Teraz zajmie się nią Senat.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.