Monika Olejnik po latach zdobyła się na wyznanie. "Mój mąż był przemocowcem, bił mnie!"
Monika Olejnik po latach zdobyła się na wyznanie. "Mój mąż był przemocowcem, bił mnie!" Fot. Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama.
  • "Doświadczyłam przed laty przemocy" – napisała na Instagramie Monika Olejnik
  • Dziennikarka TVN24 wyznała, jak wyglądało jej pierwsze małżeństwo, gdy miała 20 lat i była studentką
  • "Szybko wyprowadziłam się od niego i rozwiodłam się" – wspomina Olejnik
  • Wpis dziennikarki to odpowiedź na tekst jednego z tabloidów o jej pierwszym mężu
  • Monika Olejnik raczej nie opowiada publicznie zbyt wiele o szczegółach ze swego życia prywatnego. Tym razem uznała jednak, że przyszedł czas, by ujawnić bolesną prawdę. "Przemoc jest jak rana, która goi się powoli, albo wcale. Tak! Wiem o tym, doświadczyłam przed laty przemocy" – wspomina na Instagramie dziennikarka.

    Byłam studentką, a w zasadzie 20-letnim dzieckiem, kiedy nie zastanawiając się, wyszłam za mąż. Moje życie szybko stało się koszmarem. Mateusz, mój ówczesny mąż, był przemocowcem, bił mnie! Miałam w sobie na tyle siły, że nie czekałam - szybko wyprowadziłam się od niego i rozwiodłam się.

    Monika Olejnik

    Olejnik wspomina, że obawiała się, iż jej mąż wyjedzie za granicę i w rezultacie ona nie uzyska rozwodu. Dlatego postanowiła działać szybko.

    "Nie chciałam trwać w bólu i doprowadziłam do rozwodu. Tak, mam rozwód z orzeczeniem winy - mojego pierwszego męża! Po rozwodzie nigdy nie spotkaliśmy się i nie miałam, też kontaktu z jego rodziną. Przez lata żyłam w traumie, że go zobaczę, że będzie się mścił!" – czytamy we wpisie dziennikarki.

    Olejnik pisze dalej, dlaczego zdecydowała się na opublikowanie tych bolesnych wspomnień. "Jak wiecie, niechętnie dzielę się moim życiem prywatnym, ale piszę o tym, ponieważ pewne medium epatuje moją historią sprzed lat. Przypomina mi o moim pierwszym mężu, przypominając mi o bólu spowodowanym przemocą! Sami sobie ułożyli historie, manipulując. Mateusz nie żyje. Od czasu rozwodu nie mam z nim nic wspólnego!" – podkreśla.

    Ludzie nazywający się "dziennikarzami" nie zadzwonili do mnie, nie zapytali o powody rozstania, o rozwód! Mam pytanie do tych, którzy to napisali: Byliście kiedyś bici? Doznaliście przemocy fizycznej i psychicznej? Chcieliście zadać mi ból? Robicie to sami z siebie dla klikalności, czy na czyjeś zlecenie?? Czy to przedwyborcze wazeliniarstwo?? Nie zastraszycie mnie! Na szczęście mam w życiu bliskie mi osoby, które były i są dla mnie wsparciem. Pomagam i będę pomagać wszystkim, którzy doznali przemocy psychicznej i fizycznej.

    Monika Olejnik

    Z treści wpisu można się domyślić, że to wyznanie to reakcja na publikację "Super Expressu". Tabloid w środę opublikował artykuł o pierwszym mężu Moniki Olejnik, Mateuszu Praczuku. Jak napisano, był on inżynierem elektrykiem, pracował przy budowie elektrowni w różnych krajach dawnego bloku wschodniego. Tabloid zamieścił zdjęcie grobu mężczyzny, który zmarł w 2014 r., jak napisano "w zapomnieniu".

    "Nie rońcie łez nad grobami sprawców, tylko wspierajcie pokrzywdzonych! Stop Agresji. Stop Przemocy fizycznej i psychicznej" – podsumowała swój wpis Monika Olejnik.

    Drugim mężem Moniki Olejnik był Grzegorz Wasowski. Oboje przez wiele lat pracowali w Programie III Polskiego Radia, razem mają syna, Jerzego. Obecnie od wielu lat jest związana z Tomaszem Ziółkowskim, dawnym dziennikarzem sportowym w radiowej Trójce.