Prezydent elekt Czech Petr Pavel uważa, że Ukraina powinna być dopuszczona do NATO "jak tylko wojna się skończy". Polityk jest też przekonany, że pomoc Zachodu dla Kijowa wcale nie prowadzi do eskalacji wojny i wszystkim powinno zależeć, aby Ukraina wygrała.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Petr Pavel, emerytowany generał NATO powiedział stacji BBC, że Ukraina będzie "moralnie i praktycznie gotowa" do przyłączenia się do zachodniego sojuszu NATO po zakończeniu konfliktu wywołanego przez Rosję.
Nowy czeski prezydent broni pomocy Zachodu dla Ukrainy
Jak podkreśla BBC, w swoim pierwszym wywiadzie dla międzynarodowych mediów od czasu wygranej, gen. Pavel bronił zachodniego wsparcia wojskowego dla Kijowa, mówiąc, że nie powinno być "prawie żadnych ograniczeń" co do tego, co kraje powinny wysłać.
Przemawiając z renesansowego Pałacu Hrzańskiego, kilkaset metrów od Zamku Praskiego, powiedział, że dla niego wysłanie zachodnich samolotów bojowych, takich jak F-16, "nie jest tabu", ale nie jest pewien, czy mogą one zostać dostarczone w terminie, który mógłby okazać się przydatny dla Kijowa.
– Jestem dumny z tego, że mój kraj jest jednym z pierwszych, który udzielił Ukrainie znaczącej pomocy wojskowej - powiedział Pavel BBC. Czechy były pierwszym zachodnim krajem, który wysłał czołgi i bojowe wozy piechoty (zaprojektowane przez Sowietów T72s i BMP1s) do Kijowa.
– Prawdopodobnie bardzo niewiele osób mogło sobie wyobrazić, że kraje zachodnie będą skłonne dostarczyć Ukrainie nowoczesne czołgi bojowe lub systemy artylerii dalekiego zasięgu lub systemy przeciwlotnicze – kontynuował nowy prezydent Czech. I dodał: "Ale jednocześnie widzimy, że to wciąż za mało".
Były generał przyznał też, że Kijów jest rozczarowany szybkością dostaw, zwłaszcza zachodnich czołgów. Przypomnijmy, że Ukraina poprosiła o 300 takich czołgów i twierdzi, że Zachód jak dotąd obiecał wysłać co najmniej 120.
Co ważne, prezydent elekt odrzucił pogląd – od dawna utrzymywany w niektórych europejskich stolicach, zwłaszcza w Berlinie – że takie dostawy mogą być postrzegane jako "eskalacja" tej wojny. Rosja ostrzegła, że zwiększone dostawy zachodniej broni doprowadzą do tego, że kraje NATO będą coraz bardziej bezpośrednio angażować się w konflikt.
– Nie mamy alternatywy – uważa jednak były czeski generał. Jego zdaniem, "jeśli zostawimy Ukrainę bez pomocy, najprawdopodobniej przegra ona tę wojnę". – A jeśli przegra, przegramy wszyscy – podsumował.
Kim jest nowy czeski prezydent? Polityk ma 61 lat. Oprócz tego, że stał na czele czeskich sił i Komitetu Wojskowego NATO, w czasie wojny w byłej Jugosławii służył w misji UNPROFOR w Republice Serbskiej Krajiny, gdzie m.in. dowodził akcją uratowania 53 żołnierzy francuskich, która przyniosła mu sławę. Razem z trzema innymi wojskowymi z b. Czechosłowacji, otrzymał wtedy odznaczenie od ministra obrony Francji.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.