Ashton Kutcher obecnie wychowuje dwójkę pociech, których doczekał się z Milą Kunis. Gwiazdor przez ostatnie lata cieszył się bardzo pozytywnym wizerunkiem ojca i męża. Jednak wcześniej zaliczył głośny rozwód z Demi Moore. Wyszedł z tego bez szwanku, bo w całym medialnym zamieszaniu wokół tego tematu media skupiły się na uzależnieniu od alkoholu modelki.
Natomiast dobra passa Kutchera skoczyła się po wydaniu autobiografii przez Moore. W książce "Inside Out" gwiazda przedstawiła byłego męża w nie najlepszym świetle. W dodatku zdobyła się na szczere wyznanie. Świat dowiedział się, że Demi poroniła w 6. miesiącu ciąży. Razem z Ashtonem mieli mieć córeczkę.
Aktor nie komentował tej sprawy przez lata. Zrobił jednak wyjątek w nowym wydaniu magazynu "Esquire". Wrócił pamięcią do tragedii, jaka spotkała jego i Moore. –Utrata dziecka, na które byłeś przygotowany i tak bardzo o nim marzyłeś, jest naprawdę bardzo bolesna. Każdy radzi sobie z tym na różne sposoby – przyznał.
Związek aktorów trwał 6 lat. Przez ten czas Ashton był ojczymem dla trzech córek Demi. – Kocham dzieci (...) Nie ożeniłbym się z kobietą, posiadającą trójkę dzieci, gdybym ich nie kochał. Perspektywa posiadania kolejnego potomka była niesamowita. Z jakiegokolwiek powodu musiałem to przeżyć – dodał.
Po rozpadzie małżeństwa gwiazdor przez długi czas mierzył się z poczuciem porażki. – Nic tak nie wprawia w poczucie, że dałeś ciała, jak rozwód. Rozwód wydaje się być kolosalną, pi***loną klęską. Nie udało ci się wytrwać w małżeństwie – mówił.
Nawiązując do innych zwierzeń Demi w autobiografii przyznał, że bardzo zirytował go fragment, w którym aktora zasugerowała, iż ma on "słabość do trójkątów". Te "rewelacje" wpłynęły później także na jego dzieci.
– Dotarłem wtedy do momentu, w którym prasa przestała wchodzić z buciorami w mój związek z Milą, moje życie i moją rodzinę. A następnego dnia (po wydaniu autobiografii - przyp. red.) paparazzi zaczęli czatować przed szkołą moich dzieci. (...) Nie chcę nigdy więcej otwierać tej puszki Pandory – podsumował.