"Haniebny atak". Ogórek nie wytrzymała po tym materiale "Faktów" TVN
Magdalena Ogórek zabrała głos w sprawie materiału "Faktów" o Bronisławie Wildsteinie. Pracownica TVP sprzeciwiła się na antenie temu "haniebnemu atakowi".
Reklama.
Magdalena Ogórek zabrała głos w sprawie materiału "Faktów" o Bronisławie Wildsteinie. Pracownica TVP sprzeciwiła się na antenie temu "haniebnemu atakowi".
Magdalena Ogórek wypowiedziała się w poniedziałek 6 lutego na antenie TVP podczas programu "Plan dnia" ws. materiału wyemitowanego przez "Fakty" TVN.
Chodzi o materiał z 4 lutego, w którym była mowa o Bronisławie Wildsteinie, który przeprowadził wywiad z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem. Wildstein zapytał ministra, jak osiągnął status "najbardziej atakowanego członka rządu", jednocześnie nie wspominając o fundacji Polska Wielki Projekt, która dostała 5 milionów złotych na willę w Warszawie.
"Jego ogólne pytanie zawierało tyle nieprawdy, że aż prostował go sam Przemysław Czarnek" – mówił później lektor, dodając, że "zaczęło się coś więcej niż dziennikarska kompromitacja".
Wildstein nie poinformował o swoich związkach z fundacją, która jest finansowana przez resort Czarnka, mimo że temat dotyczył... kontrowersji wokół finansowania organizacji pozarządowych. – W momencie, kiedy wolne media informują o finansowaniu przez ministra z PiS-u także fundacji związanych z PiS-em, pracownik TVP w rozmowie z tym ministrem sprawę bagatelizuje. Pracownik TVP nie zdradza, że jest związany z jedną z takich fundacji. Nie informuje, że jego fundacja, której jego rozmówca dał 5 milionów złotych, jemu dała nagrodę za, uwaga, także dziennikarskie dokonania – powiedział prowadzący "Faktów".
Magdalena Ogórek postanowiła odwołać się do materiału wyemitowanego w "Faktach" na antenie TVN. – Jako dziennikarka Telewizji Polskiej chciałabym się odnieść do haniebnego ataku na redaktora Bronisława Wildsteina – mówiła Ogórek.
– To jest mój protest, mój apel – stwierdziła. – Dziennikarze mają prezentować wysoką kulturę osobistą. Dziennikarstwo nie jest hejtem. Dziennikarstwo nie jest atakiem – dodała prowadząca, twierdząc, że materiał "Faktów" nie był nawet "na poziomie tabloidu".
Przypomnijmy o procesie przeciwko Magdalenie Ogórek w sprawie zniesławienia, który pracownica TVP przegrała w sądzie.
W lutym 2019 roku Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz w programie "W tyle wizji" podważali bezstronność i kompetencje zawodowe Elżbiety Podleśnej. Sugerowali, że wykorzystuje ona terapię do agitacji politycznej i namawia pacjentów do udziału w antyrządowych manifestacjach. Oprócz tego Ziemkiewicz mówił o Podleśnej per "herszt", a uczestników demonstracji nazywał "jej podwładnymi" lub "bojówkami". Psychoterapeutka postanowiła wytoczyć im proces. We wrześniu 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił zażalenie Podleśnej i przywrócił sprawę do rozpoznania przed sądem rejonowym.
Ogórek i Ziemkiewicz zostali skazani na karę grzywny w wysokości 10 tys. zł za zniesławienie Podleśnej. Dziennikarze w trakcie procesu mieli przekonywać, że dokonując oceny działalności Podleśnej, korzystali z wolności mediów.