Do wypadku doszło 1 września 2022 roku na drodze krajowej numer 9 w Lubieni w powiecie starachowickim. 62-letni mężczyzna kierujący autem w pewnym momencie wjechał w czteroosobową rodzinę. Na miejscu zginęła kobieta w ciąży. Teraz wpłynął akt oskarżenia w sprawie kierowcy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
62-latek spowodował wypadek, w którym potrącił mężczyznę i zabił kobietę w zaawansowanej ciąży
Kierowca był pod wpływem alkoholu i narkotyków
Przebywa w areszcie, grozi mu do 12 lat więzienia
Wypadek w Lubieni – 62-latek oskarżony
Przypomnijmy, że kierowcą był 62-letni mieszkaniec powiatu starachowickiego, który usiadł za kółko mimo tego, że był pod wpływem alkoholu i narkotyków. Spowodował wypadek, w którym zginęła kobieta w zaawansowanej ciąży. Dziś znane są dalsze losy kierowcy.
Radio Zet informuje, że Prokurator Rejonowa w Starachowicach Eliza Juda przekazała Polskiej Agencji Prasowej, że we wtorek do Sądu Rejonowego wpłynął akt oskarżenia w tej sprawie. Do zarzutu związanego ze śmiercią 32-letniej kobiety i jej dziecka dołączono zarzut potrącenia mężczyzny. 62-letniemu sprawcy wypadku, który cały czas pozostaje w areszcie, grozi do 12 lat więzienia.
Jak dokładnie przebiegał wypadek? Kierowca podróżował citroenem w kierunku Iłży. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, co skończyło się zjechaniem na przeciwległy pas ruchu, potem na chodnik, którym spacerowały cztery osoby - dwójka dorosłych oraz dwoje kilkuletnich dzieci. Samochód po prostu w nich uderzył. Jak się okazało, kierowca citroena był pod wpływem alkoholu i uciekł z miejsca wypadku.
Chodnikiem szła czteroosobowa rodzina, czyli 32-letnia ciężarna kobieta i jej 27-letni brat oraz dwójka dzieci w wieku około 4-5 lat. Jak pisaliśmy wtedy w naTemat.pl stan potrąconej kobiety był ciężki. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ekipa z helikoptera podjęła próbę reanimacji nieprzytomnej kobiety.
Mężczyzna wcześniej spowodował kolizcję
Strażacy udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym. Mężczyźnie usztywnili złamaną nogę. Trzy zastępy karetek próbowały ratować kobietę i jej nienarodzone dziecko. Niestety, mimo długich starań medyków, bezskutecznie. Po badaniu okazało się, że kierowca był pod wpływem alkoholu i nielegalnych substancji. W wydychanym powietrzu 61-latek miał ponad promil alkoholu.
– Badanie, które przeprowadziła policja bezpośrednio po zatrzymaniu, pozwoliło na ustalenie, że mężczyzna znajdował się również pod działaniem narkotyków – cytuje Radio Zet Daniela Prokopowicza, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Co ciekawe, policjanci ustalili, że nie było to pierwsze zdarzenie drogowe, do którego tego dnia doprowadził mężczyzna. Kilkanaście minut przed tragicznym wypadkiem w Lubieni, spowodował kolizję w sąsiedniej miejscowości Młynek i uciekł z miejsca zdarzenia.
Prokuratura przedstawiła podejrzanemu dwa zarzuty. Pierwszy zarzut dotyczył spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości i pod wpływem narkotyków, a drugi kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości.