Zapytaliśmy troje posłów do Parlamentu Europejskiego z różnych stron sceny politycznej: Marka Siwca, Pawła Kowala i Różę Thun, czym pakt fiskalny jest dla Polski, zwycięstwem czy porażką?
Cała trójka zgodna była tylko w jednej kwestii: nie można jednoznacznie ocenić rozstrzygnięć paktu fiskalnego w kategoriach zwycięstwa czy porażki.
Marek Siwiec (SLD): "Trzeba było przystąpić do paktu fiskalnego, by pozostać w głównym nurcie"
Zdaniem europosła SLD Marka Siwca przystąpienie do paktu było konieczne "by pozostać w głównym europejskim nurcie".- Gdybyśmy nie wstąpili do paktu fiskalnego na pewno moglibyśmy uznać to za porażkę. Z drugiej strony przystępując do niego nie odnieśliśmy zwycięstwa, bo nie wygraliśmy tego, co oczekiwaliśmy - mówi dla NaTemat Siwiec.
Według niego premier Donald Tusk rozbudził zbyt duże nadzieje przed wczorajszym szczytem Unii Europejskiej. - Tusk przelicytował w grze z obywatelami. Bardzo wysoko ustawił sobie poprzeczkę i po wczorajszej konkluzji szczytu można powiedzieć, że jej nie przeskoczył - stwierdził. Premier przed szczytem deklarował, że jego celem jest osiągnięcie zapisu umożliwiającego Polsce udział we wszystkich szczytach strefy euro. Pakt fiskalny mówi jednak, że będziemy mogli uczestniczyć tylko w niektórych spotkaniach.
Paweł Kowal (PJN): "Na poziomie deklaracji osiągnięto kompromis, ale polska delegacja nieosiągnęła celów, które sobie założyła"
Bardziej krytyczny wobec Tuska i ustaleń szczytu jest europoseł PJN Paweł Kowal. - Jest trochę tak jak zwykle po takich szczytach europejskich: na poziomie deklaracji osiągnięto kompromis, ale prawda jest taka, że polska delegacja na czele z premierem Tuskiem nie osiągnęła tych celów, które sobie założyła - mówi.
Kowal zwraca też uwagę, że choć premier wywalczył zapis o możliwości udziału w szczytach państw strefy euro, grozi nam status biernego obserwatora: - Nawet jeżeli będziemy dopraszani do stołu państw strefy euro, to nie będziemy mieć prawa głosu. Możliwość uczestnictwa w szczytach eurozone obarczona jest też wadą genetyczną, bo co prawda będziemy mogli być obecni, ale będziemy musieli się wpraszać na długi czas przed szczytem.
Róża Thun (PO): "Jesteśmy dziś jeszcze ważniejszym graczem w Unii Europejskiej"
Róża Thun, europosłanka PO twierdzi jednak, że po wczorajszym szczycie staliśmy się ważniejszym graczem Unii Europejskiej. Ale czy wygraliśmy? - Wygrywamy wtedy, kiedy wzmacnia się cała Unia. Fachowcy mówią, że tak się właśnie stało i pakt fiskalny wzmocnił UE. Potrzebujemy przecież reguł jaśniejszych i surowszych, które będą zapisane w konstytucji - mówi.
Thun przyznaje, że polska delegacja nie załatwiła w Brukseli wszystkiego, co sobie założyła. - Nigdy tak nie ma żeby uzyskać wszystko. Podobnie przecież było w trakcie negocjacji przed wejściem do Unii Europejskiej. Wtedy też musieliśmy z niektórych postulatów zrezygnować - zaznacza.