Jesienią 2021 roku na konferencji prasowej, której głównymi bohaterami byli Mariusz Kamiński i Mariusz Błaszczak zaprezentowano zdjęcia, które zdaniem wielu obserwatorów miały charakter pornograficzny. Rządzący przekonywali, że to materiały z telefonów migrantów na granicy z Białorusią. Sprawą dopiero teraz zajęła się prokuratura.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jesienią i zimą 2021 roku na granicy Polski i Białorusi nasilił się kryzys migracyjny. Reżim na Białorusi celowo sprowadzał na granicę wielu imigrantów
Jednak polski rząd nie pozwalał im złożyć wniosków o azyl. Pochodzili oni głównie z Bliskiego Wschodu
Co więcej, rządzący podczas jednej z konferencji mieli manipulować opinią publiczną, pokazując zdjęcia i kadry, które wcale nie były związane z osobami z granicy. Dopiero teraz sprawą zajmie się prokuratura
Jak informowaliśmy w naTemat, we wrześniu 2021 roku na konferencji prasowej szefowie MSWiA i MON zaprezentowali zdjęcia z telefonów komórkowych i znalezionych kart pamięci, które miały dowodzić, że uchodźcy przenikający na teren Polski mają kontakty z terrorystami z ISIS, talibami i rosyjskimi służbami.
Szokujące zdjęcia na konferencji Kamińskiego
Mariusz Kamiński oznajmił ponadto, że na telefonach migrantów znaleziono materiały sugerujące skłonność do pedofilii i zoofilii. Na rzutniku obok ministrów ukazała się w pewnym momencie konferencji fotografia, na której było widać mężczyznę kopulującego ze zwierzęciem.
Komunikaty podawane przez ministrów szeroko rozpowszechniały potem rządowe media. TVP Info swój materiał na ten temat zatytułował wymownym pytaniem: "Zgwałcił krowę i chciał do Polski?".
Portal OKO.press informował wówczas, że zdjęcie, na które powoływali się ministrowie to w rzeczywistości kadr ze starego filmu pornograficznego, nagrywanego jeszcze w technice VHS, który można odnaleźć w internecie.
Dodatkowo na ujęciu występuje nie krowa, ale klacz. Z OKO.press skontaktował się czytelnik, który wpisując odpowiednie hasła w wyszukiwarce, odnalazł źródło zoofilskiego materiału pokazanego na konferencji. Nienależne media podkreślały wtedy, że w taki sposób polskie MSWiA chciało zdyskredytować i zohydzić Polakom migrantów.
Sprawą konferencji o migrantach zajmie się prokuratura
Jak informuje w piątek "Gazeta Wyborcza", dopiero teraz prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo na polecenie warszawskiego sądu okręgowego. "Postępowanie dotyczy możliwego przekroczenia uprawnień, rozpowszechniania pornografii i stosowania groźby bezprawnej wobec migrantów przez Kamińskiego, Błaszczaka i Żaryna – przekazał dziennik.
Śledczy zajmą się też wątkiem, który dotyczy "stosowania groźby bezprawnej wobec migrantów znajdujących się na granicy polsko-białoruskiej ze względu na ich przynależność narodową, etniczną, rasową, polityczną i wyznaniową", a także "publicznego nawoływania do popełnienia tego czynu oraz podejrzenia stosowania 'nienawiści na tle różności narodowościowej, etnicznej i rasowej, lub publicznego pochwalania tego czynu'".
Kryzys przy granicy z Białorusią się nie skończył
Kryzys na granicy z Białorusią nadal się nie zakończył. Mimo wybudowanej tam bariery wiele osób tą drogą nadal próbuje dostać się do UE. Polska straż graniczna nagminnie stosuje tzw. push-backi, o czym alarmują organizację pozarządowe pracujące w tym miejscu. Co jakiś czas odkrywane są też ciała zmarłych, którym nie udało się dostać do Polski.
"Ciała kobiety i mężczyzny właśnie wyłowiono z rzeki Świsłocz niedaleko Ozieran. Dzisiaj w sumie odnaleziono trzy ciała" – informował w połowie lutego były dziennikarz TVN 24 Piotr Czaban, który jest obecnie aktywistą pracujący przy granicy z Białorusią.
Jak podaje polska straż graniczna, tylko w lutym zieloną granicę z Białorusią próbowało przekroczyć ponad 1000 osób.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.