– Stwierdzono u mnie nowotwór. Nie w tym jest problem. Jestem człowiekiem wierzącym. Znam dziesiątki ludzi, którzy wychodzą z tej choroby – powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z portalem RP.pl.
Duchowny podzielił się też smutnymi wnioskami na temat tego, jak działa polska służba zdrowia. –Teoretycznie niby wszystko jest poukładane, ale w praktyce są gigantyczne kolejki do lekarza, wręcz absurdalne terminy. A równocześnie prywatne kliniki działają. Jak ktoś jest bogaty, to bardzo szybko może otrzymać pomoc. Jak ktoś nie ma tych pieniędzy, a jeszcze nie daj Boże układów, to nie – stwierdził gorzko.
I dodał: "Nie ma poczucia bezpieczeństwa, że zostanie się przyjętym w normalnym czasie do lekarza. A w Polsce jest ogromny wskaźnik umieralności. Gdyby to było inaczej zorganizowane, to może ci ludzie by żyli".
Ks. Isakowicz-Zaleski to polski Ormianin, duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, działacz społeczny, duszpasterz Ormian-katolików. Urodził się we wrześniu 1956 roku w Krakowie.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, lekarze alarmują, że rak prostaty przestał być już dawno chorobą tylko i wyłącznie starców i atakuje coraz młodszych mężczyzn.
Co więcej, rak prostaty to jeden z najczęstszych nowotworów złośliwych u mężczyzn. Najczęściej rzeczywiście nowotwór ten wykrywa się u mężczyzn powyżej 65. roku życia, ale coraz częściej chorują panowie, którzy nie ukończyli 45. roku życia.
– Średnia wieku pacjentów, którzy rozpoczynają leczenie, wynosi 69 lat, ale są też zdecydowanie młodsi. Mój najmłodszy pacjent miał zaledwie 34 lata – tłumaczył podczas jednej z konferencji na ten temat dr Artur Drobniak z Oddziału Klinicznego Onkologii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.
Na wczesne wykrycie raka prostaty pozwala badanie PSA (badani z krwi - przyp. red.), któremu regularnie powinien poddawać się każdy mężczyzna po 50. roku życia
– Badanie to co prawda budzi wiele wątpliwości i jest mało dokładne, ale pozwala stwierdzić, czy coś dzieje się w organizmie. W połączeniu z badaniem per rectum jest łatwo dostępną i skuteczną metodą pozwalającą u większości pacjentów określić ryzyko zachorowania na raka prostaty. Niestety duża część mężczyzn ma duże obiekcje co do badania przez odbytnicę, uznając to badanie za zbyt krępujące – wskazał dr Drobniak.