
Niepełnosprawna influencerka w ciąży
"Roszpunka na wózku inwalidzkim" – tak samą siebie na Instagramie nazwała Alex Dacy. Dzisiaj Amerykanka ma około 200 tys. obserwatorów, ale jej sława wydaje się o wiele większa, bo chociaż większość jej followersów to Amerykanie, jej historia jest szeroko komentowana także w Polsce.
Szczególnie na zamkniętych grupach dotyczących ciąży, macierzyństwa, ale także ogólnie kobiecości jej przypadek jest dyskutowany w bardzo emocjonalnych słowach. I właściwie nie można się temu w pełni dziwić, ponieważ trudno znaleźć inny przypadek kobiety z tak wysoką niepełnosprawnością fizyczną, która swoją ciążą podzieliłaby się w mediach społecznościowych i to w sposób tak odważny i ekshibicjonistyczny, jak robi to Alex.
Jak jednak wyglądała jej codzienność przed ciążą? Sama siebie nazywała "pisarką, aktywistką, adwokatką, modelką i niepełnosprawną". Wcześniej na swoim profilu na Instagramie, podobnie jak polski aktywista Wojtek z Life on Wheelz walczyła ze stereotypami, które przypisuje się osobom niepełnosprawnym, a dokładnie chorującym kobietom.
Pokazywała, że jej życie poza chorobą jest pełne pasji i wszelkich aktywności, z których nie będzie rezygnować. Na jej Instagramie możemy oglądać relacje z koncertów, restauracji, wakacji, ale także miejsc bardziej kontrowersyjnych, jak... klub ze striptizem, w którym bawiła się w erotycznej bieliźnie i wysokich szpilkach, udowadniając, że niepełnosprawność nie odbiera kobiecie seksapilu.
Seksualność to także temat, który poruszała bardzo otwarcie. Nieraz pokazywała, jak na jej wymagającym stabilizacji ciele prezentują się seksowne czy wręcz erotyczne stroje, przekonywała, że nie będąc osobą, której ciało mieści się w kanonie i tak może prezentować je w sposób sensualny.
Recenzowała nawet wibratory, burząc znany mit, według którego osoby z niepełnosprawnością fizyczną mają mniejsze albo zerowe potrzeby seksualne. W każdym swoim poście wyjaśniała, że może przeżywać seksualność i kobiecość w taki sposób, jaki tylko się jej wymarzy.
Roszpunka na wózku inwalidzkim zostanie mamą
Alex ogłosiła ciążę swoim obserwatorom, mówiąc, że sama tego nie planowała. Przyznała poza tym, że związek z jej chłopakiem był jej pierwszą romantyczną relacją i obydwoje cieszą się, że zostaną rodzicami. "Niepełnosprawne rodzicielstwo jest mocno piętnowane w społeczeństwie i dlatego chcę zacząć o tym mówić" - napisała w jednym z postów na Instagramie.
Alex Dacy
Instagram @Wheelchair_rapunzel
Obserwatorzy okazali się jednak w kwestii tej wiadomości podzieleni. Jedni gratulowali influencerce, inni podkreślali, że są w ciężkim szoku i obawiają się o to, jak ta poradzi sobie z macierzyństwem. Niektórzy wróżyli, że dziecko na pewno będzie chore, a nawet oskarżali jej partnera o przemoc seksualną – sugerując, że on powinien wziąć odpowiedzialność za antykoncepcję, uprawiając seks z kimś, kto nie ma pełnej władzy nad własnym ciałem.
Przede wszystkim jednak zarzucili jej, że skoro nie jest w stanie funkcjonować bez opiekuna, to nie może być opiekunem dla własnego dziecka. Tak Alex odpowiedziała im w poście:
Alex Dacy
Instagram @Wheelchair_rapunzel
W swoich postach podkreśla, że rodzice z niepełnosprawnościami są stygmatyzowani, bo wiele osób chorujących w inny sposób także wspomaga się pomocą pielęgniarki czy lekarza, ale nikt nie odbiera im nagle prawa do posiadania rodziny.
Faktem jest jednak, że Alex pokazuje także cienie ciąży osoby niepełnosprawnej – wiele relacji dotyczy tego, że kolejny dzień nie pozwolił jej wstać z łóżka ze zmęczenia, kolejny jednak przyniósł dobre wieści, à propos stanu ciąży. Kobieta przekonuje, że jej dziecko będzie zdrowe, mimo tego, że ona jest nosicielką choroby.
Dalej prowadzi także swoją aktywistyczną działalność – przekonując np. że niepełnosprawna ciężarna także może być seksowna poprzez pozowanie w stringach. Swój internetowy pamiętnik prowadzi także, jak sama mówi, dla swojego przyszłego dziecka.
Chce pokazać, że niepełnosprawni rodzice mogą być silni, a za swoją misję uważa odzieranie niepełnosprawności kobiecej z przyległych do niej tematów tabu. Robi to w zdecydowanie swoim stylu, gdy mówi, że być może nie zmieni dziecku pampersa – "ale wiecie co? Bez pomocy nie podetrę też własnego tyłka, a jednak doprowadzam do tego, że to zadanie zostanie wykonane w inny sposób".
Zobacz także