Pomnik Violetty Villas. Oburzony syn artystki uderza w inicjatora pomysłu
Pomnik Violetty Villas. Oburzony syn artystki uderza w inicjatora pomysłu Fot. MONKPRESS/East News; PATRYK PTAK/REPORTER

Legendarna piosenkarka Violetta Villas, pochodząca z Lewina Kłodzkiego była najsłynniejszą mieszkanką tej dolnośląskiej wsi. Działające tam Stowarzyszenie Obywatelskie "Kulturalny Zakątek" chce oddać hołd gwieździe estrady, stawiając jej pomnik. Jest już nawet gotowy. Okazuje się, że Krzysztof Gospodarek nie jest zadowolony z posągu matki.

REKLAMA
  • W czerwcu z okazji 85. urodzin Violetty Villas w Lewinie Kłodzkim, ma stanąć jej pomnik
  • Posąg z brązu jest już gotowy, mierzy ok. 170 cm wysokości i waży blisko ćwierć tony
  • Inicjatorem tego pomysłu jest tamtejsze Stowarzyszenie Obywatelskie "Kulturalny Zakątek"
  • Z tego, jak wygląda pomnik, niespecjalnie zadowolony jest syn wokalistki zmarłej przed dwunastoma laty. Co mu nie pasuje?
  • Pomnik Violetty Villas. Oburzony syn artystki uderza w inicjatora pomysłu

    Violetta Villas do swojego rodzinnego domu w Lewinie Kłodzkim przeprowadziła się w 1998 r. i mieszkała tam do śmierci w 2011 r. Wokalistka została pochowana w Warszawie na Powązkach. Lokalna społeczność wciąż pamięta o najsłynniejszej mieszkance wsi.

    Jakiś czas temu władze Lewina Kłodzkiego odrestaurowały z pieniędzy unijnych starą kamienicę i urządziły w niej dom kultury z salą kinową, biblioteką oraz Izbą Pamięci piosenkarki. Zgromadzono tam takie obiekty, jak repliki sukni, jakie nosiła Villas na scenie, winylowe płyty z utworami wokalistki, fotografie przekazane przez bliskich i inne tego typu symboliczne, pamiątkowe przedmioty. Na początku lutego br. Krzysztof Gospodarek, syn artystki zapowiedział, że pozwie władze małego miasteczka na Dolnym Śląsku. Mężczyźnie bardzo nie podoba się istniejąca wystawa. Ocenił ją jako "kiczowatą i tandetną". Chce wytoczyć proces sądowy o bezprawne wykorzystywanie prywatnych zbiorów rodzinnych i działania godzące w wizerunek.

    – Ja, jako osoba, która zastrzegła jej imię i pseudonim w urzędzie patentowym, nie wyraziłem zgody na to miejsce z prostego powodu: uważam, że moją mamę można upamiętnić z większą klasą i w inny sposób. Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o szacunek – powiedział w rozmowie z Pomponikiem.

    logo
    W Lewinie Kłodzkim otwarto nowy ośrodek kultury z izbą pamięci Violetty Villas Fot. TOMASZ GOLLA/AGENCJA SE/East News

    – Już dawno ogłosiłem, że jestem gotów na ten cel przeznaczyć nasz rodzinny dom w Lewinie, ale ani władze samorządowe, ani inne nic w tej sprawie nie zrobiły – dodał. – Tłumy turystów i kuracjuszy z pobliskich sanatoriów odwiedzałyby to miejsce – podkreślił, wskazując na "wątpliwą" jakość eksponatów.

    – Tylko jedna suknia przypomina tę od Diora, reszta to jakiś żart... – oznajmił zdegustowany mężczyzna. Teraz pojawił się kolejny problem. Chodzi o pomnik Violetty Villas. Stowarzyszenie Obywatelskie "Kulturalny Zakątek" jest inicjatorem tego pomysłu i zbierało pieniądze na ten cel. Ogłoszono przetarg.

    Jak poinformował "Fakt", wykonaniem rzeźby zajął się Piotr Makała z Wytwórni Rzeźby i Brygida Bijata z pracowni Artshopa w Kłodzku. Pomnik piosenkarki jest już gotowy i w czerwcu w rocznicę jej urodzin ma być odsłonięty.

    – Postawiono mnie przed faktami dokonanymi i z tym się nie zgadzam. Nie wiem, na jakim to jest etapie, bo nie dostaję żadnych informacji. To jest właśnie polska kultura, że robi się coś, nie konsultując, nie pytając. To zwykłe kołtuństwo – powiedział w rozmowie z gazetą syn Villas, który nie jest zadowolony z inicjatywy postawienia pomnika. Nadmieńmy, że to Gospodarek jest jedyną osobą uprawnioną do rozporządzania dziełami i wizerunkiem zmarłej matki. – Są ludzie, którzy uważają, że mają większe prawa ode mnie w decydowaniu o jej spuściźnie i o pamięci o mojej matce. Kultura wymaga, by choć ze mną to konsultować. Każdy może powiedzieć, że chce wyrzeźbić Violettę Villas, ale nie może być tak, że powstaje pomnik mojej matki, a ja nie mam nic do powiedzenia – zagrzmiał syn gwiazdy.

    Posąg, który już powstał, zdaniem Gospodarka nie przypomina wizerunku jego mamy. – Gdyby to rzeczywiście był piękny pomnik, to nie miałbym powodu, by się nie zgodzić, ale to, co jest zaproponowane, ani nie jest piękne, ani nawet podobne do mojej mamy. Nawet róża w jej ręku nie pasuje, bo to nie był jej ulubiony kwiat – powiedział "Faktowi".