Do nietypowego zdarzenia doszło na Podlasiu. Ksiądz pewnej parafii przy udziale wiernych poświęcił wartego ponad milion złotych luksusowego Mercedesa-Maybacha Klasy S. Nagranie z momentu "chrztu" samochodu trafiło do sieci i sprawiło niemałe poruszenie wśród internautów. O całej sytuacji wypowiedział się także ksiądz.
Reklama.
Reklama.
W miejscowości Mońki na Podlasiu właściciel nabytego Mercedesa-Maybacha poprosił lokalnego księdza o poświęcenie samochodu
Nagranie z wydarzenia trafiło do sieci i wywołało niemałe poruszenie wśród internautów
Głos w sprawie nagrania z uroczystości poświęcenia pojazdu zabrał również ksiądz, który udzielał błogosławieństwa
W poniedziałek "Tygodnik NIE" opublikował w mediach społecznościowych nagranie, które rzekomo pochodzi z miejscowości Mońki w województwie podlaskim. Widać na nim ludzi zgromadzonych przed domem, którzy śpiewają kościelną pieśń "Com przyrzekł Bogu" przy akompaniamencie akordeonu i uroczystość poświęcenia samochodu.
Ksiądz poświęcił maybacha
– Dobry Boże, pobłogosław tę rodzinę, wszystkich przyjaciół, którzy się tu gromadzą. Pobłogosław też ten samochód – mówił ksiądz w trakcie ceremonii święcenia samochodu. – Niech Pan kieruje waszymi podróżami, abyście żyli w pokoju i doszli do życia wiecznego. Amen – podsumował, po czym wziął kropidło i obficie poświęcił stojącego na podjeździe maybacha.
Jak podaje motonews.pl Mercedes-Benz Maybach S występuje w cennikach dealerów w 2 wariantach. Model dostępny jest w cenie od 917 300 PLN do 1 175 600 PLN, w zależności od konfiguracji danego egzemplarza.
Nie powinno więc dziwić, że właściciel "jednej z najbardziej prestiżowych limuzyn" wyszedł z założenia, że warto oddać pojazd opaczności boskiej i zdecydował się poprosić lokalnego proboszcza o "chrzest" swojego maybacha.
Ksiądz tłumaczy, że nie wiedział, iż chodziło o poświęcenie samochodu
Redakcja Polsat News dotarła do księdza, który dokonał święcenia samochodu. Jak tłumaczył, nie wiedział, że został zaproszony na pobłogosławienie samochodu, a całe nagranie zostało wyrwane z kontekstu.
– To jest tylko cząstka wybrana, nie chodziło wcale o poświęcenie samochodu, nie byłem zaproszony tam w tej konkretnej sprawie i to nie był powód mojej wizyty. Chodziło o poświęcenie kapliczki Matki Bożej, a samochód był "przy okazji". Do głowy mi nie przyszło, że będzie z tego taka afera – zaznaczył duchowny.
Powiedział też, że kapłani często są proszeni o poświęcenie ważnych dla ludzi przedmiotów i dóbr. – Na prośbę parafii święcimy różne przedmioty, i samochody, i domy. To jest praktyka Kościoła. Jeśli ludzie o to proszą, my jako kapłani reagujemy – tłumaczył ksiądz w rozmowie z Polsat News.
"Jak będzie mnie stać na Maybacha, to też go ochrzczę"
Pod postem z udostępnionym nagraniem, na którym widać moment święcenia samochodu, pojawiło się wiele komentarzy internautów, jednak nie były one wyłącznie prześmiewcze. "Jak będzie mnie stać na Maybacha, to też go ochrzczę" - czytamy. Niektórzy z komentujących zaznaczyli, że w poświęcenie samochodu jest w niektórych domach tradycją: "Nie chrzest tylko święcenie - poświęcenie auta, jak dziecka czy domu to normalna procedura, tradycja", "Święcenie pojazdów podczas św. Krzysztofa to raczej standardowa procedura".