logo
Fernando Santos wyśle na trybuny jednego z zawodników. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Reklama.
  • Mecz eliminacji do mistrzostw Europy 2024 Czechy - Polska rozpocznie się o godzinie 20:45
  • Skład reprezentacji Polski poznamy około 90 minut przed pierwszym gwizdkiem. Co ciekawe dopiero wtedy poznają go także piłkarze
  • Nowy trener Biało-Czerwonych Fernando Santos już jednak zdecydował o losie jednego z piłkarzy – Tymoteusza Puchacza. To on trafi na trybuny i nie zagra przeciwko Czechom
  • Fernando Santos przyjeżdżając z kadrą Biało-Czerwonych do Pragi miał niemałą zagwozdkę z problemami zdrowotnymi piłkarzy. Jeszcze w weekend poprzedzający rozpoczęcie przedmeczowego zgrupowania, kontuzji doznał Kamil Piątkowski, którego miejsce w kadrze zajął Bartosz Salamon.

    Z poobijanymi żebrami do Warszawy przyjechał za to inny z obrońców Jan Bednarek. W przypadku defensora na co dzień występującego w angielskim Southampton nie ma jednak zagrożenia, że będzie niedostępny przy ostatecznej selekcji Portugalczyka.

    Problemy zdrowotne ma również Kacper Kozłowski. Młody pomocnik raczej nie będzie na razie stanowił o sile wyjściowego składu Biało-Czerwonych, dlatego niepotrzebne było dodatkowe powołanie. Kozłowski jeszcze w środę opuścił zgrupowanie.

    Niestety ogromną stratą była kontuzja Bartosza Bereszyńskiego. Jeden z najlepszych piłkarzy w zespole Biało-Czerwonych podczas mundialu w Katarze już podczas zgrupowania kadry nabawił się kontuzji naciągnięcia jednego z więzadeł w stawie kolanowym. Efekt? "Beresia" zabraknie zarówno z Czechami, jak i w poniedziałkowym meczu z Albanią.

    Trener Santos w miejsce kontuzjowanego Bereszyńskiego powołał Tymoteusza Puchacza. Co ciekawe, lewonożny zawodnik Panathinaikosu Ateny stracił w ostatnich tygodniach miejsce w podstawowym składzie greckiego klubu.

    Kto zasiądzie na trybunach?

    To sprawiło, że Biało-Czerwoni przyjechali do Pragi w 24, więc trener musiał kogoś wysłać na trybuny, ponieważ w odróżnieniu od mistrzostw świata kadry na mecze eliminacji Euro 2024 mają liczyć 23, a nie 26 zawodników.

    Trener postanowił "podziekować" właśnie Puchaczowi, który walkę o pozostaniu w kadrze stoczył z Michałem Karbownikiem. Puchacz jest bardziej doświadczonym reprezentantem Polski, rozegrał 12 meczów, a Karbownik 3.

    Piłkarz Panathinaikosu Ateny spędził także niecałe pół godziny dłużej na boisku w meczach klubowych niż zawodnik Fortuny Duesseldorf, jednak Portugalczyk postawił na tego drugiego.

    Jak podaje "Przegląd Sportowy" Puchacz nie miał też większej okazji do wykazania się przed Santosem. Dopiero w czwartek mógł odbyć swój pierwszy, a zarazem ostatni trening przed meczem z Czechami.

    Mecz Czechy - Polska

    Mecz Czechy-Polska na stadionie Fortuna Arena w Pradze rozpocznie się o godzinie 20:45. Ale to nie koniec sportowych emocji. Kadra Fernando Santosa w poniedziałek zagra z kolei u siebie w Warszawie na PGE Narodowym. Następnym rywalem Biało-Czerwonych będzie Albania.