Królikowski dodała prywatne nagrania Opozdy, a potem je usunął. "Nie miałem pojęcia o istnieniu tych materiałów"
Znowu w sieci huczy o sporze Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego. Aktor dolał oliwy do ognia, publikując materiały z żoną, która była wówczas w ciąży. Był to rodzaj "pamiętnika". Nagraniom i zdjęciom towarzyszyły opisy:
Królikowski na InstaStory o Opoździe
Treści zniknęły z relacji Królikowskiego, który starał się tłumaczyć, że to nie on. "Treści opublikowane na moim Instagramie były wrzucone przez osobę, którą odnajdą odpowiednie organy ścigania. Nie miałem pojęcia o istnieniu tych materiałów i jestem w ciężkim szoku" – oznajmił ojciec Vincenta Królikowskiego.
Do sprawy już odniosła się aktorka, która wyjaśniła, że nagrywała pamiętnik audio na polecenie terapeuty. Jak dodała, robiła to "w akcie rozpaczy i samotności", licząc, że materiały nigdy nie ujrzą światła dziennego. "Wypowiadanie na głos pewnych rzeczy miało przynosić mi ukojenie, swojego rodzaju ulgę" – napisała.
Opozda zaznaczyła, że nie wierzy w to, że ktoś włamał się na konto jej (jeszcze) męża. "Kiedy ktoś hakuje twoje konto, mija trochę czasu, zanim znowu masz do niego dostęp" – podkreśliła. Aktorka zwróciła się także do matki Antka, swojej (jeszcze) teściowej. Para nie jest jeszcze rozwiedziona.
"Małgorzato, proszę cię, zatrzymaj swojego syna, już dosyć. Proszę, zrób to ze względu na swojego wnuka, dobrze wiesz, że Vini ma tylko mnie. Dajcie nam spokojnie żyć, wy również żyjcie w spokoju. Proszę cię o pomoc na forum, ponieważ prywatne prośby zostały zignorowane" – zaapelowała do Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej.
Karolina Korwin-Piotrowska wytyka kłamstwo Królikowskiemu. Wpisy o Opoździe
"Wysyłacie mi to w ogromnych ilościach. Brak słów" – napisała na wstępie dziennikarka, po czym odniosła się do tego, że Królikowski zakomunikował, że jego instagramowe konto zostało zhakowane.
Oceniła, że to niemożliwe, ponieważ sama miała kiedyś podobną sytuację i odzyskiwanie dostępu nie było tak "ekspresowym" procesem, jak w przypadku aktora.
"Tak, to prawda, jeśli konto było zhakowane, to traci się do niego dostęp na jakiś czas- miałam taką sytuację - około 48h bez dostępu, potwierdzenie tożsamości etc., to zajmuje czas, a więc... Nie wiem, kim trzeba być, by osobę cierpiącą na depresję nazywać 'psychicznie chorą'" – zaznaczyła Karolina Korwin-Piotrowska.
"Nie wiem. To jest wszystko strasznie przykre i smutne i dużo mówi o czasach, w jakich żyjemy oraz o ludziach, którzy je tworzą" – skwitowała gorzko.
Zobacz także