Wieczorem w środę (29 marca) na instagramowym profilu Antka Królikowskiego zagościły prywatne filmiki z Joanną Opozdą, jak była jeszcze w ciąży. Aktorka płacze na nich i opowiada o tym, jak złym człowiekiem jest jej (jeszcze) mąż. On zaś dodał do smutnych filmików mocne komentarze. Potem oświadczył, że jego konto zostało zhakowane. Zamieszanie skomentowała wymownie Karolina-Korwin Piotrowska.
Reklama.
Reklama.
Antek Królikowski dodał (29 marca) na InstaStory filmiki, na których widać zapłakaną Joannę Opozdę
Ona szybko zabrała głos w sprawie. Zaznaczyła, że miała wówczas gorszy czas i czuje się "poniżona"
Aktor dość szybko skasował nagrania ze swojego profilu, zasłaniając się rzekomym zhakowaniem konta
Do sprawy odniosła się Karolina Korwin-Piotrowska, która wykluczyła scenariusz, o jakim zapewnia Królikowski
Królikowski dodała prywatne nagrania Opozdy, a potem je usunął. "Nie miałem pojęcia o istnieniu tych materiałów"
Znowu w sieci huczy o sporze Joanny Opozdy i Antka Królikowskiego. Aktor dolał oliwy do ognia, publikując materiały z żoną, która była wówczas w ciąży. Był to rodzaj "pamiętnika". Nagraniom i zdjęciom towarzyszyły opisy:
Treści zniknęły z relacji Królikowskiego, który starał się tłumaczyć, że to nie on. "Treści opublikowane na moim Instagramie były wrzucone przez osobę, którą odnajdą odpowiednie organy ścigania. Nie miałem pojęcia o istnieniu tych materiałów i jestem w ciężkim szoku" – oznajmił ojciec Vincenta Królikowskiego.
Do sprawy już odniosła się aktorka, która wyjaśniła, że nagrywała pamiętnik audio na polecenie terapeuty. Jak dodała, robiła to "w akcie rozpaczy i samotności", licząc, że materiały nigdy nie ujrzą światła dziennego. "Wypowiadanie na głos pewnych rzeczy miało przynosić mi ukojenie, swojego rodzaju ulgę" – napisała.
Opozda zaznaczyła, że nie wierzy w to, że ktoś włamał się na konto jej (jeszcze) męża. "Kiedy ktoś hakuje twoje konto, mija trochę czasu, zanim znowu masz do niego dostęp" – podkreśliła. Aktorka zwróciła się także do matki Antka, swojej (jeszcze) teściowej. Para nie jest jeszcze rozwiedziona.
"Małgorzato, proszę cię, zatrzymaj swojego syna, już dosyć. Proszę, zrób to ze względu na swojego wnuka, dobrze wiesz, że Vini ma tylko mnie. Dajcie nam spokojnie żyć, wy również żyjcie w spokoju. Proszę cię o pomoc na forum, ponieważ prywatne prośby zostały zignorowane" – zaapelowała do Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej.
Karolina Korwin-Piotrowska wytyka kłamstwo Królikowskiemu. Wpisy o Opoździe
"Wysyłacie mi to w ogromnych ilościach. Brak słów" – napisała na wstępie dziennikarka, po czym odniosła się do tego, że Królikowski zakomunikował, że jego instagramowe konto zostało zhakowane.
Oceniła, że to niemożliwe, ponieważ sama miała kiedyś podobną sytuację i odzyskiwanie dostępu nie było tak "ekspresowym" procesem, jak w przypadku aktora.
"Tak, to prawda, jeśli konto było zhakowane, to traci się do niego dostęp na jakiś czas- miałam taką sytuację - około 48h bez dostępu, potwierdzenie tożsamości etc., to zajmuje czas, a więc... Nie wiem, kim trzeba być, by osobę cierpiącą na depresję nazywać 'psychicznie chorą'" – zaznaczyła Karolina Korwin-Piotrowska.
"Nie wiem. To jest wszystko strasznie przykre i smutne i dużo mówi o czasach, w jakich żyjemy oraz o ludziach, którzy je tworzą" – skwitowała gorzko.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Cała prawda o mojej chorej psychicznie byłej żonie. Prowadziła pamiętnik dla naszego syna, bo uważała, że może umrzeć. Takich zdjęć i filmów mam całą masę; Przez 9 miesięcy dostawałem takie zdjęcia; Codziennie mnie wyzywała, ciągle chciała, żebym spędzał z nią czas; Stosowała wobec mnie przemoc werbalną i fizyczną. Nie raz, nie dwa dostałem od niej w twarz; To już nie była osoba, w której się kiedyś zakochałem. Każdy ma swoje granice. Starałem się, robiłem zakupy, chodziłem z nią do lekarza, spełniałem zachcianki; Mam dużo empatii, ale takie coś to za wiele dla każdego normalnego faceta; Więc nie osądzajcie mnie, bo nie byliście w moich butach i nie wiecie, jak ciężko było z nią wytrzymać. I mimo że kocham swojego syna, wiem, że szczęśliwi rodzice, to szczęśliwe dziecko.