
Mimo że czasy, gdy popielniczki były obowiązkowym elementem wyposażenia samochodu, dawno minęły, wielu z nas wciąż zdarza się palić za kółkiem. Abstrahując od zdrowotnych konsekwencji tego nawyku, ma on inną niezaprzeczalną wadę: intensywny zapach. Pozbycie się go z samochodu może być nie lada wyzwaniem. Jak się do niego zabrać?
Od tego nie uciekniesz: zakaz palenia w samochodzie to konieczność
Dym papierosowy jest bardzo uporczywy: skutecznie wnika we włókna tkanin i przykleja się do każdej powierzchni - dosłownie. Siwa mgła, wydmuchiwana przez palaczy pozostawia oleisty osad - nie na darmo jego główną składową są substancje smoliste.
Zanim więc podejmiecie wysiłek odświeżania auta, upewnijcie się, że będziecie w stanie dostosować się do zasad polityki “Zero tolerancji dla papierosa za kółkiem” i, oczywiście, że będziecie w stanie wyegzekwować posłuszeństwo w tej kwestii od potencjalnych pasażerów.
Pytanie, czy wspomniany zakaz musi być absolutnie bezwzględny i obejmować wszystkie produkty tytoniowe?
Aerozol z podgrzewaczy: czy pozostawia zapach?
Oczywiście, co do zasady zażywanie nikotyny w jakiejkolwiek formie nie jest pożądane. Fakt, że wybieramy mniej szkodliwą czy w tym przypadku, mniej uciążliwą zapachowo, formę nie wpływa na to, że mamy do czynienia z substancją uzależniająca i nieobojętną dla organizmu.
Niemniej jednak jeśli skupiamy się wyłącznie na aspektach olfaktorycznych, to nie da się ukryć, że korzystanie z podgrzewaczy tytoniu pod dachem nie ma tak daleko idących skutków ubocznych. Aerozol, produkowany przez urządzenia takie jak popularny PULZE, składa się bowiem w znacznym stopniu z pary wodnej oraz glikolu. Zapach tytoniu nie jest więc trwały i rozpływa się w powietrzu chwilę po zakończeniu sesji.
Jeśli chodzi o e-papierosy, zasada jest podobna: tu również mamy do czynienia właściwie z parą wodną. Jedyny problem jest taki, że e-papierosowe “opary” mogą być dość gęste i posiadać znacznie intensywniejszy zapach od tego, jaki wytwarzany jest przez podgrzewacze.
Decyzja o tym, czy wpuszczać e-palaczy i użytkowników podgrzewaczy do samochodu jest więc zależna od was. Jeśli chodzi o kwestie dotyczące czystości, nie ma tu przeciwwskazań.
Dym z trzeciej ręki: dlaczego warto znać to pojęcie?
Dym papierosowy wnika w powierzchnie - to już ustaliliśmy. Nie powiedzieliśmy jednak, jak długo tam zostaje, a okazuje się, że nie jest to czas liczony w godzinach, ale raczej dniach i miesiącach. To, co również wiadomo na pewno, to fakt, że na zawarte w dymie tytoniowym toksyczne i rakotwórcze nitrozaminy, funkcjonujące pod nazwami NNK i NNN, potrafią przenikać przez tkaniny do skóry i dalej do organizmu.
Tę tezę potwierdził eksperyment naukowców z Berkely Lab, którzy badali stężenia powyższych związków w grupie ochotników noszących ubrania palaczy. Okazało się, że w pewnych warunkach - na przykład podczas intensywnego pocenia się, nitrozaminy wnikały w ciała osób biorących udział w eksperymencie.
Tego rodzaju zjawisko określono mianem “dymu z trzeciej ręki”. Nie należy oczywiście zakładać, że spędzanie czasu w samochodzie palacza jest tak samo trujące, jak palenie czy nawet bierne palenie, ale zdecydowanie nie jest obojętne dla zdrowia.
Jak pozbyć się zapachu dymu papierosowego z samochodu?
Odświeżanie wnętrza auta należy zacząć od kompleksowego sprzątania. Wyczyścić musicie wszystko: od kokpitu, przez szyby na tapicerce i dywanikach kończąc. Smolisty osad mógł wniknąć wszędzie, więc niestety półśrodkami sprawy nie załatwimy.
Do mycia możecie użyć profesjonalnych środków przeznaczonych do czyszczenia auta lub posiłkować się domowymi sposobami.
Profesjonalne “kosmetyki” dla aut sprawdzą się do prania tapicerki - tu zdecydowanie warto sięgnąć po tego rodzaju preparaty. Podobnie, jeśli chodzi o spraye pochłaniające zapachy: szukajcie tych, które mają w składzie cząsteczki nanosrebra - są dość skuteczne, nawet w walce z tak uporczywym zapachem, jak dym papierosowy.
Warto jednak pamiętać, że najlepsze środki czyszczące znajdują się w naszych kuchniach. Roztwór octu i wody sprawdza się znakomicie jako środek czyszczący i dezynfekujący - po przelaniu do butelki z rozpylaczem możemy nim umyć praktycznie każdą powierzchnię.
Do odświeżenia tapicerki możemy natomiast wykorzystać sodę oczyszczoną. Wystarczy posypać nią siedzenia (oczywiście wcześniej robiąc próbę na małym skrawku siedziska) i po kilku godzinach wciągnąć pozostałości odkurzaczem. Soda zniweluje przykre zapachy oraz zaabsorbuje wilgoć, która również wzmaga niepożądaną woń.
Ozonowanie: czy pomoże zniwelować zapach papierosów?
Po kompleksowym wyczyszczeniu auta, ale jeszcze zanim na lusterku zawiśnie triumfalnie choinka zapachowa, warto zdecydować się na zabieg ozonowania wraz z czyszczeniem klimatyzacji oraz wymianą filtra kabinowego.
Ten potrójny, zmasowany atak czyszczący pomoże nie tylko ostatecznie pożegnać się z cząsteczkami nieprzyjemnych zapachów, ale i sprawi, że nasze auto będzie wolne od grzybów, pleśni oraz wirusów.
