Michał Kołodziejczak, szef AGROunii w sobotę opublikował na Twitterze post, w którym oświadczył, że po podpisaniu porozumienia rolników z Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henrykiem Kowalczykiem "polska policja zaczęła nachodzić rolników w domach". Na jego wpis bardzo szybko odpowiedział wiceszef MSWiA.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Michał Kołodziejczak twierdzi, że policja nachodzi rolników w ich domach
Post ten na Twitterze postanowił zanegować Maciej Wąsik
Szef AGROunii twierdzi, że wszystko zaczęło się po podpisaniu porozumienia rolników z Ministrem Rolnictwa
Spięcie Kołodziejczaka z wiceszefem MSWiA
Michał Kołodziejczak napisał w mediach społecznościowych, że: "polska policja nachodzi rolników" w domach i zadaje pytania dotyczące znajomości z nim.
"W całym kraju policja wypytuje rolników: Skąd znasz Michała Kołodziejczaka? Jaki on ma wpływ na twoje decyzje? Czy byłeś u niego w domu? I wiele innych. To zbieranie haków" – stwierdził lider AGROunii.
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik nie zgodził się z Kołodziejczakiem i postanowił skomentować jego post, właściwie negując wersję zdarzeń szefa AGROunii.
"Ten wpis należy traktować jako mało udany żart primaaprilisowy. Policja nikogo nie nachodzi i na nikogo nie zbiera haków. Pan Kołodziejczak wypisuje bzdury" – napisał.
Przypomnijmy, że w środę 28 marca w Ministerstwie Rolnictwa odbył się "okrągły stół" rolniczy. Tematem obrad była sprawa ukraińskiego zboża sprowadzonego do Polski. Jak podkreślał Henryk Kowalczyk, uzgodniono działania, jakie należy podjąć w krótszej i dłuższej perspektywie. – Co do ogólnych zasad, to spotkały się one z akceptacją strony społecznej – zapewniał.
Kryzys ze zbożem z Ukrainy
Inne zdanie na temat przebiegu spotkania mają jednak rolnicy na czele z Kołodziejczakiem. Przypomnijmy, że polscy rolnicy podkreślają, że na polskim rynku jest zbyt dużo zboża z Ukrainy. Rząd obiecał pomóc rolnikom rozwiązać ten problem, ci jednak nie czują aktualnie pomocy ze strony władz.
Szef resortu rolnictwa Henryk Kowalczykprzekonywał, "będą jeszcze bardziej wzmożone graniczne kontrole żywności importowanej z Ukrainy". – To w celu bezpieczeństwa żywnościowego. Towar będzie wpuszczany dopiero po sprawdzeniu, czy nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa – podkreślił.
Zadeklarował także, że "będziemy się starali jak najszybciej i najwięcej zboża wyeksportować z Polski". – W tym eksport w ramach pomocy humanitarnej. Pozyskujemy nowe rynki zbytu. Chcemy ruszyć tuż po świętach. Najważniejsze, aby opróżnić magazyny zbożowe przed żniwami – mówił.
Inaczej zapamiętał jednak "okrągły stół" z ministrem szef AGROunii. w rozmowie z TVN24 stwierdził, że spotkanie ministra z rolnikami "w ogóle się nie skończyło".
– Minister powiedział, że robi krótką przerwę, żeby przyjść do nas z dokumentem, na podstawie którego będziemy dalej rozmawiać. Minister chciał skończyć to spotkanie na podstawie obietnic. Ja powiedziałem, że nie wyjdę, dopóki nie dostanę dokumentu, pod którym inne organizacje też się podpiszą – stwierdził Kołodziejczak.
To jednak nie wszystko. Minister Kowalczyk wyszedł z budynek ministerstwa, a w środku zostali rolnicy. Zapowiedzieli rozpoczęcie... strajku okupacyjnego. Potem minister znów pojawił się na miejscu.