Szefostwo Polski 2050 poświęci "jedynki"? Padła deklaracja czołowej posłanki
redakcja naTemat
12 kwietnia 2023, 09:56·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 kwietnia 2023, 09:56
Media informowały niedawno, że partnerstwo Polski 2050 z PSL-em upada. Powodem miało być żądanie, które wystosowali ludzie Hołowni. To miało dotyczyć pierwszych miejsc na listach wyborczych. Z doniesień anonimowych informatorów wynikało, że Polska 2050 miała chcieć rozdysponowania im 100 proc. "jedynek". Słowa zdementowała wiceszefowa ugrupowania – Paulina Hennig-Kloska, która powiedziała, że "poświęci swoją jedynkę, żeby tylko wygrać z PiS-em.
Reklama.
Reklama.
Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że nigdy nie było oczekiwań ze strony jej ugrupowania, by to kandydaci Polski 2050 zajęli wszystkie pierwsze miejsca na listach wyborczych
Na potwierdzenie słów zapewniających, że liczy się ogólny rezultat wyborów i wygrana z PiS-em zapowiedziała, że "odda swoją jedynkę"
Wiceszefowa Polski 2050 powiedziała o wierze w sukces koalicji z PSL-em
– Myślę, że będzie dobre porozumienie z PSL. Ono jest ważne, kluczowe, to porozumienie może dać wygraną z PiS-em. Waga tego porozumienia jest naprawdę ogromna – powiedziała wiceszefowa Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska w Radiu Zet. Odpowiedziała tym na zarzut, który pojawił się ostatnio w doniesieniach medialnych, że sojusz partii Hołowni z ugrupowaniem Kosiniaka Kamysza miał upaść, bo Polska 2050zażądała wszystkich "jedynek" na ewentualnych wspólnych listach wyborczych.
– Oddam swoją jedynkę za zwycięstwo nad PiS-em – zadeklarowała polityczka i wyjaśniła, że cała debata na ten temat jest plotką. – Nigdy nie było takiej rozmowy. Zależy nam na wielu innych elementach, żeby sejm trochę przewietrzyć, żeby znalazły się tam nowe osoby – wyjaśniła.
Rozmowy Polski 2050 i PSL przerwane wyłącznie z powodu świąt?
Paulina Hennig-Kloska zapewniła, że sojusz się nie rozpadł, a rozmowy Polski 2050 i PSL zostały przerwane z powodu świąt. – Dzisiaj się spotkaliśmy. To było dobre spotkanie. Oczywiście każde polityczne porozumienie wymaga kompromisu. Posunęliśmy się dzisiaj do przodu. Natomiast każde porozumienie wymaga odpowiedniej ilości czasu, tym
bardziej, że ta umowa, którą negocjujemy, będzie dość szeroka – powiedziała
Wiceszefowa Polski 2050 zapewniła, że partie nie zamierzają się łączyć po wygranych wyborach, ale liczy, że to właśnie wspólny start pozwoli odebrać PiS-owi władzę, bo jej zdaniem "wielu ekspertów mówi, że współpraca może dać właśnie te mandaty, które
pozwolą na zmianę władzy po jesiennych wyborach".
– Jesteśmy różnymi partiami, to jest jasne. Polska 2050 jest partią bardziej centrolewicową, PSL jest bardziej na prawo od nas. My jesteśmy najmłodszą partią na scenie politycznej, PSL jest najstarszą. To porozumienie faktycznie jest porozumieniem technicznym, po wyborach dalej będziemy odrębnymi partiami – skomentowała.
Wszystkie jedynki dla Polski 2050?
O tym, że ludzie Hołowni mieli zażądać wszystkich jedynek, pisała początkiem kwietnia "Wyborcza". Informowano o tym, powołując się wówczas na anonimowe doniesienia. "Uzasadnieniem była właśnie słaba rozpoznawalność kandydatów i sondaże, w których partia Hołowni jest wyżej notowana od swojego partnera" – czytamy.
– W lutym na partyjnych forach dyskutowaliśmy o konsekwencjach koalicji z PSL. Hołownia dowodził, że musimy się budować na sojuszach, w których to my będziemy rozdawać
karty. I jeśli postawimy na PSL albo na innych słabszych, to zawsze będziemy głosowali według naszych przekonań, bo taki koalicjant się nam nie postawi. Inaczej niż Platforma, która jest partią przemocową. Wyjaśnił, że celem takich sojuszy jest poparcie z dwójką na początku, czyli 20 proc. albo więcej – relacjonował informator gazety.