Iga Świątek pokonała Białorusinkę w spotkaniu finałowym turnieju WTA 500 w Stuttgarcie 2:0 (6:3, 6:4) i tym samym Polka obroniła tytuł wywalczony w ubiegłym roku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niedzielny pojedynek WTA 500 na Porsche Arena w Stuttgarcie pierwszej i drugiej rakiety w rankingu WTA zapowiadał się obiecująco i jak się później okazało, dostarczył on kibicom wielu emocji. W ubiegłym roku bilans spotkań z Aryną Sabalenką był na korzyść Igi Świątek (5:1), ale w tym roku to Białorusinka lepiej wypadała w meczach z Polką.
Pierwszy set meczu finałowego w Stuttgarcie był bardzo wyrównany. Taka sytuacja utrzymywała się do siódmego gema. Przy stanie 3:3 to Polka przełamała Białorusinkę i ostatecznie wygrała 6:3.
Męczarnia Polki w drugim secie
Drugi set też zaczął się optymistycznie dla Świątek, która wygrała pierwsze dwa gemy, ale nie był już tak jednostronny. Widać było frustrację po stronie Białorusinki, której mimo emocji udało się wyszarpać kolejnego, trzeciego gema.
Przy czwartym serwowała Polka i podniosła ciśnienie kibicom, ponieważ wydawało się, że Sabalenka przełamie Polkę wygrywając dwie pierwsze piłki. Świątek nie dała jednak za wygraną i wywalczyła kolejnego gema.
W następnym serwowała Sabalenka. Białorusinka znana jest z potężnego serwisu. Jej piłki latają z prędkością ponad 150 km/h. Mimo zaciętej obrony Polka uległa do 40. Było więc 3:2. Kolejny gem wygrała Świątek dzięki dobrej zagrywce i błędom Białorusinki. Rywalka Polki zaskoczyła jednak w kolejnym gemie. Nie dość, że dobrze serwowała, to zakończyła grę asem serwisowym. Było już 4:3.
Ósmy gem zaczął się od szybkich dwóch punktów Polki i jej asa serwisowego. Świątek wygrała go do 15. Tylko jeden gem dzielił ją od zwycięstwa, ale serwowała Sabalenka. Widać było, że Białorusinka tak łatwo nie odpuści. Walka toczyła się punkt za punkt. Ostatecznie gem padł łupem Sabalenki.
Ostatni gem to już popis umiejętności Świątek, która dosłownie zmiotła rywalkę do 0, wygrywając seta 6:4 i cały mecz 2:0.
Pieniądze i samochód
Polka może się cieszyć nie tylko z obronionego tytułu i punktów, ale także pokaźnej nagrody. Wynosi ona 120 tysięcy euro (około 560 tysięcy złotych). Ale to nie wszystko. Organizatorzy zwyciężczyni oddadzą kluczyki do luksusowego Porsche. Ponownie będzie to Taycan, ale tym razem w nieco innej edycji – Turbo S Sport Turismo.