To już oficjalne! Joe Biden podjął decyzję ws. startu w kolejnych wyborach
redakcja naTemat
25 kwietnia 2023, 12:31·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 kwietnia 2023, 12:31
"Każde pokolenie ma taki moment, w którym musiało stanąć w obronie demokracji. Stanąć w obronie swoich podstawowych wolności. Wierzę, że to jest nasz moment" - oznajmił Joe Biden. Powiadomił tym samym, że będzie kandydował w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA.
Reklama.
Reklama.
"Dołącz do nas. Zacznijmy to, co zaczęliśmy" - czytamy w komunikacie, w którym Joe Biden pisze, że będzie ubiegał się o reelekcję 5 listopada 2024 roku.
Głośno komentowany jest wiek prezydenta Stanów Zjednoczonych. W listopadzie ubiegłego roku skończył on 80 lat.
Biden "dokonał kalkulacji"
Jak pisaliśmy w naTemat, informację o tym, że decyzja w sprawie startu w wyborach już zapadła Joe Biden przekazał już w połowie kwietnia. Już wtedy zapowiadał, że zostanie ogłoszona niedługo.
– Już dokonałem tej kalkulacji. Ogłosimy to stosunkowo szybko. Ale ta podróż (do Irlandii - red.) tylko wzmocniła moje poczucie optymizmu co do tego, co można zrobić – powiedział w rozmowie z dziennikarzami amerykański przywódca. Oficjalne potwierdzenie startu w wyborach było więc w zasadzie wyłącznie formalnością.
USA: Kto wystartuje w wyborach?
W wyścigu o fotel prezydencki kandydat demokratów Joe Biden może mierzyć się z byłym prezydentem Donaldem Trumpem, który jeszcze w listopadzie ogłosił swój start. Jego plany mogą jednak zostać pokrzyżowane ze względu na zarzuty karne, które niedawno zostały mu postawione, a także przez kontrkandydatkę z partii.
Donald Trump jest pierwszym amerykańskim prezydentem, który ma zarzuty karne. 4 kwietnia został oskarżony w sądzie na Manhattanie w Nowym Jorku. Przed rozprawą pobrano od niego odciski palców i dopełniono standardowych formalności związanych z jego formalnym aresztowaniem.
Następnie Trump pojawił się przed sędzią, który odczytał mu listę 34 zarzutów dotyczących fałszowania dokumentacji biznesowej. Były prezydent Stanów Zjednoczonych nie przyznał się do winy.
Zarzuty postawione przez prokuraturę w Nowym Jorku byłemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi dotyczą jego kampanii wyborczej z 2016 roku, kiedy to miał on zapłacić za milczenie kobiecie, z którą zdradzał żonę, co mogło wpłynąć na wynik wyborów.
Czy faktycznie Trump zmierzy się przy urnie z Bidenem nie jest też pewne z uwagi na obecność drugiej kandydatury. W lutym była gubernator Karoliny Południowej i była ambasador USA przy ONZNikki Haley ogłosiła, że będzie ubiegać się o nominację na kandydata ze swojej partii.