Proboszcz parafii w Adamowiźnie w województwie mazowieckim Mariusz B. został zawieszony w obowiązkach. Kuria poinformowała, że powodem takiej decyzji są informacje "o możliwym niewłaściwym zachowaniu ks. Mariusza B., względem osoby, która ukończyła 15. rok życia".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Może chodzić o "kwestie obyczajowe i naruszenia celibatu przez księdza"
Do kurii zgłosiła się jedna osoba, która w przeszłości miała zostać skrzywdzona przez ks. Mariusza.
Proboszcz odwołany z powodu "kwestii obyczajowych"
Zawiadomienie w sprawie niewłaściwego zachowania proboszcza wpłynęło do kurii w listopadzie ubiegłego roku. Jak podał portal Onet, może chodzić o "kwestie obyczajowe i naruszenia celibatu przez księdza". Do kurii Archidiecezji Warszawskiej zgłosiła się jedna osoba, która w przeszłości miała zostać skrzywdzona przez ks. Mariusza – informację tą potwierdził rzecznik warszawskiej kurii.
W połowie kwietnia 2023 roku mieszkańcy Adamowizny zostali poinformowali o tym, że kardynał Kazimierz Nycz zdecydował o zawieszeniu proboszcza. Rafał Markowski, wikariusz generalny, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej przekazał parafianom informację na ten temat w notatce.
"Mając na uwadze otrzymaną informację o możliwym niewłaściwym zachowaniu ks. Mariusza B., względem osoby, która ukończyła 15. rok życia, Kardynał Kazimierz Nycz zdecydował o zawieszeniu Waszego proboszcza w wykonywaniu urzędu, do chwili wyjaśnienia sprawy, zgodnie z obowiązującymi przepisami Prawa Kanonicznego".
W komunikacie podkreślono, że do domniemanego zdarzenia miało dojść na wiele lat przed mianowaniem ks. Mariusza B. proboszczem parafii św. Teresy z Kalkuty w Adamowiźnie.
Ksiądz molestował jej córkę
Kilka dni wcześniej informowaliśmy o finale sprawy księdza Marka, który został skazany na cztery lata pozbawienia wolności za wieloletnie molestowanie swojej siostrzenicy. Do więzienia jednak nie poszedł. Duchowny przedstawił zaświadczenie lekarskie o chorobie, przez co odroczono realizacje kary o rok.
– Nie pozwalał jej spać w staniku. Gdy kąpali się w morzu, też ją molestował. A rano odprawiał msze – mówiła w rozmowie z Gazetą.pl mama pokrzywdzonej. W grudniu 2021 roku zapadł wyrok pierwszej instancji, skazujący księdza Marka na cztery lata więzienia oraz odszkodowanie dla siostrzenicy. Duchowny nie zgłosił się jednak do odsiadki, bowiem trafił do szpitala. Do tej pory przebywa w domu dla księży.