O czym jest “Inna dusza”?
“Inna dusza” to jedna z tych powieści, które mrożą krew w żyłach. I owszem, może to jest wyświechtany frazes, ale naprawdę trudno o określenie bardziej tu adekwatne. Zbrodnia opisana przez Orbitowskiego taka właśnie jest: zwykła, banalna, niepotrzebna, a jednocześnie tak makabryczna, jak makabryczne może być tylko zabójstwo popełnione z zimną krwią, bez żadnego motywu.
Książka Orbitowskiego przeraża tym bardziej, że jest to opowieść osnuta na faktach. “Osnuta” dość luźno: rzeczywiście, w połowie lat 90. w Bydgoszczy doszło do tragedii - młody chłopak zabił kolegę, a kilka miesięcy później koleżankę. Tak, podobnie, jak Jędrek z “Innej duszy” uczył się na cukiernika i tak samo, jak on zaciągnął się do Legii Cudzoziemskiej.
Z książki nie dowiemy się jednak, jakim człowiekiem był Jacek B., który do tej pory odsiaduje wyrok za podwójne zabójstwo. Jędrek to postać fikcyjna, ale jakże znajoma: zwykły chłopak - grzeczny, uczynny, z dobrego domu. Taki, po którym “nikt by się nie spodziewał”. A jednak.
- To jest książka o “sąsiedzie”, który zabija - mówi w podkaście Orbitowski i dodaje, że gdyby chcieć streścić “Inną duszę” można by powiedzieć, że to książka o “dorastaniu, zabijaniu i alkoholizmie”, choć warto podkreślić, że dwa ostatnie wątki są od siebie oddzielone tak mocno, jak tylko się da.
Z alkoholizmem styka się drugi z bohaterów “Innej duszy” - Krzysztof. Jego ojciec, z każdym kolejnym wyzwiskiem, rzuconym w stronę bliskich, upadkiem ze schodów, wybitą w szale sklepową szybą czy obsikaną po pijanemu nogawką, wypracowuje rodzinie opinię patologicznej. Koniec końców to jednak nie Krzysiek zabija, ale Jędrek - ten sam, który codziennie rano siada do posiłku z obojgiem rodziców.
Jakim cudem w “dobrym domu” rodzi się najobrzydliwsze zło, a w “domu złym” - zamiast przemocy, kiełkuje empatia? “Inna dusza” nie odpowiada na te pytania, ale daje do myślenia.
“Inna dusza”: wznowienie
Warto więc sięgnąć po najnowsze wydanie książki Orbitowskiego, zwłaszcza że dzięki wydawnictwu “Świat Książki” nie musicie szukać jej w internetowych antykwariatach.
- Rynek wydawniczy jest bardzo, bardzo trudny - mówi autor, nawiązując do zniknięcia “Innej duszy” z półek. Wydawnictwo, w którym książka ukazała się pierwotnie, zakończyło działalność, więc wznowienia nie mogły się pojawiać. Teoretycznie dodruk mógł wziąć na siebie sam autor. Dlaczego tego nie zrobił? I dlaczego już nigdy nie napisze takiej książki, jak “Inna dusza”? Tego dowiecie się z naszej rozmowy.