Na S19 w pobliżu Janowa Lubelskiego doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. 29-letnia kierowczyni wjechała pod prąd na drogę ekspresową. Naraziła przy tym życie innych uczestników ruchu drogowego, w tym kierowcy busa, który musiał zachować zimną krew, wymijając pędzące w jego kierunku auto.
Reklama.
Reklama.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad udostępniła w swoich mediach społecznościowych "ku przestrodze" fragment nagrania pokazującego najbardziej niebezpieczny moment jazdy pod prąd osobówki.
Ukazane sceny, rzeczywiście wyglądają bardzo groźnie.
"Na S19 w pobliżu Janowa Lubelskiego niemal doszło do czołowego zderzenia auta osobowego, które jechało pod prąd, z busem. Materiał z monitoringu trafił do Policji, która prowadzi postępowanie w tej sprawie" – opisuje GDDKiA.
Na nagraniu widać jak samochód osobowy wjeżdża na zjazd z drogi ekspresowej. Kierowczyni nie zauważa jednak, że wjeżdża na zły pas, mimo widocznych znaków oraz samochodów, które jadą w tę samą stronę.
29-latka zajęła lewy pas przeznaczony do szybkiej jazdy i ruszyła przed siebie. W końcu zbliżyła się do innych uczestników ruchu drogowego, którzy nieświadomi zagrożenia, nadjeżdżali z naprzeciwka.
Po lewej stronie był to samochód ciężarowy, a po prawej stronie bus, a za nimi jeszcze samochód osobowy na prawym pasie. Kierowcy busa, mimo że kierująca osobówka pędziła z nim na czołowe spotkanie, zachował zimną krew. Udało mu się odbić w prawo, w stronę ciężarówki.
Pozwoliło to piratce drogowej na zmieszczenie się na pasie i przejechanie tuż przy barierkach. Wpadła jednak w poślizg, co stanowiło z kolei bardzo niebezpieczną sytuację, dla trzeciego pojazdu, który brał udział w zdarzeniu.
Osobówce udało się na szczęście zahamować, do dało kilka chwil kierowczyni na ominięcie również tego pojazdu. Dopiero po tym manewrze 29-latka wykręciła i wróciła do jazdy we właściwym kierunku.