nt_logo

Iwona Wieczorek została potrącona przez auto? Jedna z pierwszych hipotez niedawno wróciła

redakcja naTemat

20 maja 2023, 22:11 · 4 minuty czytania
Za kilka tygodni będziemy mieli do czynienia z 13. rocznicą zaginięcia Iwony Wieczorek. Pomimo szumnych zapowiedzi ludzi Zbigniewa Ziobry, w sprawie tajemniczego zaginięcia młodej gdańszczanki wciąż nie ma przełomu. Wraca za to długa lista niesprawdzonych lub zbagatelizowanych przed laty wątków. Jednym z nich jest ten, który zakłada relatywnie najprostszy scenariusz, że Iwona została potrącona przez auto na przejściu dla pieszych niedaleko swojego domu.


Iwona Wieczorek została potrącona przez auto? Jedna z pierwszych hipotez niedawno wróciła

redakcja naTemat
20 maja 2023, 22:11 • 1 minuta czytania
Za kilka tygodni będziemy mieli do czynienia z 13. rocznicą zaginięcia Iwony Wieczorek. Pomimo szumnych zapowiedzi ludzi Zbigniewa Ziobry, w sprawie tajemniczego zaginięcia młodej gdańszczanki wciąż nie ma przełomu. Wraca za to długa lista niesprawdzonych lub zbagatelizowanych przed laty wątków. Jednym z nich jest ten, który zakłada relatywnie najprostszy scenariusz, że Iwona została potrącona przez auto na przejściu dla pieszych niedaleko swojego domu.
Iwona Wieczorek zaginęła w noc z 16 na 17 lipca 2010 roku, gdy szła z imprezy w Dream Club w Sopocie w kierunku mieszkania na osiedlu Jelitkowski Dwór w Gdańsku. Fot. naTemat.pl / mat. policyjne

Iwona Wieczorek zaginęła w noc z 16 na 17 lipca 2010 roku, gdy szła z imprezy w Dream Club w Sopocie w kierunku mieszkania na osiedlu Jelitkowski Dwór w Gdańsku. Ostatnim śladem po 19-letniej wówczas kobiecie jest nagranie z kamery monitoringu miejskiego przy gdańskim wejściu na plażę nr 63 z godz. 4:12. Za jej plecami widać wtedy tzw. Pana Ręcznika.


Co później stało się z Iwoną Wieczorek? Tego wciąż nie wiemy, chociaż w grudniu 2022 roku wiceminister sprawiedliwości Michał Woś stwierdził, iż "mamy przełom w sprawie". W ten sposób określił on działania śledczych z Archiwum X przy Małopolskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, najpierw doszło do pierwszego zatrzymania Pawła P. oraz jego partnerki Joanny S. Ostatecznie oboje usłyszeli głównie zarzuty dotyczące przestępstw narkotykowych.

Koledze zaginionej Iwony co prawda zarzucono także "utrudnianie postępowania karnego poprzez usuwanie śladów i dowodów" oraz "zacieranie śladów przestępstwa". Jednak prawdopodobnie chodzi o znane wcześniej działania, które miał on wykonywać w obecności Iwony Wieczorek-Kindy oraz Krzysztofa Rutkowskiego.

Za kraty na dłuższy czas Paweł P. trafił dopiero niedawno. Tymczasowo aresztowany został nie w związku ze sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek, a po akcji Centralnego Biura Śledczego Policji i Krajowej Administracji Skarbowej wymierzonej w przestępców mających prowadzić tzw. karuzelę VAT-owską.

Iwona Wieczorek potrącona przez auto? Sąsiadka z Jelitkowskiego Dworu miała widzieć plamę krwi

Media i liczne grono osób zainteresowanych sprawą wraca więc do powtórnej analizy zapomnianych lub wcześniej pomijanych hipotez. Jedna z nich jest relatywnie prosta i już w pierwszych tygodniach była brana pod uwagę przez policję oraz rodzinę Wieczorków.

Mowa mianowicie o scenariuszu, według którego Iwona Wieczorek bezpiecznie przeszła od wejścia na plażę nr 63 aż do ulicy, która Park Reagana w Gdańsku odgranicza od osiedla Jelitkowski Dwór, ale została potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych. Jak przypomniał niedawno serwis Planteta.pl ślady takiego zdarzenia mogła widzieć osiedlowa sąsiadka Iwony, która na jednym z forów internetowych poświęconych zaginięciu zamieściła taką relację:

Mieszkam na tym samym osiedlu, co Iwona Wieczorek. Tamtego dnia szłam na pociąg ok. 7:00 rano, przechodziłam koło jej bloku (...) i następnie szłam koło Biedronki na przystanek na Czarnym Dworze i czekając na zmianę świateł, zauważyłam dużą plamę krwi na przejściu dla pieszych. Rozejrzałam się za jakimś psem ale nie było żadnych zwierząt przejechanych.Użytkowniczka formum nt. zaginięcia Iwony Wieczorekkobieta miała być mieszkanką osiedla Jelitkowski Dwór

Niestety, z dalszej części wpisu tej kobiety wnika, iż krwawe ślady ostatecznie zbagatelizowała, udała się na przystanek i wyjechała z Gdańska. "Nie mieszkałam wtedy na stałe w Polsce, ale gdy rodzice mi powiedzieli o tym, zaginięciu to powiedziałam im o tej krwi" - czytamy. W odpowiedzi na pytania innych forumowiczów dodała, że o zgłoszeniu się na policję nie pomyślała.

Jak wspomnieliśmy, wersję śledczą, według której Iwona Wieczorek została potrącona przez samochód na ul. Czarny Dwór w Gdańsku, brano pod uwagę już na samym początku. - Kilka dni po zdarzeniu mówiłam policji, by sprawdzili całą drogę Iwony do domu. Również to przejście przez ulicę. Uspokajano mnie, że wszystko sprawdzą - relacjonowała Iwona Wieczorek-Kinda w rozmowie z sierpnia 2010 roku.

To nie jedyny "motoryzacyjny" wątek w sprawie Iwony Wieczorek. W 2014 roku "Gazeta Wyborcza" otrzymała od śledczych informację, iż kilkadziesiąt godzin po zaginięciu młodej gdańszczanki jeden z jej kolegów zgłosił firmie ubezpieczeniowej, że w jakimś zdarzeniu drogowym całkowicie zniszczył swoje auto.

Funkcjonariusze mieli przebadać pojazd jeszcze 2010 roku, ale po czterech latach pojawiło się przypuszczenie, iż badanie należałoby przeprowadzić powtórnie. Policja rozpoczęła wówczas poszukiwania auta, które mimo dużych zniszczeń miało zostać wyremontowane i trafić na rynek wtórny.

W 2022 roku portal i.pl potwierdził, że osoby aktualnie prowadzące sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek badają także wątek czarnego bmw, którym w feralną noc z 16 na 17 lipca w okolicach mola w Brzeźnie poruszać mieli się postawni mężczyźni zaczepiający młode kobiety. O tej sytuacji pierwsi już wcześniej donosili dziennikarze śledczy Janusz Szostak - autor książek "Co się stało z Iwoną Wieczorek" i "Kto zabił Iwonę Wieczorek" oraz Marta Bilska z magazynu "Reporter".

Długo wątpliwości budził jednak fakt, iż ich informator twierdził, że w czarnym bwm zauważył Daniela S. ps. Szrama, a ten wówczas ukrywał się przed policją i podobno przebywał daleko od Gdańska. Z czasem okazało się jednak, że za kierownicą auta widzianego w Brzeźnie mógł siedzieć Artur W. ps. Wolv. W tamtym czasie czarne bmw przejął on za długi od jednego z trójmiejskich biznesmenów i na odległość mógł przypominać "Szramę".

W celu przesłuchania "Wolva" policjanci nie musieliby się napracować, gdyż jego aktualnym miejscem zamieszkania jest jeden z zakładów karnych. Artur W. odbywa tam karę pozbawienia wolności orzeczoną mu za prowadzenie pojazdu pod wpływem kokainy i śmiertelne potrącenie kobiety.

Czytaj także: https://natemat.pl/483788,sprawa-iwony-wieczorek-babcia-staje-w-obronie-pawla