Na festiwalu w Cannes doszło do skandalicznej sytuacji. Dyrektor wydarzenia Thierry Frémaux nie reagował na pouczenia policjanta, który w końcu go zatrzymał. Frémaux w odpowiedzi go zaatakował, w związku z czym pomiędzy mężczyznami nawiązała się kłótnia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Thierry Frémaux na początku festiwalu filmowego w Cannes zapowiedział, że będzie poruszał się rowerem elektrycznym, żeby zmniejszyć ślad węglowy. Na rzeczonym pojeździe dyrektor festiwalu miał poruszać się przed Carlton Hotelem.
Jak donosi na Twitterze dziennikarz Eric Morillot policjant wielokrotnie zwrócił mężczyźnie uwagę, żeby się zatrzymał. Po tym, jak Frémaux go ignorował, funkcjonariusz postanowił go zatrzymać. W odpowiedzi dyrektor festiwalu w Cannes zaczął się z nim wykłócać, a ostatecznie wdał się w bójkę.
Przedstawiciele festiwalu wydali oświadczenie w sprawie sytuacji, do której doszło czwartkowej nocy.
"W zeszły czwartek o drugiej w nocy miała miejsce gorąca dyskusja między policjantem a Thierrym Frémaux. Fragment krążącego w mediach społecznościowych nagrania absolutnie nie jest dokładnym odzwierciedleniem tego, co się stało. W następnych minutach nastąpiło szczere i serdeczne wyjaśnienie, które zakończyło interakcję. Rozdział jest zamknięty" – przekazano.
Dyrektor festiwalu w Cannes o obecności Johnny'ego Deppa na festiwalu
Przypomnijmy, że Frémaux niedawno wypowiedział się w kwestii tego, czy w Cannes przymyka się oko na sprawców przemocy seksualnej wobec kobiet.
– Cannes to wydarzenie o silnej medialnej obecności. Ludzie wykorzystują festiwal, by nagłośnić rozmaite problemy. Uważam, że to normalne. Nie przeszkadza mi to. Cannes można interpretować na różne sposoby, można nadawać mu różne tożsamości, które nie odpowiadają rzeczywistości – tłumaczył.
– Wielu ludzi mówi o Cannes, choć nigdy tu nie byli. Mogę powiedzieć tylko, że to nieprawda. Gdybyście wierzyli w te pogłoski, nie bylibyście tutaj, słuchając mnie, odbierając swoje akredytacje i narzekając na pokazy prasowe na festiwalu gwałcicieli – dodał.
Dyrektor festiwalu w Cannes skomentował także obecność Johnny'ego Deppa na wydarzeniu, która wśród niektórych środowisk wzbudziła kontrowersje.
– Nie wiem, jaki jest wizerunek Johnny'ego Deppa w USA. Jest niesamowity w tej bardzo, bardzo trudnej roli. Nie wiem, czemu go obsadzono. Musicie spytać o to Maïwenn. Jestem ostatnią osobą, która powinna mówić o tych sprawach. Jeśli jest na świecie ktoś niezainteresowany medialną otoczką, jestem to ja. Mnie interesuje Johnny Depp jako aktor – stwierdził.
Przypomnijmy, że Depp gra we wspomnianym przez Frémaux filmie króla Ludwika XV, którzy rządził Francją od 1715 do 1774 roku. Reżyserka "Kochanicy króla" wcieli się w tytułową rolę Jeanne Becu, czyli hrabiny du Barry i metresy Ludwika XV w Wersalu. Podczas rewolucji francuskiej w 1793 roku została stracona na gilotynie.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.