Już za kilka tygodni w Nowym Teatrze premiera “Przemiany” - spektaklu na podstawie opowiadania Franza Kafki. Reżyser Grzegorz Jaremko nie mógł wybrać bardziej odpowiedniego momentu na wystawienie tej sztuki. Czeski pisarz niespodziewanie zyskał niedawno nowe życie. I to w bardzo nieoczekiwanym medium.
Reklama.
Reklama.
#Kafka trenduje na Tik-Toku. I jeśli na myśl od razu przyszedł wam znany pisarz, to wbrew pozorom nie musi to oznaczać, że jesteście w wieku szkolnym, ani też odwrotnie: że szkołę skończyliście dawno temu i teraz wracacie do dzieł uznanych mistrzów. Franz Kafka to fenomen, który z zapałem zgłębia obecnie pokolenie Z - czywiście czytając go po swojemu i wyciągając z twórczości pisarza mniej oczywiste wątki.
Podobnym kluczem kierował się Grzegorz Jaremko, konstruując zamysł swojego przedstawienia. W rozmowie z nami zdradził, na jakie aspekty kultowego opowiadania położy nacisk w swoim nowym spektaklu.
Główny bohater “Przemiany” pewnego dnia, niespodziewanie dla wszystkich, a najbardziej dla siebie samego, staje się robakiem. W efekcie nie może chodzić do pracy, pomagać w domu. Koniec końców przestaje być dla domowników rodziną - staje się tylko irytującym insektem…
W spektaklu traktujemy przemianę jako coś pozytywnego. Bohater zamieniony w robaka sprowadzony jest do zwierzęcego instynktu, co stanowi rodzaj uwolnienia.
W jakim sensie?
Przemiana mogłaby odciąć nas od rzeczywistości, nadmiaru bodźców, wypalenia zawodowego. Przemiana mogłaby pomóc w powrocie do siebie, osiągnięciu spokoju i wytchnienia.
Teksty Kafki, dosyć niespodziewanie, są dzisiaj trendy. Jak się okazuje na TikToku filmiki oznaczone #Kafka mają łącznie 130 mln wyświetleń. Użytkownicy podają dalej jego cytaty, tworzą kompozycje z grafik z Kafką… Wiedziałeś o tym zabierając się do prac nad “Przemianą”?
Zastanawiałem się nad tym przed przystąpieniem do pracy. Skąd ten nagły powrót? Znamy Kafkę raczej z jego wielkich powieści, choćby z „Procesu” i „Zamku”. Kojarzymy jego twórczość z pojęć takich jak „wyrok”, „wina”, „kara”…
A przecież na tym Kafka się nie kończy. Jego pisarstwo przesiąknięte jest wywrotowym humorem. Widać to szczególnie w opowiadaniach i mniej znanych miniaturach. Jak się okazuje, groteskowy świat Kafki bardzo przystaje do naszej szalonej rzeczywistości i ludzie to wyczuwają. Chyba wszyscy chcielibyśmy odpocząć i przez chwilę nic nie robić — jak robak z „Przemiany”. Może popularność Kafki w przestrzeni internetu wynika właśnie z tej identyfikacji?
Opowiadanie zdominowane jest przez smutek, poczucie beznadziei. Takie jest teraz nasze życie? Pełne marazmu?
Postrzegam przemianę jako próbę wytworzenia nowego języka, który mógłby posłużyć do opowiedzenia rzeczywistości w jakiś alternatywny sposób. Kiedy zacząłem wnikać w tekst Kafki, odnalazłem w nim dużo tropów dotyczących przyjemności.
Robak, z jednej strony przeżywający horror mutacji, ma jednocześnie sporo wolnego czasu, dzięki czemu ma przestrzeń na ułożenie swojego świata na nowo. Nie musi już brać za siebie odpowiedzialności, może całymi dniami pełzać po suficie i wreszcie skupić się na sobie.
Czyli przemiana nie musi prowadzić do degradacji, ale może dawać szansę na coś nowego?
Pod koniec opowiadania Kafki Gregor Samsa zostaje wyrzucony do śmietnika, ale czy naprawdę umiera? W trakcie przygotowań do spektaklu sporo rozmawialiśmy o recyklingu. Śmieć-Gregor ma szansę na nowe życie?
To chyba zupełnie inna interpretacja od tej, którą usłyszelibyśmy, gdyby “Przemiana” omawiana była w szkole na lekcji.
Już po pierwszej lekturze, wiele lat temu, zacząłem zazdrościć głównemu bohaterowi. Samsa znalazł rozwiązanie, aby wydostać się z opresji społecznych i rodzinnych właśnie poprzez transformację w zwierzę. Myślę, że Kafce nie chodziło o afirmację cierpienia, czy zatapianie się w nihilizmie, a raczej o wydobycie z przemiany jakiejś mocy kreacyjnej. Przemiana to szansa na zmianę systemu, a ten, kto się przemieni — przetrwa.
Szukałeś inspiracji w życiorysie Kafki? Jego życie było dość skomplikowane, to musiało odbić się na twórczości. Niektórzy twierdzą wręcz, że nie da się interpretować jego dzieł bez znajomości życiorysu pisarza.
Brałem to pod uwagę, ale nie chciałem posiłkować się biografią Kafki jako taką, jego życiorys stanowi dla nas raczej kontekst. Tym kontekstem jest np. jego wielka namiętność do kina niemego, co zapewne jest kolejnym — obok przemiany w zwierzę — sposobem ucieczki.
Kafka mieszkał z rodzicami do 35. roku życia, był przez nich emocjonalnie terroryzowany. To zagubienie to chyba również powód, dla którego jego postać tak mocno rezonuje w dzisiejszych czasach.
Myślę np. o pokoleniu Z, o młodych ludziach coraz później wyprowadzających się z rodzinnych domów, o postępującym, żarłocznym kapitalizmie. Kafka również żył kleszczach rodzinnych uwarunkowań, z którymi nie miał siły walczyć, a kwestie ekonomiczne nie były tu zapewne bez znaczenia.
Możesz zdradzić, jak będzie wyglądał spektakl?
Główną rolę, czyli Gregora Samsę, gra Bartosz Bielenia. W obsadzie są również Magda Popławska, Piotr Polak, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Jan Sobolewski i Ewelina Pankowska. Aktorzy grają różne postaci, przemieniają się w trakcie spektaklu. Przedstawienie jest podzielone na trzy części: MPO (fabryka recyklingu), Kino (recykling myśli i idei) i Przemiana (recykling samego siebie). Zastanawiam się, czy mogę teraz więcej zdradzić…
Pewnie że tak!
W budynku Nowego Teatru był kiedyś garaż dla śmieciarek należący do Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Wychodząc od wspominanego wcześniej recyklingu i tego, że bohater Kafki pod koniec opowiadania trafia do śmieci, szukaliśmy odpowiedniej przestrzeni do zobrazowania tych wątków. Nasz bohater jest uwikłany w sieć zależności panujących w instytucji zajmującej się oczyszczaniem miasta z odpadów, próbuje wydostać się z więzów rodzinnych poprzez gest radykalnej odmowy.
Ponadto szuka ucieczki w kinie. W spektaklu korzystamy z przestrzeni surowego garażu, fantazjujemy też o możliwości morfowania niestandardowej przestrzeni teatralnej. Za scenariusz i dramaturgię odpowiada Mateusz Górniak, scenografią zajęli się Anna Maria Karczmarska i Mikołaj Małek, kostiumami: Rafał Domagała. Muzykę stworzyła Justyna Banaszczyk, choreografię przygotowała Iza Szostak, a światło i wideo - Szymon Kluz.
W obsadzie aktorzy z różnych pokoleń. Jakie mieli skojarzenia z tym tekstem?
Mam wrażenie, że zespół aktorski od razu wyczuł, że to zupełnie nowe podejście do klasycznego autora. Twórczość Kafki, kojarzona zazwyczaj z postaciami w czarnych, zakurzonych garniturach i melonikach, jest jednocześnie bardzo zabawna, dzięki czemu w trakcie prób mają szansę dać wyraz swojej nieokiełznanej, często dziecięcej wyobraźni.