Aleksander Kwaśniewskim w niedawnym wywiadzie na "Kanale Sportowym" wrócił pamięcią do wykonu "Mazurka Dąbrowskiego" przez Edytę Górniak na mundialu w Korei. Były prezydent był wtedy na miejscu. Jak to wspomina?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kwaśniewski wystąpił w programie internetowym "Hejt Park" na youtubowym "Kanale Sportowym". Promował tam między innymi swoją nową książkę, zatytułowaną "Prezydent".
Były prezydent o występie Górniak na mundialu w 2002 roku
Poruszył jednak jeszcze wiele innych tematów. W pewnym momencie nawiązał nawet do nieszczęsnego występu Edyty Górniak podczas mundialu w 2002 roku. Było to już naprawdę dawno, ale sposób, w który piosenkarka wykonała hymn Polski, zapisał się w historii.
Aleksander Kwaśniewski miał okazję oglądać to wydarzenie na żywo. Okazuje się jednak, że były prezydent nie słyszał, jak śpiewała Górniak.
– Ja myślę, że nas było ok. 80 tys., którzy nie słyszeli, dlatego, że gdy Edyta Górniak śpiewała ten hymn, wyglądała bardzo pięknie, na wielkich telebimach było widać ją w czerwonej sukni, świetnie wyglądała, ten dźwięk hymnu był straszliwie zagłuszany przez bębny! – mówił.
– Kibice koreańscy mają to do siebie, że przychodzą na mecze nie z kilkoma bębniarzami, ale niemal każdy ma tam bęben. Jak tylko zaczęto grać polski hymn, to zaczął się łomot. Bębny waliły, coś tam między tymi uderzeniami bębnów dochodziło, ale trudno było ocenić, co to jest i jak to jest – dodał.
– Później byłem bardzo zdziwiony, że wszyscy zaczynają mówić o hymnie i pytają mnie, co ja o tym sądzę. A ja nic nie mogłem sądzić, bo ja go zwyczajnie nie słyszałem. Nie wiem, na ile zawodnicy słyszeli go na murawie – wyjaśnił.
Ostatecznie jednak stanął w obronie Górniak i wbił szpilę piłkarzom. – Widziałem ten mecz i jeśli ktokolwiek z piłkarzy obwiniał Edytę Górniak za słabą grę reprezentacji Polski, to znaczy, że do tej reprezentacji się nie nadawał – podsumował.
Na Górniak spadły gromy po tym występie
Przypomnijmy, że tamta interpretacja hymnu Polski przez Górniak rozpętała niemałą burzę. Zaczęto ostro krytykować wokalistkę. O jej występie pisano głównie jako o "hańbie" i "kompromitacji".
Pojawiły się nawet teorie, że Górniak przyczyniła się do przegranej Polaków za sprawą dość niecodziennego zaśpiewania "Mazurka Dąbrowskiego". Gwiazdę krytykowali nawet ludzie z jej branży.
Maryla Rodowicz komentowała: – Zaśpiewała tak, jakby Polska już umarła. Z artystki drwił też w swoim skeczu Marcin Daniec. W końcu w obronę wzięli ją... piłkarze. Michał Żewłakow, który grał tamtego dnia w meczu, występując później u Kuby Wojewódzkiego, mówił:
– Piłkarzom nie przeszkadza to, w jakiej formie jest odegrany hymn. Owszem, zdziwiony trochę byłem, ale piłkarz stara się koncentrować na meczu. Zdecydowanie nie mam więc pretensji do Edyty. O wyniku zadecydowały nasze umiejętności albo nieumiejętności.
Sama Górniak po powrocie do Polski z mundialu przeprosiła wszystkich i powiedziała, jak to wyglądało z jej perspektywy: – Chciałam zaśpiewać ten hymn trochę wolniej, niż śpiewają go kibice na stadionach, by wydobyć siłę słowa. Dlatego zamysł był taki, bym zaśpiewała go nieco wolniej niż zazwyczaj. Zrobiłam to z największą powagą, pokorą, dumą, zaangażowaniem emocjonalnym, miłością do kraju. Chciałam to zrobić najbardziej reprezentacyjnie dla Polski, jeśli się to nie udało, to przepraszam.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.