Fot. YouTube/Brzoza TV

"Jako mężczyzna chciałem przeprosić za tego cymbała" czy "Oglądając ten filmik po prostu się popłakałam, kobiety przechodzą przez takie gówno" to tylko niektóre z komentarzy pod nowym i obrzydliwym filmikiem na kanale Brzoza TV. Jego autor tłumaczy jednak, że taki "ból dupy" jest zbędny – chyba że zwiększa mu zasięgi.

REKLAMA

– Siemanko, tym razem będę pytał kobiety na ulicy, czy mogę im zrobić zdjęcie telefonem, a gdy spytają mnie, po co to, pokaże im ten ruch – mówi Łukasz Brzozowski, twórca kanału Brzoza TV, pokazując ruch sugerujący masturbację. Czy już się śmiejecie?

Nie, nie chcę tutaj wrzucać samego filmiku, by nie nabijać mu dodatkowych wyświetleń, ale łatwo przewidzieć jego zawartość. Jest jeszcze jeden powód, o którym napiszę za chwilę.

Co widać w samym filmiku? To oczywiste: zaskoczone kobiety, do których podchodzi w miejscach publicznych Brzozowski. Zaczepione osoby reagują nerwowym uśmiechem i odmawiają fotografii, gdy dowiadują się o ich "przeznaczeniu". Zabawnie?

Co ciekawe pod wspomnianym filmikiem można już znaleźć komentarze osób, które twierdzą, że zostały uwiecznione na nagraniu i nie wyraziły zgody na udostępnienie ich wizerunku – wbrew temu, o czym mówił sam Brzozowski.

"Jak coś to grupa dziewczyn z 0:45 NIE wyraziła zgody na udostępnienie wizerunku. Pozdrawiam" – czytamy w jednym z komentarzy. 

logo
Fot. YouTube/Brzoza TV
Hejka wszystkim! Kojarzycie może BrzozaTV? Razem z koleżankami ze studiów miałyśmy wątpliwą przyjemność spotkać go i paść ofiarą żartu. Gdy robiłyśmy sobie wzajemnie zdjęcia, koleś to nas podszedł i zapytał, czy może on może nam zrobić zdjęcie? Pomyślałyśmy, że może zobaczył naszą małą sesję i chce być miły. Ale w żartach jedna z dziewczyn zapytała go „A po co?”, na co ten pokazał ręką gest masturbowania się i powiedział, że te zdjęcia przydadzą mu się właśnie do tego. Szybko odparłyśmy, że w takim razie dziękujemy i nerwowo się zaśmiałyśmy. Byłyśmy w szoku. Facet później do nas podbiegł i powiedział, że to tylko głupi żart. Powiedziałyśmy mu, że mało śmieszne i niech nigdzie tego nie wstawia. Zgodził się bez problemu. Po czym wstawił ten filmik na YT nie zakrywając nawet naszych twarzy. Będę Wam wdzięczna za zgłaszanie filmu. Liczymy na to, że YT go usunie" 

komentarz pod wideo Brzoza TV "MOGĘ ZROBIĆ CI ZDJĘCIE?"

logo
Fot. YouTube/Brzoza TV

W chwili pisania tego tekstu nowy filmik Brzozowskiego obejrzano ponad 18 tysięcy razy.

Jednak pod wspomnianym wideo nie brakuje też komplementów. "Dobrze, że jest ktoś taki. Super mi się ciebie ogląda, serio śledzę wszystkie twoje filmy. Chociaż coś można w tę nudną niedzielę obejrzeć", "Dobre! Tyle radości dajesz", "Więcej takich materiałów" – można przeczytać pod nagraniem. Po nickach można przyjąć, że to sami mężczyźni. Dziwne.

Może właśnie z tego powodu Brzozowski nagrywa swoje pranki już ósmy rok – chociaż świeżość tego typu rozrywki umarła w chwili, gdy debiutował. Pierwsze nagranie na kanale Brzoza TV zostało udostępnione 31 sierpnia 2014 roku.

Youtuber udawał w nim, że ma złamane obie ręce na temblakach i pytał przypadkowych przechodniów, czy pomogą mu... skorzystać z toalety. Jego "żart" obejrzano 1,5 miliona razy. Chichracie już?

Od tamtej pory Brzozowski nakręcił takie "hity", jak filmik, w którym musi zawiązać sobie sznurowadło w bucie, ale ma dziury w spodniach na pośladkach, udawał "Janusza" na wakacjach (w najbardziej stereotypowy sposób, jaki chyba istnieje) lub sprawdzał, jak Polacy reagują w miejscach publicznych na dwóch całujących się mężczyzn (wiadomo przecież nie od dziś, że czyjaś seksualność jest doskonałym powodem do żartów).

Kim jest prankster?

Jak podaje Obserwatorium językowe Uniwersytetu Warszawskiego "prankster" to osoba, która robi pranki. No wielkie dzięki UW. Czyli tak naprawdę o co chodzi? O żarty z innych, które może nagrać na filmie i wrzucić później do sieci.

Trochę lepiej mówi o tym internetowy twórca Gargamel, który poświęcił kiedyś pranksterom jeden ze swoich filmików.

– Cała idea pranków zatrzymała się gdzieś na granicy przedszkola a podstawówki. Pranksterzy mają bardzo ograniczoną pulę "żartów". Jednym z nich jest - jak ja to nazywam - "oszukałem cię, a ty mi wierzysz" i to jest śmieszne – mówi youtuber.

– Pranksterzy popełniają jeden kardynalny błąd. Uważają, że kamera jest usprawiedliwieniem, że skoro są ch*jami dla ciebie z powodu nagrania dla tego słodkiego przelewu (wynagrodzenia za ilość wyświetleń – przyp. aut), to mogą robić, co im się podoba. Ale śmieszne, bycie ch*jkiem dla kogoś" – kwituje Gargamel.

Co ciekawe, już wcześniej Brzozowski został publicznie skrytykowany za swoje zachowanie, gdy jedna z tiktokerek @Chlodnica udostępniła filmik na swoim profilu, w którym opisała prank wspomnianego youtubera – tyle że od drugiej strony.

Pranksterzy mają zwyczaj tłumaczyć, że ich nagrania to nie tylko żarty, ale "społeczne eksperymenty", dzięki którym możemy zobaczyć, jak zachowują się ludzie w konkretnych sytuacjach.

Z takim "społecznym eksperymentem" spotkał się m.in. polski raper i producent muzyczny Wini, który przypadkiem zareagował na prank innego youtubera – Mr.pm, który... udawał, że bije po twarzy swoją dziewczynę.

W chwili, gdy Wini zorientował się, że bierze udział w internetowym pranku, powiedział coś, o czym powinna wiedzieć każda osoba z elementarną godnością i rozumem człowieka.

– To jest amoralne gówno, a ty nie jesteś, ku*wa żadnym socjologiem, ku*wa. Weźcie trochę przemyślcie ludzie, co wy robicie - stwierdził Wini.

W chwili, gdy youtuber stwierdził, że on po prostu taki jest, Wini mu odpowiedział: – No to jesteś chu*owy w takim razie.

Pod wspomnianym wcześniej wideo Brzozowskiego widnieje jeszcze jeden komentarz...

"Oglądając ten filmik po prostu się popłakałam, kobiety przechodzą przez takie gówno, są zaczepiane na ulicy przez oblechów, nie mogą nosić spódnic, bo od razu ktoś da jakiś komentarz, strach wracać nocą, specjalne Ubery TYLKO dla kobiet. Jak myślę o tym, że jakiegoś mężczyznę może bawić coś takiego i robienie pranka z czegoś takiego to jest humor najwyższych lotów, to tylko modlić się, żeby nigdy nie urodziła ci się córka"

Jeden z komentarzy pod nowym filmikiem Łukasza Brzozowskiego.

Hej, to tylko prank. Zabawnie, prawda?