W czwartek odbyła się konferencja prezesa NIK Mariana Banasia i Sławomira Mentzena dotyczącą niezależności tej instytucji. Banaś przekonywał, że "Konfederacja zadeklarowała całkowite poparcie dla NIK, a Mentzen, że "NIK to jedyna nieprzejęta instytucja w państwie". Żaden z nich nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, a polityk Konfederacji był dziwnie rozbawiony w czasie jej trwania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Konfederacja zadeklarowała całkowite poparcie niezależności NIK i wzmocnienie jej uprawnień jako organu konstytucyjnego strojącego na straży grosza publicznego, patrzącego na ręce każdej władzy niezależnie jaka opcja polityczna ją sprawuje – ogłosił podczas tego briefingu prezes NIK Marian Banaś, którego syn startuje z list Konfederacji.
Banaś i Mentzen weszli w sojusz
Banaś skrytykował też działania rządu. – Nie może być tak, że rządzący mający monopol władzy nie pokazują obywatelom pełnego stanu zadłużenia – podkreślił.
Z podobnym przekazem wystąpił u jego boku Sławomir Mentzen. Ale wcześniej, kiedy Banaś mówił, polityk Konfederacji był wyraźnie rozbawiony i kręcił głową, wznosząc wzrok do góry. – NIK to jedyna niezawłaszczona instytucja państwowa przez partię rządzącą. Tam, gdzie pojawiają się publiczne pieniądze, publiczny majątek pojawią się pokusy nadużyć i kradzieży. Będziemy bronić niezależności NIK i popierać rozszerzenie uprawnień izby – stwierdził w swoim wystąpieniu Sławomir Mentzen.
Jak dodał, "niedopuszczalne są próby wpływu na działalność NIK". – To w interesie nas wszystkich – przekonywał.
Z kolei Banaś mówił jeszcze, że "istnieje pilna potrzeba zmiany ustawy o NIK, w tym przyznanie uprawnień prokuratorskich i zagwarantuje jednoznaczne prawo kontroli spółek i fundacji skarbu państwa".
Tak tłumaczył się Banaś ze wspólnej konferencji z jednym z liderów Konfederacji
Ta wspólna konferencja wzbudziła kontrowersje. Wcześniej w czwartek Banaś tłumaczył się z niej na antenie TVN 24. – Jesteśmy umówieni w sprawie niezależności Najwyższej Izby Kontroli. Zdecydował się udzielić poparcia, że to jest organ konstytucyjny, w pełni niezależny, dlatego dzisiaj taką konferencję odbędziemy – powiedział rano w tej telewizji prezes NIK.
Padło też pytanie, czy niezależny organ konstytucyjny potrzebuje poparcia od polityka przed wyborami. – Potrzebuje wsparcia wszystkich sił politycznych, żeby zmienić ustawę o Najwyższej Izbie Kontroli i wzmocnić jej uprawnienia – odpowiedział.
Krytyka po konferencji Banasia i Mentzena
Ta konferencja i poparcie polityczne Banasia dla Konfederacji spowodowała liczną krytykę. "Bezstronny szef NIK. Przecież to jest śmiech na sali. Żadnemu poprzedniemu szefowi tej instytucji nie przyszłoby do głowy zwoływać wspólnej konferencji prasowej z liderem jakiejkolwiek partii politycznej. Ale Banaś to Banaś. Produkt polityki kadrowej PiS-u od nich czerpiący wzorce" – napisała posłanka Anna Maria Żukowska z Lewicy.
Z kolei dziennikarz WP Patryk Michalski wskazał, że Marian Banaś nie odpowiedział na pytania dziennikarzy po konferencji ze Sławomirem Mentzenem. "Lekceważenie mediów i uściski z politykami" – ocenił.
Z list Konfederacji w wyborach do Sejmu będzie kandydować Jakub Banaś. Prywatnie jest to syn prezesa NIK.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.