logo
Podczas zamieszania związanego z zajmowaniem miejsc w samolocie łatwo jest o narażenie się na zgubienie lub kradzież portfela fot. unsplash.com / Chris Brignola
Reklama.

Na jednej z podróżniczych grup na Facebooku dwa dni temu pojawił się post, w którym użytkowniczka poinformowała o nieprzyjemnej sytuacji, która spotkała ją na pokładzie linii Air China. Kobieta tuż po wylądowaniu zorientowała się, że nie ma przy sobie portfela. Prawdopodobieństwo, że zgubiła go właśnie w samolocie, było spore, dlatego w oczekiwaniu na przesiadkę zgłosiła się do obsługi linii z problemem.

Po kilkunastu minutach została poinformowana, że zguba została znaleziona oraz gdzie może ją odebrać. W tym celu musiała udać się do konkretnej bramki, a co za tym idzie przejść szereg dodatkowych kontroli i przebiec część lotniska, aby dostać się do strefy lotów międzykontynentalnych.

Gdy tam dotarłam, kolejny "miły" pan podsunął mi karteczkę do podpisania (co bez namysłu zrobiłam - byłam po długiej podróży, spieszyłam się na kolejny samolot, nie pomyślałam). Jakże duże było moje zdziwienie, gdy okazało się, że portfel owszem oddali - tyle, że bez gotówki, która znajdowała się w środku.

Pisze w swoim poście kobieta.

Na szczęście nie była to jedyna gotówka, którą turystka posiadała, ponieważ resztę rozlokowała w innych miejscach. Mimo wszystko chciała wyjaśnić z obsługą sytuację i w tym celu wróciła do punktu informacyjnego. Tam jednak, jak relacjonuje, pracownik stwierdził z ironicznym uśmieszkiem, że... "być może po prostu wszystko wydała".

Kobieta, choć była bardzo oburzona całą sytuacją, nie miała już czasu na robienie awantury, ponieważ spieszyła się na swój kolejny lot. Uważa, że za kradzieżą stoją pracownicy linii lotniczej i w swoim poście pytała, jakie kroki podjąć, aby ich przełożeni wyciągnęli z tego konsekwencje.

Odpowiedzi internautów nie pozostawiają złudzeń - nie będzie łatwo udowodnić, jaka ilość gotówki znajdowała się w portfelu tuż przed kradzieżą. Sama autorka posta nie ujawniła tej informacji.

Choć zachowanie obsługi pozostawia wiele do życzenia, to niekoniecznie to właśnie oni muszą być winni kradzieży. Mimo że zwrócili jej portfel pusty, to zanim go znaleźli, mógł znaleźć się również w rękach przypadkowego pasażera, który najpierw go opróżnił, a potem zwyczajnie porzucił w samolocie. Sytuację utrudnia fakt, że samoloty nie posiadają systemu monitoringu, z którego nagrania mogłyby ułatwić znalezienie sprawcy.